Witaj Słodziaku:). Dziękuję za wiadomość. Szczerze mówiąc podniosła mnie ona na duchu bo martwią mnie te bóle Mamy. Pocieszam się też tym, że ponoć rak jelita grubego rzadko daje przerzuty do kości.
Wiesz, myślałem żeby iść do onkologa u siebie w mieście (takiego który usuwał mi pół roku temu znamię) i skonsultować się z nim oraz wziąć niezależną opinię (pomimo, że mama leczy się w Warszawie) w sprawie tych bólów kości i poprosić żeby wypisał skierowanie na jakieś badania specjalistyczne. Pewnie w tym miesiącu do niego pójdę.
W sprawie tych badań to naczytałem się trochę i są one następujące (może Cię to zaciekawi):
"1. badanie OB, CRP (podwyższone świadczą o występującym w organizmie jakimkolwiek stanie zapalnym);
2. określenie poziomu wapnia w surowicy wraz z albuminą (nadmiar może świadczyć o przerzutach do kości, ale także o innych chorobach niebędących nowotworami);
3. określenie poziomu fosfatazy zasadowej w surowicy krwi (podwyższenie poziomu może świadczyć o nowotworowych zmianach w kości, ale też o nadczynności przytarczyc i innych chorobach);
4. badania niektórych markerów nowotworowych (np. CA 15.3 w podejrzeniu raku piersi); nie ma jednak swoistych markerów jednoznacznie wskazujących na przerzuty do kości);
5. zdjęcie RTG kręgosłupa lub bolącej kości (wykrywa dopiero zmiany powyżej 1 cm średnicy i 50% ubytku kości w kości);
6. [i]scyntygrafia kości wykonywana za pomocą radioaktywnego izotopu technetu (wykrywa ogniska przerzutowe do kości, gdy zniszczeniu uległo dopiero 5-15% struktury beleczkowej); w przypadku przerzutów do kręgosłupa scyntygrafia może wykazać o wiele wcześniej (do 6 miesięcy) obecność zmian przerzutowych."
źródło: http://www.medigo.pl/nowo...worowe-do-kosci
Bardzo prosimy o oznaczanie cytatów cudzysłowiem oraz podawanie do nich źródła, z którego pochodzą.
Swoją drogą w kwietniu czeka nas wizyta kontrolna w Warszawie w Centrum Onkologii oraz w Łodzi u profesora który Mamę operował. Wcześniej pod koniec marca Mama ma zlecone USG jamy brzusznej - kurcze boję się tego badania pod kontem wykazania jakiś przerzutów. Chciałbym żeby Mama miała spokojne święta! Wiesz pocieszam się tym, że Mama poza tymi bólami kości (z nimi jednak da się żyć) czuje się dobrze - robi zakupy, sprząta, spotyka się z koleżankami, jednym słowem normalnie żyje. Czuje jednak lęk, bo ja mam dużo większą wiedzę o tej chorobie niż moja Mama, w co ją nie wtajemniczam żeby niczego złego jej nie sugerować. Boję się tego, że przerzuty w tym raku ujawniają się najczęściej do 18 miesięcy po operacji (u mojej Mamy właśnie minął rok). Mam nadzieję moja miła Koleżanko:), że Twoja Mama czuje się dobrze oraz, że Ty również jakoś z tą mało komfortową (ale z dużymi perspektywami na całkowite wyzdrowienie) sytuacją jakoś funkcjonujesz. Ja staram sobie jakoś radzić, chociaż różnie to bywa. Fajnie jednak, że bliskie nam Osoby mają kogoś kto się o nie troszczy, ale tak to już jest - dobro do człowieka wraca. Dziękuję za wiadomość - jak bym mógł w czymś pomóc oraz zwyczajnie stać się słuchaczem, to szczerze się polecam:). Pozdrawiam Was!