Dziękuję za słowa wsparcia i otuchy.
jutro jest pogrzeb,a ja właśnie zaczynam się rozklejać.moja córka koniecznie chce iść na pogrzeb,więc idzie,będzie pod opieką szwagierki,nie chcę żeby widziała trumnę zasypywaną ziemią.wymyśliła sobie że jutro powie dziadkowi że jednak musi wyzdrowieć,bo ona mu nie pozwala umierać,że wymyśli dla niego magiczne lekarstwo,
do mnie to jeszcze nie dociera że taty już nie ma.czuję się jakby w jakimś zawieszeniu.
trzymajcie się, pa