1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak jasnokomórkowy nerki z przerzutami do kości
Autor Wiadomość
pszczoła 


Dołączyła: 21 Kwi 2011
Posty: 7

 #1  Wysłany: 2011-04-21, 09:58  Rak jasnokomórkowy nerki z przerzutami do kości


Witam,

moja mama choruje na raka.
W listopadzie 2010 r. miała operację - całkowitą resekcję nerki prawej i prawego moczowodu.

Wynik histopatologiczny to:
-zmiana guzowata lito-torbielowata
-Carcinoma clarocellulare renis, typus tubulocysticus
-gradus II (mediocriter differentiatum)
-pleomorfizm jądrowy średniego stopnia
-aktywność mitotyczna nieznacznie zwiększona
-martwica pojedynczych ognisk
-wielkość guza 40 mm
-guz ograniczony do nerki, nacieka torebkę nerkową
Stopień zaawansowania procesu nowotworowego: Stage I, T1a, NX, MX

Z tego co zdążyłam się zorientować to nie można stwierdzić przerzutów odległych.
Jednak wynik TK wykazał 3 torbiele na płucach.
W 2008 roku była tylko jedna torbiel, w 2010 wyszła również jedna torbiel powietrzna wielkości 7 cm.
Na drugiej nerce niestety też pojawiła się torbiel.

W zeszłym tygodniu zaczęło mamę bardzo boleć prawe ramię i bark.
Ramię było na tyle bolesne, że nie mogłam mamy nawet dotknąć.
Ramię było nieco spuchnięte a w miejscu ramiączka od biustonosza była sina kreska.

2 dni temu zrobiłyśmy rtg ramienia i wyszła uogólniona osteoporoza.

Zaczynam się bać, że to mogą być przerzuty, tym bardziej, że zaczyna mamę boleć również drugie ramię i kręgosłup w odcinku krzyżowym.
Na 12 maja mamy umówiona scyntygrafię kości.

Powiedzcie proszę, czy to mogą być początki przerzutów do kości?

Będę wdzięczna za każdą informację.
_________________
... Just one year of love is better than a lifetime alone...
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #2  Wysłany: 2011-04-21, 11:08  


Dla wczesnego stadium zaawansowania T1a (stage I) oraz średniego stopnia złośliwości G2 (gradus II)
możliwość uogólnionego rozsiewu choroby w ciągu pół roku wydaje się raczej mało prawdopodobna,
szczególnie że operacja miała charakter radykalny i usunięto najprawdopodobniej całość guza i nacieku nowotworowego (chociaż w przytoczonych przez Ciebie wynikach nie ma o tym informacji).

Osteoporoza mogła rozwijać się niezależnie od dłuższego czasu.
Wynik scyntygrafii w maju powinien to wyjaśnić.

Torbiele w płucach oraz na drugiej nerce mogą być niezależne od pierwotnego nowotworu,
jednak wymagają one diagnostyki w celu określenia ich charakteru i wykluczenia złośliwości.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
pszczoła 


Dołączyła: 21 Kwi 2011
Posty: 7

 #3  Wysłany: 2011-05-06, 12:11  


Witam ponownie,

dziękuję bardzo za szybką odpowiedź.
Niestety dzisiaj okazało się, że mama ma liczne przerzuty do kości. Przyśpieszyliśmy scyntygrafię i wynik był w zasadzie jednoznaczny.

Bardzo proszę o podpowiedź jakie leczenie byłoby w tej sytuacji najlepsze? Radioterapia na kości, czy może trzeba już rozpocząć chemię w związku z torbielą na drugiej nerce i na płucach?

Jestem załamana i jedyne co w tej chwili potrafię to płakać.

Richelieu - podniósł mnie Pan swoim postem na duchu i bardzo chciałam wierzyć, że to jeszcze nie przerzuty.
Niestety jest inaczej.

Będę wdzięczna za wszelką pomoc i informacje.
_________________
... Just one year of love is better than a lifetime alone...
 
kam 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 15 Gru 2009
Posty: 349
Skąd: Warszawa
Pomogła: 35 razy

 #4  Wysłany: 2011-05-06, 12:33  


Pszczoła,
głowa do góry, nie załamuj się, nie pokazuj swojej słabości przy mamie. bądź silna dla niej.

u mojej mamy również wykryli przerzuty do kości. było to w grudniu 2009 roku. kość udowa była do tego stopnia zaatakowana że uległa złamaniu. mama przeszła operację wstawiania śruby. parę miesięcy leżała w łóżku, później powolutku zaczęła chodzić, najpierw przy chodziku, później o kulach. a teraz sama się porusza a co najważniejsze czuje się dobrze, a zmiany się zmniejszyły!!! jest znaczna poprawa :)
mamie został przepisany lek o nazwie Benefos. (bisfosfioniany), miała również naświetlania miejsc w których wyszły zmiany.

pozdrawiam serdecznie
pisz jeśli chciałabyś wiedzieć coś więcej.

kam
 
pszczoła 


Dołączyła: 21 Kwi 2011
Posty: 7

 #5  Wysłany: 2011-05-06, 12:59  


Kam,

dzięki za odpowiedź.

czy Twoja mama też choruje na raka nerki czy przerzuty były z innego narządu.

Czy Benefos mama miała podawany w kroplówkach?
_________________
... Just one year of love is better than a lifetime alone...
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #6  Wysłany: 2011-05-06, 14:57  


pszczoła napisał/a:
Richelieu - podniósł mnie Pan swoim postem na duchu i bardzo chciałam wierzyć, że to jeszcze nie przerzuty.
Niestety jest inaczej.

Cytat:
Bardzo proszę o podpowiedź jakie leczenie byłoby w tej sytuacji najlepsze? Radioterapia na kości, czy może trzeba już rozpocząć chemię w związku z torbielą na drugiej nerce i na płucach?

Przykro mi bardzo, że wyniki scyntygrafii okazały się niepomyślne.
W takiej sytuacji oczywiście radioterapia przeciwbólowo i bifosfoniany przeciw resorpcji kości powinny być stosowane odpowiednio wg potrzeby i zalecenia lekarza.
Chemioterapia musi być dobrana odpowiednio do stanu zdrowia mamy, ocenić to może lekarz dysponując historią choroby i wynikami badań.
Niestety są to działania o charakterze terapii paliatywnej.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
benio.pl 


Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 28
Pomógł: 17 razy

 #7  Wysłany: 2011-05-06, 15:11  


Witaj,
choruję na CCR już 6 lat, w 2009 roku miałem zaatakowany kręgosłup i dolne żebra. Ból straszny, nie spałem kilka nocy, nie pomagały środki przeciwbólowe.
Miałem to szczęście, że w tym momencie zacząłem przyjmować chemię niestandartową (dla mnie idiotyczne określenie) w postaci NEXAVARU .
Po dwóch latach, prowadzę normalne życie, momentami zapominam o chorobie, myślę, że jest szansa dla Twojej mamy w leczeniu chemią. Bonefos też przyjmuję.
Pozdrawiam.
 
kam 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 15 Gru 2009
Posty: 349
Skąd: Warszawa
Pomogła: 35 razy

 #8  Wysłany: 2011-05-06, 22:37  


moja mama ma przerzuty z piersi. najpierw dowiedzieliśmy się że są przerzuty na kości, potem na wątrobę a na sam koniec na druga pierś.
mama jest po 7 chemiach (8 już nie podali).
na wątrobie zmiany bardzo się zmniejszyły (lekarz powiedział że zmiany są teraz śladowe), również zmiana w drugiej piersi się zmniejszyła, w kościach również jest poprawa.

trzeba być dobrej myśli. moja mama już nie chodziła i było naprawdę kiepsko, a teraz wybiera się na spacery i stara się normalnie funkcjonować.
Benefos przyjmuje w tabletkach. nie miała nic podawane w kroplówkach na kości.
 
kam 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 15 Gru 2009
Posty: 349
Skąd: Warszawa
Pomogła: 35 razy

 #9  Wysłany: 2011-07-06, 14:09  


pszczoła,
co u was? jak mama?
 
myszak 


Dołączyła: 12 Gru 2010
Posty: 11

 #10  Wysłany: 2011-07-15, 10:10  


Pszczoła, napisz jak twoja mama...śledze twój wątek, bo mojej mamie, ktoras choruje na raka nerki, ma przerzuty do płuc i wątroby po osotsniej tomografii tez wyszły jakieś zmiany w kościach ("destrukcja żebra"), jakie leczenie zastosowano u twojej mamy, napisz proszę, bo nie wiem jak rozmawaić z lekarzami..
 
pszczoła 


Dołączyła: 21 Kwi 2011
Posty: 7

 #11  Wysłany: 2011-07-25, 12:19  


Witam ponownie po dłuższej przerwie.

Mama czuje się coraz gorzej. Jeden onkolog patrząc na scyntygrafię powiedział, że nie wie, co to jest a z opisu nic nie wynika.
Drugi chciał dać tylko radioterapię. Trzeci zaproponował od razu interferon.

W końcu trafiłyśmy do Wielkopolskiego CO. Od razu wysłali mamę na rtg klatki piersiowej i jamy brzusznej. 19 sierpnia mama była na TK.
29 jedziemy na wizytę. Trzeba podjąć decyzję co do leczenia, bo mama w zasadzie cały czas jest na tabletkach przeciwbólowych (zaldiar, dicloberyl), które i tak niewiele pomagają.

Scyntygrafia pokazała nam przerażający obraz - zmiany w obu stawach barkowych, w potylicy, w obu stawach biodrowych, w nadgarstkach, w śródstopiu obu stóp, w kolanach, w części lędźwiowej i piersiowej kręgosłupa. W zasadzie całe zdjęcie jest niebiesko-żółto-czerwone. Lekarza najbardziej zmartwiły kolory w obrębie głowy.

Bardzo się boję, bo widzę jak mama cierpi, jak nie może wstać z łóżka, zawiązać sobie butów a nawet utrzymać telefonu przy uchu.

Lekarz, u którego teraz byłyśmy wspominał o radioterapii i interferonie. Ale przecież w większości postów można przeczytać, że interferon jest mało skuteczny. Sutentu mama pewnie nie dostanie, bo cierpi na nadciśnienie... a ja nie wiem, co mamie doradzić, co zasugerować, jak rozmawiać z lekarzem...
Przeraża mnie piątkowa wizyta...

Jeśli macie jakiś pomysł, radę, sugestię - cokolwiek... będę wdzięczna za podpowiedź.

Pozdrawiam,
pszczoła
_________________
... Just one year of love is better than a lifetime alone...
 
pszczoła 


Dołączyła: 21 Kwi 2011
Posty: 7

 #12  Wysłany: 2011-12-21, 14:32  


witam po dłuuugiej przerwie.
Dobre wieści - przerzuty wykluczone. Gorsze wieści - zakrzepica, jako powikłanie po wycięciu nerki.
Torbiele w płucach i na drugiej nerce nie rosną. Bóle kości spowodowane były olbrzymimi zwyrodnieniami.

Z okazji zbliżających się Świąt życzę wszystkim przede wszystkim zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia dla wszystkich chorujących a dla ich najbliższych siły i wytrwałości.
_________________
... Just one year of love is better than a lifetime alone...
 
wiki4000 


Dołączyła: 05 Paź 2009
Posty: 167
Pomogła: 36 razy

 #13  Wysłany: 2011-12-21, 17:41  


Dla was też wszystkiego najlepszego na Święta i Nowy Rok. I jak najdłużej takich dobrych wieści :) :) :)Niech nadzieja Was nie opuszcza.
Wiki
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #14  Wysłany: 2011-12-21, 18:05  


pszczoła, dobre wieści i niech tak będzie dalej :)
Dla Was też Świąt spędzonych wśród życzliwości, miłości, radości i przede wszystki zdrowia zdrowia zdrowia. :)
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
pszczoła 


Dołączyła: 21 Kwi 2011
Posty: 7

 #15  Wysłany: 2018-06-06, 16:50  


Witam ponownie po kilku latach. Dziękuję Bogu za te kilka lat względnego spokoju i zdrowia mamy, które niestety się skończyły :(
Wczoraj dowiedziałam się, że mama ma prawdopodobnie wznowę choroby - 3 guzy na lewej nerce i 1 na wątrobie.
Dzisiaj może wybłagam od niej wynik tomografii komputerowej.

A myślałam, że wygrałyśmy w chorobą... :cry:
_________________
... Just one year of love is better than a lifetime alone...
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group