Lepszy chyba panthenol... A czemu siedziałaś podczas wlewu? Nie mogłaś się położyć? Ja też miałem nudności po pierwszych naświetlaniach, ale nalotów na Rygę nie robiłem . Nudności przejdą, razem z odczuwaniem smaku niestety. Musisz dużo jeść. Jak nie dasz rady - wmuszaj w siebie nutridrinki. Smakują jak kupa (co prawda nigdy kupy nie jadłem, ale jakoś mi się kojarzą z czymś co z niemowlęcia wychodzi), ale za to masz do wyboru kilka "smaków" tego pskudztwa. Musisz jeść, żeby mieć siłę do walki ze skorupiakiem... Kciuki nadal trzymam mocno zaciśnięte, więc ten tekst napisałem bez użycia palców
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
małgosia 43
Widzę że wracają siły ,tak niestety jest po lampach ,tylko zasypka ...nie myj czasam tego miejsca(można poparzyć skórę) z czsem przestanie możesz pudrować co jakiś czs to pomaga
Pozdrawiam i Trzymam mocno kciuki za Ciebie
Małgosiu43, tak jak pisze Nika2 naświetlanego miejsca nie można myć, odczyn popromienny może się nasilić i sytuację możesz pogorszyć. Mnie lekarz powiedział, że jeszcze przez 2 tygodnie po naświetlaniu nie mogę myć skóry napromienianej.
I tak jak pisze Gazda jeść trzeba. Wiem jak może to być trudne, ale trzeba sobie tłumaczyć. Musisz dostarczać 'paliwa' organizmowi, aby lepiej się leczył, regenerował i abyś miała siły. Też nie lubię nutridrinków. Ja zamiast nich jadłam kleik ryżowy. Bez smaku, też nie najlepszy, ale przynosił mi ulgę na żołądku. I jeszcze siemie lnianie może łagodzić podrażniony żołądek i przełyk.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
małgosia_43,
Z tego co czytam, jesteś jakieś 5 tygodni "za mną". Jestem świeżo, bo niecałe 2 tygodnie po naświetlaniach. Dasz radę, ja też dałam. Pomału goi mi się paszcza, już nie szczypie, aczkolwiek smaku nie mam, wszystkie nutridrinki smakują tak samo. Ze wspomagaczy do jedzenia polecam kisiel (taki bardziej do picia niż do jedzenia łyżką), kaszkę manną na mleku (na pół litra mleka daję 2 łyżki kaszki - takie coś zjadam od kilku tygodni na śniadanie, można dosłodzić, ale skoro nie odczuwa się smaku to po co psuć zęby ), dobry jest też tłusty rosół z minimalną ilością soli i bez pieprzu, warzywa można zmiksować blenderem lub popijać czysty bulion.
Kłopoty z jedzeniem niestety będziesz miała, ale organizmowi trzeba dostarczać kalorie po to chociażby, żeby pod maską do naświatlania nie zrobiło się zbyt luźno, bo zmienia się obraz naświetlania. Dasz radę, ja też dałam chociaż było ciężko. Głowa do góry, pierś do przodu i do boju!
Pozdawiam.
[ Dodano: 2011-08-11, 20:56 ]
Jeżeli chodzi o pielęgnację szyi, dopóki nie szczypie i nie piecze sprawdza się radiosan, ale kiedy dotyk a tym bardziej smarowanie sprawia ból rewelacyjny jes panthenol w sprayu. polecam, bo sama przetestowałam. Przy najbliższej okazji poproś też lekarza prowadzącego o receptę na płukankę witaminową i jeżeli to konieczne - leki przeciwbólowe. Ja dwa razy dziennie przyjmuję ketonal, pomaga zwłaszcza po nocy, kiedy ból w przełyku jest silny.
Dzięki za wsparcie.
Na razie nic mnie nie boli, no może trochę blizna na szyi (po usunięciu wezłów chłonnych).
Staram się jeść, ale jak mówił Alosza Awdiejew jestem w takim stanie, "że nie sztuka zjeść, sztuka utrzymać" - co prawda dotyczyło to kaca, ale czuję się podobnie...
Co do siedzenia na krzesełku podczas chemii to nie było innej opcji - mała chemia, małe siedzisko
Cieszę się Alu, że masz to już za sobą... Ja postanowiłam wzorem lat szczenięcych odkreślać w kalendarzu dni, kiedyś do wakacji, teraz poniekąd też...
Także zostało mi jeszcze 31 naświetlań i chyba 4 chemie się okaże.
Pozdrawiam wszystkich.
małgosiu_43, nie znam się na leczeniu Waszego raka, ale wnioskuję, że jesteś na początku drogi leczenia. Aby na tej drodze było jak najmniej 'wybojów' i prostu do celu, jakim jest wyleczenie.
małgosia_43 napisał/a:
jak mówił Alosza Awdiejew jestem w takim stanie, "że nie sztuka zjeść, sztuka utrzymać" - co prawda dotyczyło to kaca, ale czuję się podobnie...
małgosia_43 napisał/a:
Co do siedzenia na krzesełku podczas chemii to nie było innej opcji - mała chemia, małe siedzisko
Czytam i widzę, że jeszcze poczucie humoru Cię nie opuszcza. Tak trzymać.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Małgosiu, zuch jesteś......gada najlepiej utłuc śmiechem, on tego bardzo nie lubi ...
Mnie szyja "ciągnie" w miejscu blizny do tej pory, cóż, takie są uroki interwencji chirurgicznych.
Jeśli możesz, nie smaruj szyi jak najdłużej, skóra przyzwyczai się do opalania a jeśli już, to smaruj Radiosunem, to maść dopuszczana przez onkologów lub Olvizone.
Poczytaj sobie przy okazji posty Zoi i Jogi, one mają naświetlania dawno za sobą, mnie ich wpisy trzymały na duchu.
Małgosiu, powodzenia, dasz radę !
_________________ Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Naprawdę cieszę się, że trafiłam na to forum...
Dużo można się dowiedzieć. Poczytałam posty i Zoi i Jogi i Twój Zoju też.
Jestem na początku drogi, ale mam nadzieję, że będę się czuła lepiej, nie chodzi o łykanie, bo tu liczę na poprawę raczej w listopadzie (?), ale o żołądek, bo strasznie mi dokuczają mdłości. I w związku, z tym czuję się jak groch przy drodze, kto przejdzie ten skubnie .
Wczoraj byliśmy w lesie i nazbieraliśmy kurek, pychotka i mogę jeszcze jeść, więc zrobiłam pierś kurczaka w sosie kurkowym.
Jesteście wszyscy cudowni. Dziękujemy za to FORUM i za Wasze rady. Dzięki Waszym postom , mój mąż wie, że nie jest sam i że wielu z Was zmaga się z bólem, brakiem smaku i apetytu w czasie radioterapii.
Małgosia_43 dacie radę . Opisuj co dzień Twoje zmagania , pomożesz innym przez to przejść.
Pozdrawiam serdecznie.
Jestem po drugiej chemii i żołądkowo jakby lepiej (tfu przez lewe ramię ). Szyja nie wygląda najlepiej, ale nie specjalnie bóli, ciekawe - sprawdza się zasypka. Gardło płuczę Septosanem kilka razy dziennie, jak sobie przypomnę, będąc w łazience, do płukania zalecili też sodę oczyszczoną, to przynajmniej podniesie pH w ustach. Jeszcze mogę jeść różne różności czyli warzywa i owoce, ale czuję, że dobry czas się kończy, bo powoli mam nalot na języku. Co tam dam radę, to wiem. A ponieważ nie wierzę w statystykę, bo jak napisał Bernard Snow "jest jednym z pięciu rodzajów kłamstwa tj. zwykłe kłamstwo, komunikat rządowy, nota dyplomatyczna i prognoza pogody".
Słonko świeci, więc optymizm przestał mnie opuszczać, tym bardziej, że dziś już czwartek czyli jutro piąteczek .
[ Dodano: 2011-08-18, 10:18 ]
Oczywiście przytoczone słowa są Bernarda Show`a.
No niestety czuję, że dopadają mnie działania niepożądane naświetleń, chodzi o śluzówkę w buzi i smak. Czuję się jakbym zjadła całą Wieliczkę i nie tylko - od wczoraj dominuje jeden smak SÓL. Nie wiem co z tym począć, bo że przestałam wszystko solić to normalka, ale żeby własnej roboty sernik był słony to nie wspomnę.... Jest to doprawdy okropnie irytujące
Dzisiaj miałam trzecią chemię i jest całkiem nieźle, zobaczymy po nocy, bo ostatnio coś podejrzanie często boli mnie głowa Mam nadzieję, ze to bardziej pogoda niż co inne Słony smak trwa, właściwie woda, herbata ba nawet kawa jest słona... Piję wodę smakową, chociaż przed chorobą do pyska tego nie brałam . Pytałam mojej lekarki o płukanki, otóż w Łodzi nie zaleca się płukanek robionych, polecają szałwię, septosan, do pędzlowania nystatynę, więc się tego trzymam
Tak sobie myślę, że wczoraj to miałam ostatnią chemię, bo zaczynają się kłopoty z nosem. Jak smarkam to mam krwawe ślady na chusteczce, więc mój doktor stwierdził, że chyba będzie koniec, ale jak ogólnie wiadomo nic nie jest pewne, no oczywiście wiecie, a ja nie napiszę, poza ... i podatkami.
Ogólnie czuję się nieźle, gardło mam w niezłym stanie tzn. cały czas mogę jeść i połykać tylko nic mi nie smakuje ( a tak liczyłam na tę kurację odchudzającą, bo inne nie działają ). Szyja też nie najgorzej, talkuję się kilka razy dziennie .
Cały czas powtrzam, że gdyby nie rak to jestem zdrowa jak koń A co najważniejsze po dzisiejszych naświetlaniach powiem sobie, że została mi "mniejsza" połowa czyli 17
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum