[Zoja 62]

No i tak trzymaj!
A metody Gazdy są skuteczne...sprawdziłam

[jo_a]

Cytat:

A metody Gazdy są

również polecane przez mojego stomatologa. Z zastrzeżeniem żeby raczej nie rano... I nie przed prowadzeniem samochodu.

[kmis757]

Pierwsze tygodnie po leczeniu każą nam niestety upodabniać się do kaczek

[vicctory]

Witaj,

ja już zapomniałam jak to było zaraz po leczeniu Minęło 9 miesięcy i praktycznie wszystko wróciło do normy (oprócz śliny, której jest mniej niż u zdrowego człowieka, aczkolwiek zdążyłam się przyzwyczaić) Zmieniłam nawyki żywieniowe i nawet nie pamiętam, że jest coś takiego jak ostre jedzenie.

Wracając wspomnieniami to pierwsze tygodnie po naświetlaniach ratunkiem były tylko i wyłącznie nutridrinki i zupki, ewentualnie ziemniaki z sosem rozciapcianie itp. Bardzo pomagał mi żel (nie pamiętam jak się nazywał - do nawilżania jamy ustnej) nie rozstawałam się z nim i butelką wody. Do tego płukanie buzi płynem, niestety również nie pamiętam, chyba Hamerlaka (?)

Kmis powinien znać więcej szczegółów, ja wyparłam z pamięci wiele i raczej nie chcę do tego wracać. Zajrzyj na mój wątek, może znajdziesz tam coś pomocnego (ja nie mam odwagi)

Pozdrawiam i zdrówka wszystkim życzę

[wojtas13]

dzięki wielkie za porady.

Wczoraj byłem w Gliwicach - rezonans magnetyczny.
Badanie długie i głośne. Wizyta kontrolna 1 marca ale pewnie nie wytrzymam i za tydzień pojadę po wyniki.
Nie będę rżnął bohatera i przyznam się, że czuję strach i to wcale niemały. Pewnie wynik będzie pozytywny, co ja gadam - na pewno będzie pozytywny bo w marcu chcę wrócić do pracy.
Jak już będę miał wynik to się nim podzielę.

Ślę pozdrowienie do wszystkich z forum.

[wojtas13]

no to jestem po wizycie kontrolnej w CO w Gliwicach.

Wynik ?
Pierwsza bitwa wygrana!

cyt.:
Wnioski:
Obraz odpowiada zmianom po przeprowadzonym leczeniu, bez radiologicznych cech nacieku o charakterze npl, bez powiększonych węzłów chłonnych szyi.

Nie będę cytował całego wyniku badania, wnioski mówią wszystko.

Co do reszty - smak jeszcze w całości nie wrócił. Nie wróciła również ślina.
Chyba będę musiał wypić beczkę piwa na pobudzenie ślinianek.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2013-03-01, 17:14 ]
Raczej na pewno, nie chyba. W takim razie nie masz się co ociągać, możesz z tym piwem zaczynać. Gratuluję wyniku.

[Zoja 62]

Wojtas, nie masz pojęcia jak się cieszę1
Gratulacje i tylko trzymaj tak dalej.
A smak i ślina wracają powoli ale wracają - słowo weteranki

[wojtas13]

no to jestem po kolejnej wizycie w CO w Gliwicach. Tym razem tylko prześwietlenie płuc było - wynik "bez zmian". Lekarz dokładnie przebadał mi paszczę i powiedział, że jest ok.
Nie powiem ulżyło mi nieco - oby tak dalej. Szkoda tylko. że smak i ślina jeszcze nie wróciły.
Następna wizyta dopiero 5-go września (bez żadnych badań).

[ Dodano: 2013-05-12, 19:05 ]
A jeszcze jedno - wszystkim za wsparcie serdecznie dziękuję.
Miłej zabawy na zlocie u Gazdy.

[wojtas13]

tak się zaczytałem w gazdowym wątku, że zupełnie o swoim zapomniałem.
U mnie jak dotąd bez zmian.
Czuję się coraz lepiej. Nadszedł chyba już ten czas, że powinienem zacząć liczyć kalorie bo powoli tracę nad tym kontrolę a wskaźnik wagi wychyla się coraz bardziej.

[kmis757]

wojtas13 napisał/a:

U mnie jak dotąd bez zmian. Czuję się coraz lepiej.

- gratulacje i oby tak pozostało

[wojtas13]

Czas na kolejną dawkę wiedzy o moim leczeniu.

We wrześniu byłem na kolejnej wizycie - wszystko wydaje się w porządku.
Pod koniec grudnia badanie rezonansem magnetycznym a drugiego stycznia kolejna wizyta.
W tedy będzie więcej wiadome.

Śliny jak nie było tak nie ma ale przyzwyczaiłem się już do tej mojej buteleczki wody noszonej wszędzie.

Pozdrawiam wszystkich.

[wojtas13]

No i znowu jestem po wizycie kontrolnej.
Tym razem miałem badanie rezonansem i oto wynik:

Wnioski:
W badaniu MR nie stwierdza się radiologicznych cech wznowy miejscowej i rozsiewu procesu npl.

Lekarz mówił, że to dobrze - też tak myślę.

Kolejna wizyta dopiero w maju - he he będę już emerytem.

Dużo zdrowia w Nowym Roku dla wszystkich.

[saturn]

Bardzo się cieszę, oby tak dalej
Trzymam kciuki, tym bardziej, że może mijaliśmy się na szpitalnych korytarzach, gdy odwiedzałam mamę?
Proszę o więcej takich wpisów:).
No i również wszystkiego dobrego w 2014, zdrowia przede wszystkim.

[wojtas13]

No to doczekałem się emerytury.

Luty z jednej strony skończyńczył się dobrze (27-mego byłem ostatni dzień w pracy) ale z drugiej nienajlepiej (kolega, z którym leżałem w Gliwicach wrócił do szpitala (chemia) z przerzutami do płuc).

Ot i samo życie, radości przeplatane smutkami.

U mnie jeżeli chodzi o zdrowie to nic nwego - w maju się okaże co i jak po usg brzucha i rtg kaltki piersiowej.

Pozdrawiam wszystkich