Witajcie.
Jestem na tym forum nowa, dlatego proszę o wyrozumiałość jeśli coś gdzieś źle napiszę.
Historia choroby mojego taty zaczęła się w Boże Narodzenie. Źle się czuł, był osłabiony i odkrztuszał krew. Wysłałam go do lekarza, a po zrobieniu badań RTG dostał skierowanie do szpitala. Kilka dni pobytu, Tomografia Komputerowa i diagnoza RAK PŁUCA PRAWEGO. Usłyszałam wtedy, że jeszcze nie sprecyzowano sposobu leczenia, ale jeśli chirurdzy zdecydują się operować tata ma szansę na wyleczenie. Jednak jeśli nie zdecydują się podjąć operacji tata pójdzie na chemioterapię w celu przedłużenia życia. Załamałam się, ale nie poddałam.
Wysłano tatę na badanie PET. Z wynikiem wróciliśmy do chirurgów i decyzja zapadła - OPERUJĄ!
16 lutego tata był operowany. Usunięto środkowy płat płuca i oskrzela, oraz 4 węzły chłonne. Okazało się po wynikach histopatologicznych iż jest to płaskonabłonkowy rak płuca prawego z przerzutem do jednego węzła chłonnego, który usunęli.
Skierowano nas na chemioterapię, a potem ma być jeszcze radioterapia - jeśli tata wytrzyma (tak powiedział onkolog).
Obecnie tata jest po pierwszej chemii i pierwszej dolewce. Czuje się dobrze, a wyniki wg tego co powiedział lekarz prowadzący są dobre.
Tata zakwalifikowany jest do T2N1M0, G2, R1 - nie wiem co oznacza to G i R?
Wiem, że wyleczalność tej choroby jest bardzo mała, ale wierzę że wygramy tę walkę! Chociaż bardzo się boję... Poradźcie coś :(
Tata zakwalifikowany jest do T2N1M0, G2, R1 - nie wiem co oznacza to G i R?
R1 - operacja radykalna makroskopowo, jednak w badaniu mikroskopowym komórki nowotworowe w liniach cięcia chirurgicznego
G2 – stopień złośliwości histologicznej w skali 1-3.
no to w końcu operacja jest radykalna makroskopowo czy nieradykalna mikroskopowo? I co to znaczy tak w normalnym polskim języku żebym zrozumiała??
Jakie są szanse że mój tata wygra z rakiem przy tej klasyfikacji?
Czy mogę mu jakoś pomóc podczas chemioterapii - może coś powinien jeść, pić?
Nie miałam z tą chorobą nigdy do czynienia i nie wiem jak postępować :(
no to w końcu operacja jest radykalna makroskopowo czy nieradykalna mikroskopowo?
Właśnie tak - radykalna MAKROskopowo ale nieradykalna MIKROskopowo. Zupełnie po polsku.
A tłumacząc - na oko wycięli wszystko, ale jak zbadali pod mikroskopem okazało się, że nie wszystko.
pauli890 napisał/a:
Jakie są szanse że mój tata wygra z rakiem przy tej klasyfikacji?
Statystycznie ok. 40-50% szans na 5-letnie przeżycie.
Statystycznie to już wyczytałam... Gorzej, że nie znam tak naprawdę nikogo kto pokonał tę chorobę. 5 letnie przeżycie? a więcej to nierealne? Wiem, że zadaje pewnie głupie pytania, ale nie mam nawet z kim pogadać, kogo się poradzić :(
Poprzeglądaj Forum, poczytaj - trafisz na przypadki, gdzie pacjent wymykał się statystyce i to całkiem znacznie, jak i takie, gdzie pacjent jest wyleczony. Nigdy nie wiadomo jak będzie w danym przypadku.
Mój tato miał we wtorek dolewkę z winorelbiny.. Od wczoraj trochę gorzej się czuje, nie ma apetytu boli go brzuch i głowa. myślę że to skutek tramalu, który przyjmował (zapisany przez onkologa żeby zapobiec biegunce, która występowała wcześniej). Tam są takie skutki uboczne wypisane jak ma tata i dllatego winię ten lek. Odstawiliśmy bo biegunki już nie ma.
Czy macie jakiś sposób żeby wzmóc apetyt? Boję się że nie wytrzyma tej chemii że wzgledu na wagę. Obecnie 55 kg, przed chorobą 64.
Szczerze - skonsultowałabym się z innym lekarzem. Tramadol to lek p/bólowy i nie wiadomo - może jako taki przede wszystkim był zapisany, a te uboczne skutki miały być dodatkiem, wtedy jego odstawienie samodzielne może spowodować zwiększenie bólu. Ale jeśli bólu żadnego nie było, to jednak zapytałabym o coś innego p/biegunkowego (na zapas).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum