Dobry wieczór,
najnowasze doniesienia z pola walki - tata trafił dzisiaiaj do szpitala, jest baaaardzo słaby. Bóle jako tako minęły, ale nadal utrzymuje się silna biegunka, waga nadal spada. 65 kg
Tymczasem do kolejnej wyznaczonej chemii pozostało półtora tyg. Pani ordynator postawiła sobie i nam wszsytkim za cel postawienie taty na nogi przed podaniem drugiej chemii. Mam nadzieję,że się uda. Najbardziej obawiam się o taty stan psychiczny, jest mocno przygnębiony i nie widzi sensu walki...
Wiesz osłabienie i wszelkie dolegliwości po chemii nie nastrajają optymistycznie ( u nas było podobnie ) ale w miarę jak będą ustępowały dolegliwości i optymizm wróci. Życzę Wam owocnej walki z tym badziewiem oraz jak najlepszego zdrowia oraz nastawienia taty do dalszego leczenia.
Pozdrawiam
Tak,to prawda,dolegliwości bardzo osłabiają psychicznie.Mój tata jak źle się czuł,to też marudził,że już nie wraca do szpitala,że ma to(delikatnie mówiąc) gdzieś.
Ale jak przemyślał ,poukładał to w sobie,to oczywiście łagodnie jak baranek,nadal jeździł się leczyć.
Trzymam kciuki,żeby tatko się szybciutko wzmocnił!
Witajcie, dziekuję za słowa otuchy.
Tata po podaniu pierwszej chemii był "sponiewierany" Poza tym wszystkim, co juz opisywałam dodam tylko że bardzo pogorszyły mu się wyniki. Ostatecznie wylądował w szpitalu, spędził tam niemal tydzień. Podawno m.in glukozę, potas. Na wczoraj wyznaczono drugą chemię. Poszedł wczoraj, rano miał robione wyniki, są wystarczające by podać chemię. Dzisiaj zaczynamy. Aaaaaa - wszystkie włosy wypadły
Pozdrawiam
nie chcę cię niepokoić, ale po kolejnych chemiach reakcja może być coraz gorsza. Moja mama po każdej kolejnech chemii czuła się coraz gorzej, była coraz słabsza. Bywały nawet takie dni, że w ogóle nie wstawała z łóżka i nic nie jadła. Do tego dochodził podły nastrój, ciągłe czepianie się wszystkich, awantury z byle powodu. Teraz jest o wiele lepiej. Można spokojnie z mamą porozmawiać, nawet na jakieś zakupy już się wybiera. Ale niestety trzeba to przeczekać, czasami zacisnąć zęby, nie reagować. Zobaczysz będzie jeszcze dobrze.
Pozdrawiam i życzę dużo siły.
Dzień dobry,
tata jest po drugiej chemii, podano ją dokładnie tydzień temu. Byłam w sobote u rodziców, opiekowałam się tatą przez cały dzień. Przy okazji przejrzałam najnowsze wypisy szpitalne, nic sobie nie spisałam dokładnie, ale poruszyły mnie dwie sprawy - po tej pierwszej chemii, podczas pobytu taty w szpitalu stwierdzono neutropenię IV stopnia
Ostatecznie jakos stanął na nogi.
Obecnie, tydzien po II chemii, trafił ponownie do szpitala. Jest maksymalnie osłabiony, nic nie jest w stanie sam zrobić, nawet usiąść... Więc od nowa zaczyna sie wyciaganie go z tego fatalnego stanu. Kolejna chemia rozpisana na 16. XI, ale najpierw TK, jak zachowują sie zmiany po tych dwóch chemiach.
Mam jeszcze pytanie do specjalistów:
w wypisie jest klasyfikacja TNM następująca T1N0M1. Mam więc pytanie T1 oznacza niezbyt duzego guza pierwotnego - to wiem. N0 brak przerzutów do węzłów, natomiast M1 - przerzuty odległe. Czsy to często spotykany stan, że sam guz jest niezbyt duży, węzły niezaatakowane, natomiast pojawiły się przerzuty odległe?? Czy ma to związek z tym o czym juz kiedys wspominała DSS - rak wielokomórkowy ( dosyć agresywny) ?
Proszę Was o odpowiedź
Witajcie,
tata wciąż w szpitalu, ma ponownie silną neutropenię wraz z wysoką goraczką, kilka godzin dochodziła do 40 st ! Pobrano krew, podano antybiotyk, leki przeciwgrzybiczne i nadal jest zbijana gorączka. Mam dosyć, tata jest tak wymęczony, nie ma nawet siły mówić, strasznie mi przykro i żal.
Nie wiem sama, jak to będzie. W tym stanie z pewnością nie nadaje sie do kolejnej chemii, zachodzę w głowę, co pokaże tomograf...
Meegrena,trzymam kciuki,aby stan zdrowia Twojego taty szybko się poprawił i żeby była możliwość podania kolejnej chemii.
Była już tk-kiedy wynik?
Pozdrawiam gorąco!
Strasznie mi przykro I bardzo mocno trzymam kciuki,aby stan Twojego Taty się poprawił i mógł dalej walczyć.Mój Tato 6.11 otrzymał pirwszą chemie i zaczoł walke walke z niedrobnokomórkowym rakiem płuca lewego z przeżutami do kości.Jestem załamana,ponieważ stadium zaawansowania onkolodzy oceniają jako 4,czyli najgorszy.
Musimy być głębokiej wiary
Witajcie,
tata jest w szpitalu, trafił tam w czwartek, 12.XI z podejrzeniem zapalenia płuc(!!). Ponownie wstapiła wysoka gorączka, dochodząca do 40 st. Utrzymywała sie kilka dni,. podano jeden antybiotyk, potem dołączono drugi. Od niedzieli wieczór jest nieznaczna poprawa, gorączka ustąpiła, ale tata wciąż baaaaardzo słaby. Chemia z całą pewnością sie przesuwa, dzisiaj był tomograf, od którego tak naprawdę wszystko zależy....
Wyniki w czwartek
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum