Rokowania zależą oczywiście od ogólnego stanu pacjenta, tego jak zareaguje na leczenie, niemniej w stadium IIIB (T2N3M0 - przy założeniu braku przerzutów odległych) rokowanie nie jest niestety pozytywne. Nie mnie określać ile czasu pozostało mężowi, ale trzeba raczej myśleć o miesiącach, niż latach...
Witam ponownie....
Mąz jest po drugiej chemi we wtorek będzie mial dolewkę... Musze powiedziec, ze teraz dłuzej do siebie dochodzi niz po pierwszej... Nie wymiotuje,ale jest bardzo oslabiony, ciągle mu zimno... Czy kazdy kurs chemi to ten sam lek? czy moze inny...
Mam pytanie... po drugiej chemi mąz ma prawie caly czas chrypkę ktorej nigdy wczesniej nie mial... Nie kaszle..
Czy to normalne czy coś się dzieje?
Pozdrawiam
_________________ elza
mąż walczył od kwietnia 2012 do 12maja 2014
Tak powiedziałam lekarz o chrypce...Nie jest bardzo rozmowna skwitowala , ze niestety z to świadzy o zawansowaniu choroby...Moze byc ze są nacieki na okolicach tchawicy?
A co znaczą szumy w uszach?
Na moj rozum to wydaje mi się ze choroba postępuje...
_________________ elza
mąż walczył od kwietnia 2012 do 12maja 2014
W zasadzie mam prawie identyczne rozpoznanie co Twój Mąż...
Zdiagnozowany zostałem w czerwcu ubiegłego roku... i ciągle żyję i mam się stosunkowo dobrze.
Zakończyłem 5 cyki chemii i 33 frakcje napromieniania klp.
W związku z powstałymi przerzutami w mózgu poddany zostałem kolejnemu napromienianiu a od 01.08 poddany zostanę chemioterapii II rzutu.
Nie piszę tego wszystkiego aby pochwalić się jaki jestem dzielny...
Elu (wybacz to zdrobnienie, ale nie chcę mówić za pośrednictwem nicka)
Rak nie jest dla Was nowym zjawiskiem i chorobą o której nic nie wiecie, dlatego musicie z Mężem podjąć radykalne kroki.
Z tą chorobą można i należy walczyć za pomocą wszystkich dostępnych środków, jakie oferuje medycyna.
W zadnym wypadku nie należy ustawiać się na pozycji z góry skazanej na przegraną.
Wystarczy spojrzeć na to Forum, gdzie znajduje się mnóstwo osób walczących i wygrywających kolejne dni, miesiące i lata życia, musicie się tylko bardzo mocno zmotywować, i zadbać o to żeby nie wykańczać się idiotycznym prorokowaniem i zadawaniem pytań o to jak długo jeszcze?
Musicie nauczyć się żyć dniem dzisiejszym, korzystać z danego Wam czasu, cieszyć się każdym najdrobniejszym sukcesem i radością.
Życzę Wam tego z całego serca, uwierz, w moim przypadku działa ta metoda.
Piszesz o włosach... dziś ogoliłem głowę, bo po ostatniej radioterapii wypadły mi włosy i na głowie powstało coś co w żaden sposób nie przypominało fryzury...
Na początku czerwca straciłem głos, praktycznie charkot, który dobywa się z mojej krtani trudno nazwać chrypką czy w ogóle głosem, ale porozumiewam się szeptem i jestem szczęśliwy, że mam jeszcze możliwość komunikowania się bezpośrednio z otoczeniem.
Wiem że trochę trudno czyta się moje wypowiedzi.
Jeżeli poczułaś się urażona którąś z moich myśli... Wybacz, ale naprawdę nie jest moim zamiarem ranić Ciebie czy Twojego Męża.
Podaję swój przykład, jako alternatywny sposób myślenia i działania, ale nie jest to pouczanie i nakazywanie czegokolwiek...
Pozdrawiam serdecznie i życzę naprawdę ogromnych pokładów siły
Dziękuję Romku że do mnie napisałeś.... Śledzę Twój watek i wiem ze jestes dzielnym facetem... możesz być przykładerm dla innych....
Widzisz mój mąz ma zupełnie inny sposób postępowania... Wie ,ze jest nieuleczalnie chory... Raczej nie mowi o chorobie.... więcej rozmyśla, ale on taki jest małomowny i zamknięty
Ja przeciwnie chcę znać nawet najgorsza prawdę....
Latwo nie jest,ale lepiej wiedziec co nas czeka ...
Mimo wszystko myslę że nie będzie tak żle..
Pozdrawiam
_________________ elza
mąż walczył od kwietnia 2012 do 12maja 2014
Witam ponownie... Mąz zakonczył chemioterapię... Wydawalo się że lepiej się czuje ... Wrocil mu smak... Nowy problem się pojawił... wyskoczylo nadcisnienie, nigdy nie mial przedtem problemow z cissnieniem.... Od w czwartku lekarz probuje mu uregulowac na razie nie udaje się Co się obnizy to znow rosnie... Odstawila pani doktor męzowi Ketonal ktory brał dosc długo,
Ja się martwię czy to nie robi sie niewydolnosc nerek...?
Pani doktor powiedziala ostatnio mi ze tak naprawdę nie wie z czego to cisnienie....
_________________ elza
mąż walczył od kwietnia 2012 do 12maja 2014
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum