witam
6 lat temu mialam operacje teraz mam 41 ,
wynik badania histopatologicznego
adenocarcinoma ovari - rak jajnika
wycieto mi macice przydatki , wyrostek robaczkowy," siatke"
pozniej okazalo sie w badaniu ze w macicy rowniez byl niewielki bo wielkosci 1cm*1cm
ten w jajniku lewym mial okolo 10 cm
bez naciekow , jajanik rowniez w calosci , takze nie poddano mnie radioterapii
i teraz mam zagwozdke
bo jestem w Irlandii
nie mam oczywiscie swoich wlasnych hormonow , przyjmuje plastry OESCLIM75
to jest tylko estrogen
zadne tabletki mi sie nie wchlaniaja , moja watroba pomija wszelkie , wiec tylko te plastry
nie bede opowiadac jak wyglada zycie bez hormonow , bo to klęska , ale zyje !!
plastry zmieniam co 3 dni
pierwszy jest ok
drugiego juz pomalu zaczyna sie dol
a trzeciego moge nie podnoscic sie z lozka, aboslutna katastrofa , czarne mysli , i wszystko depresji co mozna sobie wymyslec , jedynie nadzieja ze na nastepny dzien przyloze plasterek , i znow wszytsko wroci do normy
dochodza do tego czeste migreny- bronie sie jak moge , czyli samodyscyplina , wstaje rano o5 , srdenio jakies 3 godzi jestem na powietrzu , dziennie
i tak 6 LAT - przyznam ze juz jestem zmeczona tym stanem rzeczy - ale coz.....
tylko ze
od jakis dwoch lat pojawily mi sie probemy z pamiecia - taka teraznijesza
na poczatku myslalam ze no coz , po takiej traumie , wszystko moze zaszwankowac
ale ostatnio to katastrofa
zapomianm nawet swojego wlasnego adresu ...:(
i nigdy nie wiem w ktorym momencie mnie ta czarna dziura dopadnie w glowie
bo normalnie robi mi sie tak jakby na pare minut moj mozg sie normlanie wylączal..........
co to jest
bo ja juz na maksa zwariuje - nie jestem jeszcze az taka stara - przeciez , a czuje sie czasem jakbym miala 70 lat
zimno mi non stop , moge chodzic w kurtce zimowej caly rok
normlanie jak mojej babci , dwa dni przed smiercia
czy ktos tu jest , kto ma wyciete jajniki macice i przyjmuje hormony sztucznie ? i jak sie czuje ????? ja w real nie moge nikogo spotkac i porozmawiac
po dwa
tutaj w Irlandii wlasnie lekarze onkolodzy mi powiedzieli ze wogole nie powinnam brac tych hormonow bo ten typ raka jest HORMONOZERNY
czy to prawda?
dlaczego mi nikt w Pl O TYM NIE powiedzial ???
bardzo dziekuje ze jest takie forum
przyznam szczerze ze szukalam wszedzie , nawet do finadacji Pani Kwasniewskiej napisalam ,.
dziekuje Ci, ze poruszylas ten bardzo wazny i trudny temat. Nie pomoge Ci, ale rozumiem Cie doskonale i jestem jak najbardziej za rozpoczeciem dyskusji na ten temat.
Jestem po histerektomii z powodu raka szyjki macicy. Bez hormonow zylam przez dwa miesiace. Podobnie jak w Twoim przypadku - koszmar. Od euforii do ciezkiej depresji, noce przeplakane i nieprzespane, raz zimno raz goraco, nieznosne bole glowy, itd itp. Moj pan doktor powiedzial "nie odwaze sie Pani polecic hormonow" mimo, ze rak szyjki macicy nie jest hormonozalezny. Zaczelam szukac na wlasna reke, rozwazylam swiadomie wszystkie za i przeciw i podjelam decyzje - biore. Zmiana nie do opisania od pierwszej nocy. Dla Twojej wiadomosci - jest estrogen w zelu (estreva) ktory dozuje sie codziennie. Pan doktor powiedzial, ze rozumie moja decyzje i biorac wszystkie za i przeciw, na moim miejscu zrobilby to samo... (chyba zachowal sie troche jak Pilat... )
Nie jestem specjalista, ale podczas moich poszukiwan zwykle stykalam sie z opinia, ze przy raku szyjki macicy hormony mozna brac, ale nie przy raku trzonu macicy i jajnikow. To niekorzystna dla Ciebie wiadomosc. Wydaje mi sie jednak, ze mozliwe jest "czesciowe" zastapienie hormonow antydepresantami i lekami nasennymi. Wiem, ze to brzmi odstraszajaco, ale wlasnie to uslyszalam od kolezanki lekarki - pacjent ma czuc sie dobrze, nie moze cierpiec, jesli nie hormony, pamietaj, ze mozesz prosic o wsparcie farmaceutyczne ulatwiajace sen i pomagajace przezwyciezyc depresje.
sciskam serdecznie i życze bys jak najszybciej znalazla najodpowiedniejsze wyjscie
o dzieki WIELKIE BOGU ze jest ktos na tym padole CO WIE O CZYM JA MOWIE
znaczy w sensie zycia z hormonami lub bez
ja przez 6 lat nie moglam nikogo znalezc , zawsze jak pytalam lekarza jak to jest u innych kobiet , to mnie odsylal i mowil , ze kazdy jest indywidualny
no ja sie zgodze ze indywidulany , ale jaka szkoda ze nie ma jakiegos stowarzyszenia dla kobiet , z ta przypadloscia , jak fajnie by bylo uslyszec ze KTOS czul podobnie i wie o czym mowa
znaczy ja Ci powiem tak , ze mi przez 5 lat NIKT nie powiedzial ze raki te hormonozerne
po operacji nie podano mi hormonow przez okres 3 miesiecy ( o ile dobrze pamietam )
nigdy nie staralm sie o rente
trauma w trakcie tego calego przezycia , byla straszna -mialam 36 lat i corke na utrzymaniu , ale jakies 4 miesiace po operacji lekarz zusowski zawezwal mnie na - bo bylam na zwolnieniu - na KONTROLE
i wyobraz sobie ze mimo ze mial wszystkie dokumenty szpitalne przeciez ze po takiej operacji jestem - to ZAZYCZYLa sobie menda zeby mu majtki sciagnac i pokazac blizne po operacji ( bo cieta bylam dolem brzucha )
no wiesz jak ja sie wtedy upodlona poczulam . no normlanie jak o tym mysle to na nim wszytskie psy wieszam i zycze mu wszytskiego najgorszego
po tym incydencie , doszlam do wniosku ze system jest bardziej chory odemnie w Polsce i wyjechalam do Irlandii
i teraz poszlam do pracy
i czasem - tu przyznaje sie bez bicia , nie bylo innej mozliwosci , jak tego trzeciego dnia zeby funkcjonowac , przyklejalm plaster , zeby nie dochodzilo do tego spadku .. rozumiesz mnie ?
i tak 3 dnia chodzilam z dwoma plastrami
dopiero lekarz Irlandzki , zlapal sie za glowe co ja wyczyniam, ze ten typ raka jest hormonozerny , i ze wogole nie powinnam brac
no to potem ja sie zlapalam za glowe
w moim przypadku zadne leki zmieniajace swidomosc nie wchodza w gre .....
no to chyba Najwyzszy mnie uchowal od przerzutow
ale ale\
Ty wiesz ze jak ja mu powiedzialam ze bez hormonow to ja sie nie nadaje do pracy
to on zmienil sie radykalnie i stwierdzil ze w takim razie moge brac
no rozumiesz cos z TEGO ... bo ja juz komplatnie nic
ale mimo to
a nie masz problemow z pamiecia????
tak jak u mnie ,?
o co chodzi z ta glowa .... bo jak mowie lekarzom , no to kazdy . ... wlasciwie nie wie co powiedziec i nie mowi nic .......
ale Ci dziekuje za tego posta
normlanie nawet nie wiesz jakie to dla mnie szczescie ze udalo mi sie w koncu kogos znalezc
[ Dodano: 2010-05-11, 23:24 ]
i napisz cos wiecej na temat tego zelu , gdzie go mozna kupic , moj oesclim75 , plastry , sa francuskiej producji ,
a ten zel ??? znaczy smaruje sie nim co ? pochwe ?
sorry moze troche smieszne pytanie ,
dzieki bardzoooooooo
[ Dodano: 2010-05-11, 23:37 ]
i jeszcze
w Polsce mialam kolezanke wlasnie co brala leki antydeprsyjne
i miala jakies zle dobrane
bo w coraz wieksza depresje wpadla po pol roku
wiesz ja sie boje
bo jak ja sobie nie dobiore , to nie wyobrazam sobie zebym mogla wpadac w jeszcze glebszy dol ...:(
a z tym zelem jeszcze
bo moze jest czlek bardziej stabilnijeszy jak codziennie przyjmuje okreslona dawke, bo plaastry na 3 dzien sa juz wysączone ( w sensie zuzyte ), moje maja najwieksza ilosc estrogenu 75 mikrogramow
no bo przeciez nie jestem jeszcze stara
[ Dodano: 2010-05-11, 23:48 ]
a i jeszcze bo w badaniou histopatologicznym jest napisane adenocarcinoma ovarii
ze rak jajnika , ale skad sie wzial ten drugi w macicy , co prawda maly
w Pl tez nikt nic mi nie powiedzial , tutaj natomist lekarze mieli zagwozdke co nie miara
bo na tym jajnikowym , nie bylo zadnych naciekow , tak pospolicie nazywajac grzybek bylo mlody ( mimo ze bardzo szybko rosl , w jeden miesiac wywalil jakies 3 lub 4 cm )
to nie mozna mowic o przerzucie do macicy
tutaj sie lekarze zebrali we 3 i obradowali nad tym tematem
i w koncu doszli do wniosku ze musial byc poprostu drugi
czyli dwa zueplnie nie zalezne
no ciekawe czy to mozliwe ........
dwa takie same w obrebie jednego narzadu , ale zaden nie dal przerzutow , hmmmm
o dzieki WIELKIE BOGU ze jest ktos na tym padole CO WIE O CZYM JA MOWIE
mnie zrozumiala moja pani ginekolog. Zaproponowala esteva gel. Pomyslalam wtedy - cale szczescie, ze oprocz facetow lecza nas kobiety Jak pisalam wyzej, moj lekarz onkolog chirurg nie polecal, ale rozumie. Przykro mi, ze nie trafilas dotad na nikogo, kto chcialby/mogl rzetelnie pomoc. Ja uswiadomilam sobie, ze nikt mi nie powie jednoznacznie - brac albo nie brac. Podjelam decyzje na podstawie zebranych informacji, do czego Ciebie tez namawiam. Nie chce straszyc, ale wydaje mi sie, ze w przypadku gruczolaka jajnika "nooo"
barbara441 napisał/a:
jaka szkoda ze nie ma jakiegos stowarzyszenia dla kobiet
Masz racje, szkoda. Widze, ze podobnie jak ja mieszkasz poza Polska i masz trudnosci z dostepem do informacji. Poczekamy, moze tutaj ktos z Wielkich Ci pomoze I napisz do stowarzyszenia www.kwiatkobiecosci.pl , kobitki pewnie Ci tam pomoga; mozna tez za posrednictwem ich strony zadac pytanie specjalistom.
barbara441 napisał/a:
Ty wiesz ze jak ja mu powiedzialam ze bez hormonow to ja sie nie nadaje do pracy
to on zmienil sie radykalnie i stwierdzil ze w takim razie moge brac
Powod zmiany zdania jest prawdopodobnie spowodowany tym, o czym pisalam wyzej. Do konca nikt nie powie jak to moze sie dalej potoczyc. Ale biorac pod uwage skutki brutalnej menopazy... Ja wiem, ze pewnie ktoregos dnia zamordowalabym kogos... gdyby nie hormony.
Zel wciera sie w noge albo w reke, ew brzuch. W ulotce jest napisane w duza powierzchnie ciala, z wylaczeniem piersi. Jedna doza to 50 g zelu = 0,5 mg estradiolu, kobiety zwykle biora dwie dozy dziennie, ja ograniczam sie do jednej z racji raka i wagi ponizej 50 kg.
Oczywiscie zanim rozpoczelam HTZ zrobilam mammografie, a lekarka przeprowadzila ze mna dokladny wywiad w celu ustalenia, czy jestem w ew grupie ryzyka zachorowania na raka piersi.
Jestes mloda, obie jestesmy (mam 38 lat)
A co do tego, czy jeden rak czy dwa, to juz wcale nic ci nie pomoge :(
Jednak w sprawie braku hormonow rozumiem Cie doskonale. Sztuczna menopauza ktora przechodzimy bardzo rozni sie od tej naturalnej. Masz pelne prawo dopytywac sie lekarzy i domagac informacji i ustalenia najbardziej opytmalnego wyjscia dla Ciebie.
pozdrawiam serdecznie
[ Dodano: 2010-05-11, 23:32 ]
barbara441 napisał/a:
a nie masz problemow z pamiecia????
tak jak u mnie ,?
o co chodzi z ta glowa .... bo jak mowie lekarzom , no to kazdy . ... wlasciwie nie wie co powiedziec i nie mowi nic .......
No fakt, zapominam. Bywa krepujace. Mam wrazenie, ze mozliwosci intelektualne tez troche nizsze , a juz na pewno mam problemy z koncentracja.
Coz, pozostaje dyscyplina, zapisywanie i ... pozartowac. Moja lodowka jest cala poobwieszana karteczkami co mam i kiedy zrobic. Zebym tylko nie zapomniala na nia spojrzec
jajnik lewy
cystadenoma papillare proliferans in ADENOMACARCINOMA endometriale vertens ( guz -srednicy 8 cm , zmiany nowotworowe 4*5 cm wyrastające do srodka torbieli
w badanych wycinkach nie znaleziono ognisk nacieczenia torebki , sciana zewnetrzna torebki gladka
plyn jamy otrzewnej -limfocyty , pobudzone komorki mezothelium , garanulozycty , komorki plazmatyczne
i dalej
jajnik lewy
cystis corporis lutei haemorrhagici ?????
nie wiem co to
czesc pochwowa szyjki macicy
CERVIx -
tez nie wiem
endometrium
ADENOCARCINOMA endometriale in situ focus 1cm*1cm
jajowod prawy
oviductus
jajowod lewy
oviductus
siec BNO
FRAGMENTA OMENTI
wyrostek roczkowy
appedix
tzn moze to wcal eni byl jajnika ? tylko macicy ??????
choc na tej drugiej kartce pisze
rozpoznanie
adenocarcinoma ovarii SIN IA
ale o zadnych oznacznikach typu G nic nie ma:?(((((
jeszcze w karcie wypisu ze szpitala takie tam sa dane oprocz wskaznikow krwi
trzon macicy o wym 61,3 mm *46mm o prawidlowej echostrukturze
endometrium 11,6mm
w jajnku lewym torbiel 104mm*72mm z licznymi endofitami , jajnik prawy 50,7mm*37,3mmz guzem 28,8mm*24,4mm
to ja juz nic nie rozumiem
w jednym papierze pisze ze w obydwu jajnikach w macicy natomist nie
w hitopatologicznym pisze ze w lewym i macciy .....
poprosze kogos kto sie na tym zna pleeeeaseeeeeeeeeeee
i dlaczego nic na temat wezlow chlonnych , nie ma ani tego oznacznika G
to ktory w koncy jest pierwotny rak ? jajnika czzy macicy ?
jak dlugo "chodzisz " juz ze swoim raczkiem?
w sensie po operacji
Operacje mialam 6 stycznia 2010, czyli juz ponad 4 miesiace, nic w porownaniu z Toba.
Jestes 6 lat "po", zaliczasz sie wiec do wyleczonych. Panikujesz , ale to chyba wynika z braku informacji, co oczywiscie jest irytujace. Nie rozumiem dlaczego tak czesto pacjent pozostaje bez rzetelnej informacji, tylko z wydrukowana kartka, z ktorej malo rozumie?
Lacine pewnie Ci Richelieu przetlumaczy. Ja Ci nie pomoge, ale to co rozumiem, podoba mi sie - in situ i IA Wyglada na to, ze zaawansowanie Twojego nieproszonego goscia nie bylo zbyt duze?
Basiu, bardzo chcialabym Ci pomoc, podtrzymac na duchu i uscisnac wirtualnie Merytorycznie Ci nie pomoge, nie osmielilabym sie pisac czegokolwiek na te tematy. Ale skoro lekarze zakonczyli leczenie, nie byla potrzebna radioterapia, a od 6 lat jest wszystko w porzadku z "onkologicznego pkt widzenia", to powinnas sprobowac podejsc do tego z wiekszym dystansem i spokojem. Czy to, co uslyszalas od lekarza o hormonach wyzwolilo w Tobie te fale paniki. Bo chyba nie zastanawiasz sie nad tym wszystkim przez te 6 lat?
Polacy wybierajacy sie do Afr Zach czesto pytaja mnie o profilaktyke antymalaryczna itp. Nie odpowiadam NIC. absolutnie NIC. Tylko lekarz moze wziac na siebie odpowiedzialnosc udzielania informacji czy leczenia/profilaktyki. A nawet i to nie zawsze jest mozliwe. Moj pan dr "nie osmielil"sie polecac mi hormonow, ale na pytanie o szczepienie na zolta febre (moja stracila juz waznosc, trzeba sie szczepic co 10 lat; a na te chorobe nie ma lekarstwa, smiertelnosc jest jedna z najwyzszych) odpowiedzial, ze nie powinnam sie teraz szczepic, bo to zywa szczepionka, agresywna, a moj uklad odpornosciowy jeszcze nie gotowy. Kolejne pytanie - kiedy bedzie? ktoz to wie? No ale skoro doktor nie widzial nigdy chorego na zolta febre, ok, poczekam. Ale tak naprawde, to MOJA decyzja podjeta w oparciu o informacje uzyskane od niego.
Okazuje sie, ze na roznych etapach leczenia jest miejsce na decyzje pacjenta. Dlatego Barbaro pytaj i szukaj odpowiedzi, ale nie oczekuj, ze beda one zawsze do konca wyczerpujace czy absolutnie jednoznaczne...
In situ nie daje przerzutow, MOZE dlatego nic o wezlach? Podkreslam - moze. Zreszta poczekajmy na opinie madrych
bo ja tu na forum widze ludzi co po 9 latach maja przerzuty
ja nie wiem , ja przez pierwsze 4 laata po tej operacji , znaczy po info zze mam raka , to nie moglam o tym myslec ani mowic
serio , przez gardlo nie chcialo mi przejsc , i udawalam sama przed soba ze nic nie ma
dopiero od dwoch lat , jakos tak zaczelam
teraz juz mi idzie calkiem calkiem
troche mam spózniony zaplon - w sensie pozniej o 4 lata dojrzewam hahah
po 5 latach to czulam jeden wielki nieprzerwany bol psychiczny polaczony z niesprawiedliwoscia i zarazem z dziesiatkiem pytan czy aby napewno jestem jedna z ocalonych
jedna na 4 . bo statystycznie 4 umiera babeczki jedna przezywa .......
i dziesiec tysiecy pytan
nie da sie tego opisac jak tez nie da opisac tych 4 lat
Tobie widze idzie calkiem dobrze , czy na dystans mnie bedzie stac kiedys - tego nie wiem
do dzis jak o tym mysle to mam gęsia skorke , i wlosy mi staja na glowie ale moge juz o tym mowic a nawet czasem pomyslec
ale co Cie wywialo do AFRYKI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11
JESO
ULITYJ SIE ze tez tak daleko .......
a wiesz co ja zauwazylam z naszymi hormonami
ze jak jest wlasnie cieplo , bardzo cieplo , to one jakos tak szybciej sie wchłaniaja albo rozchodza po organizmie
natomist jak jest zimno - to moge sobie i dziesiec tych plastrow nakleic i nic
naczynia jakos tak chyba sie zamykaja i nie ma przeplywu
jak jest cieplo , to ja nie moge nawet prasowac , bo zbyt cieple zelazko powoduje u u mnie od razu obrzek rąk
jak jest zimno - nie
to U Ciebie w Afryce to ile jest stopni w cieniu ???????????????????????????/
wczesnie wykryty , wiem
poszlam do lekarza bo mialam ataki bolesci , takie jak przy wyrostku , z tygodnia na tydzien coraz wredniejsze , i doszlo do tego ze dostalam takich ze nie moglam sie z ziemi podniesc
polecialam do gastrologa , i mowie ze mam chyba atak wyrostka , a on na mnie i mowi ze wyorstek prosze pani to nie z tej strony hahahhhhhhhhhhhaaaaaaaaaaaa
ale zrobil mi usg i cos mu sie nie spodobalo , bo widzialam jak sie czeerwony robi , ale nic mi nie powiedzial tylko wyslal do szpitala .....no i tak to sie zaczelo
ból byl straszny , bo raczek byl W jajniku oraz dodatkowo sie zapętlal- do dzis nie wiem co to znaczy
obkręcał sie czy co
i to zapętalnie powodowało wlasnie ten ból
a moj jajnik na usg mial w obwodzie ponad 10 cm i lekarze stwiali tylko na jajnik jeden
i chcieli mi wiesz tą iglą w brzuch i costam go wyjmowac , ale moj ojciec mowi DZIECKO USUN WSZYTSKO
dokladnie tak powiedzial
i ja do orydnatora - wiesz ja nie kumata wtedy byla wcale , wcale , kompletna pustka we łbie i jedna tylko mysl ze umieram
i mowie - ze ja zadnych igiel tam nie chce prosze usnac wszystko
piec razy sie mnie pytal
ale tak zrobil
i dobrze bo sie okazalo ze w macicy byl tez i w drugim jajniku tez
w ten sposob moj ojciec uratowal mi zycie
u mnie w rodzinie nikt w zyciu nie mial raka , ja jestem pierwsza
Czego Ty sie tak boisz? Bedziesz tak sie meczyc do konca zycia? A jesli zostalo Ci dane 30 lat zycia jeszcze, to masz zamiar je spedzic na rozstrzasaniu przeszlosci i choroby? A jesli np tylko 3, to tym bardziej szkoda marnotrawienia go na smutki .
Chyba zbyt czesto mylimy zamartwianie sie z troszczeniem o siebie.
Jesli wczesniej strach Cie paralizowal i wolalas nawet nie myslec o chorobie, to chyba naturalne, ze dopiero teraz odczuwasz glod informacji. Ja na Twoim miejscu poszukalabym dobrego specjalisty i poszla do niego prywatnie ze spisanymi na kartce pytaniami Zadne forum ani kolezanka nie zastapia informacji uzyskanej od lekarza. Oczywiscie trudniej dowiedziec sie czegos od lekarza, ktory nie prowadzil Twojego leczenia, bedzie on musial zebrac dane z Twojego dossier i wywiadu z Toba, dlatego uprzedz na samym poczatku jaki jest cel Twojej wizyty i wytlumacz, dlaczego to dla Ciebie jest tak wazne (boisz sie wznowy - jakie sa szanse, hormony, i co tam jeszcze chcesz wiedziec).
Nie zauwazylam roznic we wchlanianiu sie hormonow przy roznych temperaturach. Moze dlatego, ze u mnie caly czas... 25° Co ja tu robie? Zyje, pracuje, dzieci wychowuje, kocham meza; nic oryginalnego. Skad ja tu? Zwyczajnie - za mezem - jak nasze prababki za swoimi na Syberie jechaly.
Ale my tu tak mozemy gadu gadu, a jaki jest konkretnie Twoj plan? Masz wizyty kontrolne? Myslisz odiwedzic jakiegos lekarza ad hoc?
no oczywscie ze mam , z tym ze nie moj jakis tam prywatny tylko normlanie z urzedu
wizyty co 4 miesiace
badany antygen ca125
sorry jesli moje biadolenie jest zbyt haotyczne , ale wlasnie tak mam i w real tez jak gadam
jedno zdanie zaczynam i nie koncze , bo juz zapominam co chcialam powiedziec
[ Dodano: 2010-05-15, 09:05 ]
gdzie tu sie zaznacza ptaszki zeby podziekowac uzytkownikowi ?
To spisz pytania, zadaj je na nastepnej wizycie i wysluchaj uwaznie
Wiem, latwo powiedziec... zwykle po zamknieciu drzi gabinetu mam juz kolejne pytania, albo jestem niezadowolona, ze nie drazylam tematu.
A piszesz bardzo obrazowo. Jak bys mowila
Gdzies sie dokopalam, ze slowotok, bywa jednym z objawow menopauzy. W przypaku naszej brutalnej i przedwczersnej menopauzy pewnie sie jeszcze bardziej nasila . Bohaterka ostatniej ksiazki O. Tokarczuk "Prowadz swoj plug przez kosci umarlych" to kobitka wlasnie po menopauzie, odczuwa rozne dolegliwosci, swiat postrzega inaczej i miewa przymus mowienia. Gdy pewnego razu zupelnie przez przypadek znajduje sie w kosciele, przerywa proboszczowi kazanie i demaskuje jego grzeszki wzgledem zwierzat - piekne, chyba jeden z najlepszych monologow we wspolczesnej literaturze polskiej.
I wiesz, ta bohaterka to cudowna kobieta, pomimo braku obiektywnych cech atrakcyjnosci. Czytajac te ksiazke pomyslalam sobie, ze po menopauzie zycie jednak sie nie konczy . Swiat widzi sie inaczej, ale to tez nowa wartosc w naszym zyciu...
No widzisz, dluga dygresja, tez paple jak najeta. O tyle dziwne, ze dawniej bywalam raczej milczkiem...
witaj Basiu
ja tez jestem po operacji radykalnej 27.05.2010
obecnie tez jak Aniaha stosuje zel ESTREVA 50g czuje sie dobrze
pamietaj ile zwolennikow tyle przeciwnikow HTZ wiec nie opieralam sie i wcieram codziennie rano
co ma byc to bedzie
dzisiaj rano umowilam sie jeszcze w srode na biopsje piersi 4 guzki na lewej i jeden na prawej wiec jestem na etapie leczenia jezdzenia tu i tam najgorsze dojazdy bo w moim miescie nic nie ma
Koniecznie zmien hormony najwidoczniej Ci nie pomagaja a Ty nerwowo wykonczysz siebie i innych
pozdrowionka
Nie sądze żebym komuś zatruwała życie
Czasem jest mi lepiej czasem gorzej , czasem mnie wszytsko boli , a czasem mam dobry dzien ze nic
ale mieszkam sobie sama , w Irlandii ,tutaj dostałam rente , moja córcia w Pl konczy szkoły - ma juz 19 latek
Przykro czytac o Twoich guzkach w piersiach :( , czuję sie poprostu nie rozumiana czasem dlatego sobie napisałam na tym forum , bo wierzę że tutaj znajduję osoby z podobnymi problemami , ale ja juz się przyzwyczaiłam do tego stanu rzeczy ,ja jestem już 6 lat po operacji i z wieloma innym rzeczami musiałam juz w pojedynke walczyc , wcale nie mniej wrednymi
Pozdrawiam Cię serdecznie , z calego serca zyczę powrotu do zdrowia , dziękuję że napisalas słoweczko w moim poscie ..
Odezwij się czasem co u Ciebie i jak sobie radzisz na codzien ze wszystkimi innymi problemami
po mojej operacji lekarz mi powiedzial ze musze brac hormony azeby przeprowadzic mnie z jednego brzegu rzeki na drugi zebym sie sama nie wykonczyla i innych
kazdy roznie reaguje w naszej sytuacji -ten tydzien przechodze ciezko -mam 41 lat i 4 letnie dziecko w tygodniu jestem sama a moj facet przyjezdza z pracy na weekend i olewa wszystko ja szybko stanelam na nogi bo musialam wszystko sama robic od jutra ma miec urlop wiec pojezdze po lekarzach bo sytuacja z moja chemia jest jeszcze nie wyjasniona jeden lekarz chce dac drugi nie każe
ot co
My kobiety przewaznie same musimy przejsc przez trudy zycia
pa trzymaj sie mocno
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum