1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
rak niedrobnokomórkowy T4N2M0
Autor Wiadomość
maganana 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 12 Kwi 2009
Posty: 241
Skąd: Bytom
Pomogła: 39 razy

 #16  Wysłany: 2009-06-10, 16:18  


witaj maju1
u Mnie była taka sama sytuacja. Rak tak zaawansowyany że szans żadnych nie było. Lekarz powiedział żeby całej prawdy tacie nie mówić bo się w tydzień straci i tak też zrobiliśmy nie powiedzieliśmy że ma takie przerzuty i że nic się nie da zrobić.Wszystko wyszło samo jak przerwali radio paliatywną jak dostał wodobrzusze i przestał jesc bo wymiotował. Wiedział że umiera bo nie może jesc wiedzial ze ma raka zoladka ale ze przerzuty na inne organy tego nie widzial. Mysle jednak ze osoba chora powinna wiedziec jak sytuacja wyglada bo chorzy chca sobie zaplanowac ostatnie miesiace lata zycia,pozałatwiac swoje sprawy. Taka inforamcje powinien lekarz powiedziec albo w hospicjum pracują psycholodzy swietni lekarze którzy potrafia rozmawiac z chorymi mozna ich poprosic...moj tata nie mial takiej mozliwosci bo byl przykuty do lozka nie mial sily chodzic mowic tak go zniszczyl rak. Poza tym wpadl w straszna depresje i o chorobie nie chcial w ogole rozmawiac, w ogole nie odzywal sie
przykro mi z powodu twojego taty bo przechodzilam to i to jest straszne patrzec jak odchodzi bliska osoba swiadoma tego :cry:
zycze duzo duzo sily
_________________
Pozdrawiam
Marzena
 
 
maja1


Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 21

 #17  Wysłany: 2009-06-11, 21:08  T4N2M0 niedrobnok. płuca lewego i chor. niedokrwienn. serca


trochę się podziało od wczoraj. rano tata miał pobraną krew, potem zrobione badanie USG jamy brzusznej(wątroba, pęcherzyk, śledziona wyszły ok, jedynie nerki( liczne torbiele szczególnie na lewej). wyniki krwi były po południu...CRP doszło do 170 a OB wynosiło 96..byłam sama u pani doktor, postanowiła skierować tatę do szpitala, przy czym przygotowała mnie że mogę się spotkać z odmową lekarza na przyjęcie. Mówiła, że w zasadzie mogłaby poczekać pare dni..bo była zmiana antybiotyku na inny, ale nie chciała ryzykować(przed nami było Boże ciało, potem piątek..i następnie weekend...obawiała się o tate. Bardzo się bałam i nie wiedziałam czy mam sama iść do szpitala czy też już z tatą, wiedziałam tylko, że muszę wcześniej z lekarzem sama porozmawiać na temat , by w razie czego tata nie dowiedział się o prawdopodobnym rozsiewie choroby(zależy mi żeby psychicznie się nie załamał) i aby nie padło słowo hospicjum(miałoby taki sam skutek, wie z czym się to wiąże). po rozmowie z lekarzem, mogłam tatę przyprowadzić, lekarz chciał oglądnąc pacjenta(tu miałam drugi problem, ponieważ nikt (ani tata ani mama sie niespodziewali, że będzie taka konieczność.., jakoś się udało..tacie na izbie przyjęc duzo robili badań, lekarz stwierdził nieprawidłowości w EKG...mówi ze to może być zapalenie mięsnia sercowego. nie wiem juz sama co mam myśleć, każda z opcji nie jest zadowalająca...mysle jednak że najważniejsze, żeby znalezli przyczynę tych wyników krwi i gorączki nie reagującej na antybiotyki. Jest osłabiony, przyznał też lekarzowi że występuje kołatanie serca i czasem ból w tamtej okolicy.teraz trzeba czekac na wyniki, spostrzeżenia lekarzy ale też wykonać TK głowy które ma zaplanowane za około tydzień w innym szpitalu. . w celu wykluczenia ewentualnego przerzutu.
 
maganana 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 12 Kwi 2009
Posty: 241
Skąd: Bytom
Pomogła: 39 razy

 #18  Wysłany: 2009-06-11, 21:28  


powiem Ci, że też się bałam reakcji mojego taty na słowo "hospicjum" mówiłam wcześniej mamie, że już lekarze nie pomogą w szpitalach , przychodniach i że musimy tam złatwić opiekę, ale ona sie bała mu powiedzieć. Gdy poszedl do chirurga w osrodku ten sam mu powiedzial ze skoro jest oslabiony i nie je to kroplowki ze albo polozy go do szpitala albo hospicjum i kroplowki w domu i opieka lekarska w domu. przyjal to normalnie, nie było tragedii, przyszła pani dr badała tate a mu powidziala ze jak chce to sie moze jej wyplakac i tk zrobil ona go badala a on jej sie poplakal,ze takie cos go spotkalo.
Hospicjum to na prawdę dobra sprawa, tata będzie mial stałą opiekę nie bedziesz musiala się martwic i kombinowac szpitale osrodki a jak lekaarka z hospicjum uzna ze musi do szpitala dac tate to na pewno tak zrobi.
_________________
Pozdrawiam
Marzena
 
 
maja1


Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 21

 #19  Wysłany: 2009-06-11, 22:05  T4N2M0 niedrobnok. płuca lewego i chor. niedokrwienn. serca


Marzena, napisałam do Ciebie prywatną wiadomosć, nie wiem czy dotarła....pozdrawiam.
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #20  Wysłany: 2009-06-12, 16:34  


Maja,bardzo mi przykro,że Twojemu tacie doszły do tego wszystkiego problemy sercowe...
pozdrawiam!
 
 
maja1


Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 21

 #21  Wysłany: 2009-06-13, 16:32  T4N2M0 niedrobnok. płuca lewego i chor. niedokrwienn. serca


dzięki jusia..w zasadzie już nic sama nie wiem co jest przyczyną...myśle że poczekam do poniedziałku..i wtedy porozmawiam z lekarzami...doniosłam lekarzon RTG z zeszłego tygodnia...w którym było coś pisane o niedodmie płytkowej...wiec może z tego powodu to wszystko? tacie w zasadzie dopiero dzisiaj po ponad 2 tygodniach gorączka zeszła...nie wiem czy trwale...czy tylko chwilowo, ale cieszy mnie, że już lepiej się czuje.
 
maja1


Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 21

 #22  Wysłany: 2009-06-19, 19:36  T4N2M0 niedrobnok. płuca lewego i chor. niedokrwienn. serca


nie wiem co mam robić.. myśleć. tata jest w szpitalu, dostaje antybiotyki dożylnie, leki przeciwgorączkowe ale średnio pomagają. a gorączka trwa dobre 3 tygodnie...czasem rano wcześnie się pojawia....i wieczorem czy popołudniu. dochodzi do 38, 7...skacze. jeżeli zostanie wypisany w poniedzialek...a dalej gorączka będzie co robić? tacie w szpitalu porobili badania i jeśli chodzi o serce to jest wszystko w porządku, usg jamy brzusznej też, jedynie powiększyły się torbiele nerek i kreatynina jest podwyższona. tacie powróciło odpluwanie krwi( miała radioterapia to zniwelowac....co się udało...ale powróciło).martwią mnie wyniki CRP 170, OB 96
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #23  Wysłany: 2009-06-20, 10:51  


maja1 napisał/a:
tacie powróciło odpluwanie krwi( miała radioterapia to zniwelowac....co się udało...ale powróciło)

Niestety naświetlania paliatywne dają czasem jedynie przejściowy efekt. Można próbować hamować krwawienia farmakologicznie (o ile nie ma do tego innych przeciwwskazań).

maja1 napisał/a:
powiększyły się torbiele nerek i kreatynina jest podwyższona

Skąd ta dysfunkcja nerek? Działo się już wcześniej coś podobnego? Kiedy ostatnio były oceniane wymiary tych torbieli?

maja1 napisał/a:
martwią mnie wyniki CRP 170, OB 96

Wyniki wskazują na silne zakażenie. Dobrze dobrany antybiotyk powinien pomóc - nie powinni też taty wypisać ze szpitala bez kontrolnego badania CRP i OB - spadek ich poziomu (szczególnie CRP) powinien bowiem potwierdzić skuteczność antybiotykoterapii.
Jeśli zakażenie będzie prawidłowo leczone, skoki temperatury powinny się uspokoić.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
maja1


Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 21

 #24  Wysłany: 2009-06-20, 22:35  T4N2M0 niedrobnok. płuca lewego i chor. niedokrwienn. serca


mój tata ostatnio usg jamy brzusznej miał około 10 dni temu robione..niestety w tym stresie pamiętam tylko, że od poprzedniego usg które bylo wykonane pod koniec listopada zwiększyły wymiary...jest ich dużo w nerce lewej.. mimo iż czytałam opis nie potrafie sobie przypomnieć konkretnych wymiarów tych torbieli....a dokumentacja jest obecnie w szpitalu. co do wartości kreatyniny to w trakcie chemioterapii która zakonczyla sie pod koniec stycznia tata miał wyniki wysokie....w tej chwili poziom kreatyniny jest troche podwyższony..na pewno nie w takim staopniu jak wtedy. jesli chodzi o wyniki moczu ostatnie....wszystkie parametry były w normie. tata też dużo płynów pije około 2 litry dziennie....o dysfunkcji nerek co mogłoby świadczyć? jakie objawy?

a tak ogólnie to tacie pobrali krew na posiew i jak dotąd czekają na wyniki...dostaje augmentin i jak dobrze zrozumiałam cifran w kroplówce. oprócz tego codipar przeciwgorączkowo. w poniedzialek tata prawdopodobnie zostanie wypisany, tak mówiła pani dr. tata jest umówiony na tk głowy w innym szpitalu. myślałam o jakiejś przepustce na okres około 2 godzin...ale wyglada na to, że chyba bedzie wypisany. nie wiem co mam myśleć o tym..tata antybiotyki dostaje około 10 dni...to wystarczające żeby podjąć decyzję? dla mnie nie przekonujące...o powtórce zbadania CRP nic lekarz nie wspomniał.
...sama nie wiem czy coś samej zaproponować...wiadomo jak to jest potem odbierane przez innych, z drugiej strony chciałabym, aby sprawa się wyjaśniła..a nie odesłana z kwitkiem bez skutku. pani doktor mówi, że ta gorączka to może być od choroby...i że radzi skontaktować się nam z hospicjum...nie wiem sama co powinnam zrobić..i co robić. czy jest możliwe zeby z posiewu krwi nic nie wyszło? ile może trwać antybiotykoterapia? bardzo proszę o pomoc w udzieleniu odpowiedzi.maja
 
maja1


Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 21

 #25  Wysłany: 2009-06-23, 21:57  niedrobnok. płuca lewego T4N2M0 i chor. niedokrwienna serca


tata został wypisany wczoraj ze szpitala, w zaleceniach zażywa milurit100 2 razy dziennie, ciphin500 2 razy dziennie, diclofenac100 2 razy dziennie, codipar 3 razy po 2 tabl. cyclonamine 3 razy po 2 tabletki, ortanol20 2 razy 1tabl. tata od wczotraj nie ma goraczki..bardzo się cieszę ...mam nadzieje że ten stan będzie się dalej tak utrzymywał. mówi jednak ze jest troche osłabiony...czasem ma zawroty głowy..w czwartek będzie opis tk głowy które wczoraj miał wykonywane. mam nadzieję, że wyjdzie dobrze. w szpitalu robiono posiew plwociny...ale wymik wyszedł ujemny..co do posiewu krwi..to nadal czekamy na wyniki.
mam już dokumentację w domu więc mogę napisać o torbielach...NP o wymiarze 96 na 36mm, kora 11mm o prawidłowej granicy korowo-rdzeniowej bez cech kamicy i zastoju, obwodowo torbiel srednica 42mm .NL o wymiarze 104 na 59mm kora 12mm o prawidłowej granicy korowo-rdzeniowej i bez cech zastoju i kamicy, obwodowo kilka torbieli max sr. 29mm. aorta brzuszna o równym przebiegu, miażdżycowa śr. 17mm. pecherz moczowy echoujemny, słabo wypełniony moczem. gruczoł krokowy trudny do oceny. co do wątroby wymiar ap 110mm hyperechogeniczna bez zmian ogniskowych. pęcherzyk żółciowy echoujemny cienkościenny bez złogów. PŻW 3mm, ZW 11mm, DŻW nieposzerzone. trzustka widoczna w całości jednorodna normoechogeniczna niepowiększona.
wnioski z badania echokardiograficznego...to nieznaczne powiększenie lewej komory, bez płynu w worku osierdziowym. .i wszystkie in ne wymiary zastawek, komór, przedsionków, fal zwrotnych itp. lewa komora bez zaburzeń kurczliwości regionalnej.
chciałam się dowiedzieć czy te wymiary torbieli są duże...?czy coś w tym kierunku trzeba robić?
 
maja1


Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 21

 #26  Wysłany: 2009-09-05, 20:41  progresja?


no i troche czasu minęło ..tata w czerwcu był 2 tyg w szpitalu (gorączka i niedobre wyniki krwi..glównie OB 94 i CRP 170.) wiele nie pomogło...ale zwalczyli w końcu gorączkę, porobili przy okazji inne badania( USG jamy brzusznej i EKG serca..,z czego się cieszę bo byszły dobrze). po tej przerwie było w miare w porządku...ale pojawiło sie ponowne odksztuszanie krwi, po wizycie u onkologa, radioterapia( 5 naświetlań- miesiąc temu)- poprzednia radioterapia była w marcu, myślałam, że to jednorazowo się wykonuje. pomogła jak na razie tacie, ale zastanawia mnie opis...że jest progresja. na jakiej podstawie lekarz może to stwierdzić? poprzez wyniki z badania krwi( ob i crp?)...? czy może na stymalacji przed radioterapią można to zobaczyć? proszę o odpowiedz jeżeli ktoś wie jak to wygląda. maja
 
maja1


Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 21

 #27  Wysłany: 2009-10-13, 00:16  T4N2M0 plus chor. niedokrw. serca


Witam, mój tata po chemioterapii (3 cykle) i potem 2 cyklach radioterapii paliatywnej(każdy po 5 dni, ostatni cykl odbył się w sierpniu) ponownie ma być poddany chemioterapii ( w listopadzie).. w zasadzie zastanawia mnie ta decyzja, dlaczego? Czy to jest dobre wyjście..??? Boję się że może ona wyrządzić Tacie więcej szkód niż zysków. kiedy lekarz podejmuje taką decyzję? W tej chwili tata w miare dobrze się czuje, ale pamiętam reakcję Taty organizmu na pierwsza chemię;-(( cisplatyna plus navelbina). Jaki ewentulanie typ chemii mógłby dostać tym razem? Czy ktoś jest w podobnej sytuacji lub zna odpowiedz? ewentualnie Która z nich jest najbardziej obiecująca? Lekarz między innymi wspominał o Alimcie, Tarcevie i jeszcze jednej(nie pamiętam nazwy)...ale w zasadzie nie wiadomo jeszcze co Tacie podadzą.Bardzo będę wdzięczna za każdą odpowiedz..lub podzielenie się swoimi myślami, odczuciami.
Przypomnę, Tata ma raka niedrobnokomórkowego płuca lewego prawdopodobnie z naciekiem na przełyk i zajęte węzły chłonne śródpiersiowe. Maja
 
maja1


Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 21

 #28  Wysłany: 2009-11-10, 22:26  przerzut??


Czy może ktoś wytłumaczyć czy stwierdzenie (usg jamy brzusznej) brzmiące: "w prawym płacie wątroby zmiana ogniskowa o podwyższonej echogeniczności z hypogeniczną otoczką o wymiarze 56 na 52 mm" ŚWIADCZY O ISTNIEJĄCYM PRZERZUCIE??????
Mój tata dzisiaj zaczął chemioterapię( 2 ścieżka- Taxotere), ale zaprząta mi myśl ten opis USG...czy z wątrobą jest ok, a jeśli nie- to co powinniśmy robić? jaskie jest postępowanie w wypadku jeśli jest przerzut do wątroby, kontynuacja tej chemioterapii mimo wszystko?..zmiana chemii...biopsja...bardzo proszę o opowiedz.
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #29  Wysłany: 2009-11-10, 23:10  


Śledzę Twój wątek od początku.Nie znam zbytnio się,ale raczej te zmiany ogniskowe to raczej nic dobrego,mogą świadczyc o przerzucie-mam nadzieję ,że się mylę...
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
maja1


Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 21

 #30  Wysłany: 2009-11-22, 14:54  


mój tata zmarł 16 listopada, ciężko mi samej w to uwierzyć, że to tak szybko nastąpiło. zawsze będę wracać i czytać wątki na forum, chciałam przy okazji życzyć wszystkim dużo siły i zdrowia. maja
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group