Pół roku od diagnozy. Leczenie zatrzymało chorobę, tata czuje się bardzo dobrze.
Był na komisji lekarskiej w ZUSie pani bez badania go powiedziała,że sie do pracy nie nadaje i nie wróci już do niej. Oczywiście mój tata tak łatwo się nie poddał, odwołał się,i tu niespodzianka. Trzech lekarzy przeglądało, wyniki taty badało Go, i ze względu na znaczną poprawę zgodzili się na rok rekonwalestencji. Tata w skowronkach bo wie, że jakaś przyszłośc go czeka. Ale On jest silny, Tato jestem z Ciebie bardzo dumna.
Jeżeli chodzi o leczenie to jeszcze jedna chemia, taty lekarz powiedział, że organizm bardzo dobrze reaguje na leczenie. Morfologia nie najlepsza, po każdej chemii tata musi brac zastrzyki. Lekarz powiedział,że to dobrze, bo to oznacza,że organizm nadal walczy. Oby miał racje, bo boję się co będzie, gdy przestanie brac chemie. Czytałam na forum,że często po skończonym leczeniu jest nawrót choroby... Ale wierzę, że tak się nie stanie...
Mam pytanko tata od paru dni uskarża się na bóle głowy. Czasami ma tak, że wchodzi do kuchni i uderza w futrynę. Mama mi dziś mówiła, że tata zakładał buty przewrócił się, nie ma dziś za bardzo siły. Prawa ręka zaczęła mu się trząśc jak by dostał padaczki. Mama zaprowadziła tatę do łóżka poleżał i mu przeszło. Jutro jedzie do lekarza rodzinnego bardzo się boję. Czy to mogą byc przerzuty do mózgu? Czy w raku niedrobnokomórkowym się zdarzają, bo słyszałam że nie dają odległych przerzutów. Błagam o jakąkolwiek odpowiedź...
Dziękuję za szybką odpowiedź modlę się, żeby to były np. tylko skutki uboczne leków bo w ostatnich dniach było tak dobrze morfologia z tego tygodnia najlepsza od diagnozy i nagle, jak grom z jasnego nieba. Łzy napływają do oczu, i nie potrafię sobie z tym poradzic. Cieszę się że tata mnie nie widzi, bo czasami tak trudno powstrzymac łzy. A na pewno i tacie ciężko na nie patrzec...
Witam, tata 31 października pojechał do szpitala.
Zrobiono TK głowy i stwierdzono przerzuty. Trzy guzy największy z prawej strony wielkości 24mm, miał obrzęk mózgu. Po podaniu kroplówek i sterydów czuję się dobrze, trochę jestem w szoku i nie mogę sobie z tym poradzic.
7 Listopada ma byc na konsultacji pani profesor ze szpitala w Wieliszewie i zadecydowac czy się tatko kwalifikuje na radioterapie. Nie bardzo rozumie czy mogą odmówic tacie leczenia?
Ordynator oddziału na którym tata leży, powiedział, że bez podjętego leczenia to kwestia około 2 miesięcy z leczeniem od 5 do 10. Tata się troszkę załamał, ale teraz mówi że wezmą go na naświetlania, i jakoś damy razem radę, ma tyle w sobie siły i wiary.
Tata prosił, żebym się o niego modliła, a ja mam chyba żal do Boga, i nie wiem czy mam tyle wiry co tata. błagam napiszcie coś, bo zwariuję...
Jeśli guzów jest kilka, będzie to zapewne tzw. paliatywne naświetlanie całego mózgowia (WBRT) - po to, by zmniejszyć obrzęk i trochę ustabilizować sytuację w mózgu. Nie byłaby to wówczas duża dawka, także skutki uboczne nie powinny być dotkliwe (o ile w ogóle by były), a na pewno nieco pomogłoby to w zniwelowaniu objawów.
O ile oczywiście będzie to faktycznie WBRT.
Witam
Mam takie pytanko, tata miał dzisiaj konsultacje na radioterapie naświetlania mózgu. Przed chwilą do mnie dzwonił i mówił że właśnie wyszła pani doktor powiedziała,że nie będzie miał naświetlań. Co to znaczy? że nie został zakwalifikowany? to źle? martwię się bardzo. Dodam, że fizycznie tata czuje się świetnie, nie ma problemów z oddychaniem, troszkę podłamany psychicznie ale dużo je i uśmiecha się mimo wszystko. Jutro wychodzi ze szpitala jadę do rodziców w weekend wiem tyle, że bierze sterydy miał kroplówki ale ich już nie dostaje. Czy powinnam mimo wszystko zabiegac o naświetlania? POMOCY
[ Dodano: 2012-11-07, 19:59 ]
Czy jest ktoś kto mógł by mi pomóc? Czekam cierpliwie
Wiem przepraszam . Ta lekarka jest w szpitalu tylko na kontroli raz w tygodniu, ale taty lekarz prowadzący oraz ordynator powiedział, że tylko Ona może zakwalifikowac tatę do naświetlań. Ordynator powiedział dziś mamie, że jest bardzo źle więc chyba się nie zakwalifikował. Jutro siostra pójdzie się coś dowiedziec, bo mama nie daje sobie za bardzo rady z emocjami. Tata zrozumiał panią doktor tak, że jest zdrowy i nie potrzebuje żadnego leczenia. To niby dobrze tylko jak ja coś załatwię to nie będzie chciał iśc na żadne badania. Na pewno się nie poddam muszę walczyc bo bardzo go kocham
Pozdrawiam wszystkich
TK głowy bez kontrastu i z kontrastem
W ok potylicznej, ciemieniowej, i czołowej prawej półkuli mózgu widoczne ogniska wym. ok 23 mm, 26 mm, 14 mm o niejednorodnej densyjności, ulegające wzmocnieniu po dożylnym podaniu środka kontrastowego (Ultravist). W otoczeniu tych zmian widoczna rozległa strefa obrzęku palczastego. Komora boczna prawa, komora III uciśnięte, przemieszczone na stronę lewą. Wąskie zbiorniki podpajęcze na podstawie mózgu. Komora IV prawidłowa, nieuciśnięta. Poza tym struktury mózgu i móżdżku bez uchwytnych zmian.
Wn. obraz może odpowiedac meta.
Epikryza:
52-letni chory z rozsianym NSCLC, z płynem w lewej j. opłucnej oraz w wywiadzie w worku osierdziowym skierowany z IP Neurologicznej, gdzie stwierdzono 3 ogniska metastatyczne w OUN z dużym obrzękiem. Chory po chemioterapii 1.5 zakończonej 11.10.2012.
Zgłąszał ból głowy, niedowład lewostronny, paraestezje po lewej stronie ciała. Bez utraty przytomności. Bez nasilania dolegliwości ze strony układu oddechowego.
W oddziale po zastosowaniu leczenia przeciwobrzękowego uzyskano dośc szybką poprawę, ustąpienie bólów głowy i deficytów neurologicznych. Konsultowany w aspekcie paliatywnej radioterapii, ale zdyskwalifikowany z naświetlań.
Dnia 08.11.12 wypisany do domu w stanie dobrym, bez dolegliwości, wydolny oddechowo i krążeniowo.
Może ktoś powiedziec, co o tym myśli? Czemu zakończono leczenie, to już koniec?
Dodam, że lekarz która konsultowała tatę, powiedziała, że na pewno nie jest to rak płuc. Tata nie wygląda faktycznie jak pacjent z rakiem płuc, nie jest wychudzony (wręcz przeciwnie przytył pare kilo), nie ma problemów z oddychaniem, nie męczy się tak szybko. Pani doktor powiedziała, że wyjściowe mogą byc problemy z głową, ale teraz to już nikt tego nie dojdzie. I co ja mam teraz zrobic? Tata czuje się teraz dobrze, nie boli go głowa, czasami tylko bolą go nogi w łydkach. Z góry dziękuję za każdą odpowiedź.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-11-13, 19:23 ] Spokojnie, zamieściłaś post parę godzin temu - my również pracujemy zawodowo i nie zawsze mamy czas odpowiedzieć tak szybko, jak byśmy chcieli.
[ Dodano: 2012-11-13, 20:03 ]
Absenteeism wiem przepraszam. Jak jestem w pracy to jakoś funkcjonuję, w domu moja głowa (ciągłe myślenie) troszkę szwankuję. Przepraszam i postaram się o większą cierpliwośc. Życzę wszystkim miłego wieczorku
Prawdopodobnie uznano, że ponieważ leczenie I linii (chemia, jaką tato otrzymał) nie zadziałało i powstały przerzuty do mózgu, włączanie kolejnej chemii nie ma sensu - nie zadziała ona na przerzuty do mózgu.
Nie wiemy, dlaczego tata został zdyskwalifikowany z paliatywnych naświetlań głowy - lekarz nic nie tłumaczył?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum