1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
czy mojemu tacie można jeszcze jakoś pomóc?
Autor Wiadomość
WiewiooR 


Dołączył: 15 Gru 2016
Posty: 3

 #1  Wysłany: 2016-12-15, 10:14  czy mojemu tacie można jeszcze jakoś pomóc?


Moi drodzy

mój tato ma 69 lat, nigdy do tej pory nie miał poważniejszych problemów ze zdrowiem. Jeszcze 2 miesiące temu razem woziliśmy drewno do kominka w ogrodzie...
od wczoraj mamy tatę już w domu na leczeniu paliatywnym - nie ma już dla niego ratunku

pojawiłem się na tym forum w zasadzie z jednym pytaniem. Broń Boże nie kwestionujemy jako rodzina diagnozy lekarzy - to bardzo złoci ludzie jednak korzystając z dobrodziejstw internetu który pozwala kontaktować się naprawdę z masą ludzi chciałem Was prosić o pomoc w odpowiedzi na 1 pytanie:

czy jesteśmy w stanie tacie jeszcze jakoś pomóc/ ulżyć mu w jego ostatnich dniach?
tato już prawie w ogóle nic nie je - po prostu niknie w oczach

dla nas tematyka nowotworów jest kompletnie obca, nie mieliśmy w rodzinie do tej pory podobnych przypadków. Będziemy wdzięczni za wszelkie Wasze porady i sugestie
aha, najważniejsze - póki co tato nie skarży się na jakieś szczególne bóle, praktycznie cały czas śpi

oczywiście w razie pytań - chętnie na wszystkie odpowiemy

w załączeniu - wypis ze szpitala

z góry dziękujemy za pomoc

[ Dodano: 2016-12-15, 10:48 ]
będziemy wdzięczni za wszelkie sugestie i porady osób które być może znalazły się w podobnej sytuacji

jeżeli była by możliwość nawiązania kontaktu z takimi osobami - będziemy bardzo wdzięczni



[img]http://www.forum-onkologiczne.com.pl/forum/download.php?id=13960/img]


p_01-(1).jpg
str1 wypisu
Pobierz Plik ściągnięto 1864 raz(y) 622,5 KB

tata_wypis2.jpg
str2
Pobierz Plik ściągnięto 1719 raz(y) 603,13 KB

tata_wypis3.jpg
str3
Pobierz Plik ściągnięto 430 raz(y) 707,6 KB

tata_wypis4.jpg
str4
Pobierz Plik ściągnięto 1687 raz(y) 505,76 KB

 
Marcin J 


Dołączył: 01 Gru 2015
Posty: 665
Skąd: Trojmiasto
Pomógł: 91 razy

 #2  Wysłany: 2016-12-15, 11:10  


Cytat:
czy jesteśmy w stanie tacie jeszcze jakoś pomóc/ ulżyć mu w jego ostatnich dniach?


Jestescie, natychmiast zapiszcie sie w kolejke do Hospicium Domowego, w Taty stanie bol moze przyjsc w kazdym momencie.

Stan Taty jest wysokozaawansowany, nie ustalono ogniska pierwotnego. Wydaje sie ze Tata nie zakwalifikowal by sie do chemioterapi ze wzgledu stanu zdrowia, niestety do chemioterapi trzeba spelnic wiele kryteri zdrowotnych, a przy tak zaawansowanej formie zapewne nie wiele by pomogla.

W tej chwili mozecie zadbac jedynie o komfort jego zycia i godne odchodzenie w czym w 100% pomoze wam HD.

Skoro Tato nie je bo nie ma apetytu mozna by sprobowac z Megalia (na recepte), mozna tez podawac Tacie Naturdrinki lub Forticare, trzy podane w ciagu doby zapewniaja dzienne zapotrzebowanie na kalorie doroslego czlowieka.

Do jedzenia zachecajcie ale nie zmuszajcie, starajcie sie pilnowac picia. Mozna probowac z najlepszymi daniami, przyrzadzac to co tata uwielbial jesc, (ja np. w grudniu robilem grila, tylko po to aby zjadl dwa kawalki karkoweczki ktora uwielbial)

Takze teraz liczy sie komfort a nie dlugosc taty zycia, nie meczcie leczeniam, nie przedluzajcie na sile... nie nalezy przedluzac cierpienia, ale to Wam wyjasni HD na pierwszej wizycie.

Pozdrawiam Serdecznie
_________________
NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
 
WiewiooR 


Dołączył: 15 Gru 2016
Posty: 3

 #3  Wysłany: 2016-12-15, 11:25  


dziękuję za odpowiedź

w zasadzie wszystko co napisałeś się zgadza. Niestety stan zdrowia uniemożliwia dalsze leczenie taty, również głównie z powodu problemów z krzepliwością krwi. Tato sam pragnął iść już do domu więc po prostu spełniliśmy jego życzenie

Do HD zapisaliśmy tatę wczoraj, próbowaliśmy z nutridrinkami ale nie zasmakowały mu - tak jak piszesz staramy się mu podawać wszystko na co ma ochotę - pije sok ze świeżo wyciskanych pomarańczy i mandarynek który zawsze uwielbiał

spróbujemy jeszcze z Megalią tak jak napisałeś o o tym nie wiedzieliśmy

serdecznie dziękujemy za porady
 
Marcin J 


Dołączył: 01 Gru 2015
Posty: 665
Skąd: Trojmiasto
Pomógł: 91 razy

 #4  Wysłany: 2016-12-15, 12:43  


WiewiooR napisał/a:
Tato sam pragnął iść już do domu więc po prostu spełniliśmy jego życzenie

I tak trzeba czynic, Tata jest we wlasnym domu, wlasnym fotelu, wlasnym lozku, tu czuje sie bezpieczny, jest z Wami a Wy przy Nim. Chory zle znosi pobyty w szpitalu, przygnebiaja widoki schorowanych ludzi, i nawet jezeli bysmy spedzali cale dnie na odwiedzinach nigdy nie poczuja sie tam jak w domu.

WiewiooR napisał/a:
Do HD zapisaliśmy tatę wczoraj

Kolejna sluszna decyzja, sa to wspaniali ludzie ktorzy bardzo Wam pomoga, przejsc przez ta chorobe, doradza, podratuja kiedy bedzie mialo to sens a odstapia od wzmacniania kiedy na to przyjdzie pora.

WiewiooR napisał/a:
próbowaliśmy z nutridrinkami ale nie zasmakowały mu

Forticare podobno smakuje nieco inaczej, i jest o smaku pomaranczowym i czekoladowym, moze warto sprobowac.

WiewiooR napisał/a:
pije sok ze świeżo wyciskanych pomarańczy i mandarynek który zawsze uwielbiał

Teraz wlasnie sprobujcie "podtykac" to co uwielbia jesc, nawet jezeli bylo by to tluste, slodkie czy niezdrowe :-D niech je to na co ma ochote.

Pozdrawiam
_________________
NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
 
WiewiooR 


Dołączył: 15 Gru 2016
Posty: 3

 #5  Wysłany: 2016-12-21, 10:50  


mały update:

tacie tak zasmakowały nutridrinki że aktualnie tylko je pije (3 dziennie)

natomiast martwi nas jego stan psychiczny. Jeszcze 3 miesiące temu tato był aktywnym człowiekiem, dziś patrzy śmierci w oczy. Strach i niemoc na wypisaną na twarzy... cały czas powtarza że miał jeszcze tyle planów...

buntuje się, nie chce brać leków (miażdżę je moździerzem i dodaję do nutridrinka), jest strasznie nerwowy i rozdrażniony. Nam serce pęka bo nawet nie próbujemy sobie wyobrazić co się musi dziać w jego głowie (jest w pełni sprawny umysłowo). Lekarz mówi że tzw śpiączka wątrobowa to kwesta dni...

tato nie chce słyszeć o lekarzach - ale jak taka osobę wesprzeć psychicznie? staramy się jak możemy, uśmiechamy się, spełniamy praktycznie każde życzenie itp itd ale czy coś możemy jeszcze zrobić?
 
Marcin J 


Dołączył: 01 Gru 2015
Posty: 665
Skąd: Trojmiasto
Pomógł: 91 razy

 #6  Wysłany: 2016-12-21, 13:43  


WiewiooR napisał/a:
zasmakowały nutridrinki

To dobre wiesci, troszke go wzmocnia, a jak organizm wejdzie w ostatnia faze Tata sam zaprzestanie ich pic

WiewiooR napisał/a:
Jeszcze 3 miesiące temu tato był aktywnym człowiekiem, dziś patrzy śmierci w oczy

To postep choroby oslabia Tate, obawiam sie ze ten lepszy stan moze nie powrocic, aczkolwiek to tez jest sprawa idywidualna kazdego organizmu.

WiewiooR napisał/a:
dziś patrzy śmierci w oczy

Tak to wlasnie jest kiedy swiadomego czlowieka zaprzestaje sie leczyc, w glowie uklada sie zdanie "teraz to juz tylko smierc"

WiewiooR napisał/a:
Strach i niemoc na wypisaną na twarzy

U nas tez tak bylo, ja probowalem z "atam jakos tam bedzie", z tym ze Tesc nie mial swiadomosci ze odstapiono od leczenia, byl przekonany o stabilizacji.

WiewiooR napisał/a:
cały czas powtarza że miał jeszcze tyle planów

Kazdy je ma, masz je Ty mial je i Tata, teraz musisz Tacie wytlumaczyc ze zyjemy dzis, liczy sie tu i teraz, jutro bedzie jutro i to jutro bedziecie zyli jutrem.

Wiem ze serce sie kraja jak widzisz ze bliska twemu sercu osoba marnieje z dnia na dzien, a ty nic nie mozesz zrobic, to chyba takie normalne podczas tej ciezkiej choroby.

Tata moze byc zly, rozdrazniony ze wzgledu na ta bezsilnosc, czytalem tez ze to taki w ich mniemaniu parasol ochronny rodziny, " jak wam dam w kosc to mnie znienawidzicie, jak mnie znienawidzicie to nie bedziecie cierpiec po mojej smierci", nie wiem ile w tym prawdy, u nas tez byla taka chwila, kilka dni pozniej wszystko wrocilo do normy.

W HD jest psycholog, moze warto zalatwic jego wizyte, skoro Tata nie chce isc do lekarza, ale wy chyba dopiero oczekujecie na opieke ze strony HD. Mysle ze kontakt z psychologiem pomog by Tacie poukladac to sobie w glowie, jezeli Tata wierzacy to byc moze wizyta ksiedza.

Nie wiem co jeszcze mozecie zrobic, pocieszanie czasami tez nie jest dobre...

Trzymajcie sie w tych ciezkich chwilach.
_________________
NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #7  Wysłany: 2016-12-21, 20:56  


WiewiooR napisał/a:
Strach i niemoc na wypisaną na twarzy.

WiewiooR napisał/a:
jest strasznie nerwowy i rozdrażniony.

Jak zauważacie tato się boi, ma lęki, to zrozumiałe, przez to jeszcze gorzej się czuje, porozmawiajcie z lekarzem, trzeba wdrożyć jakieś leki, uspokajające/przeciwlękowe to wyciszy tatę.

pozdrawiam
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group