Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=.
Witam.
Wiem, że to trochę wróżenie z fusów i brak jakichkolwiek danych wyklucza postawienie diagnozy, ale w związku z tym, że jestem zaniepokojony chciałem napisać, żeby trochę wyrzucić z siebie tego niepokoju.
Być może ktoś napisze czy opisane objawy są niepokojące.
Mama 67 lat. Od ponad 50 lat pali papierosy. Uzależniona od alkoholu. Po terapii nie pije 15 lat. Całkowita abstynencja. Po zaprzestaniu picia silna depresja. Schudła wtedy ponad 20 kg.
Zaprowadziłem ją do psychiatry. Od tego czasu na lekach przeciwdepresyjnych.
Wagę odzyskała. Co jakiś czas badana. Badania krwi w normie.
Od dwóch miesięcy skarży się na ból w klatce piersiowej podczas kaszlu. Kaszle troszkę bardziej niż zwykle. Ostatnio ciężki oddech, chrypka. Spadek wagi 10-15 kg. Brak apetytu. Brak energii życiowej. Stany depresyjne (chciałaby umrzeć).
Ból mięśni i stawów. Do lekarza nie chce iść. Palić nie chce przestać. Mówi, że jak ją będziemy dręczyć to będzie palić po kryjomu.
Wszystkie powyższe objawy. - zwalamy na depresję,przeziębienie itp. ale zaczynam się niepokoić.
Obecnie wzięła antybiotyk na zapalenie oskrzeli/płuc na własną rękę.
Po długich negocjacjach uzgodniłem z mamą, ze jak nie przejdzie jej po tym antybiotyku to po długim weekendzie pójdzie do lekarza.
I teraz mam pytania:
1. Do jakiego lekarza się udać ? - od razu do pulmonologa ?
2. Czy takie objawy są niepokojące i mogą świadczyć o raku.
Objawy można by przypisać np. zapaleniu oskrzeli, ale ta utrata wagi mnie niepokoi.
Bonaj,
Zdecydowanie objawy są niepokojące i wobec wieloletniego wywiadu nikotynowego - pierwsze podejrzenie to rak płuc.
Co trzeba zrobić:
1. udać się do lekarza rodzinnego po skierowanie na rtg klatki piersiowej
2. dalsze postępowanie zależne od wyniku rtg - jeśli wyjdzie nieprawidłowy, z podejrzeniem w kierunku guza płuca - dalsza diagnostyka u onkologa (zielona karta).
Pozdrawiam Cię i witam na Forum
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Udzielamy porad tylko chorym z diagnozą onkologiczną i ich bliskim. Proszę udać do lekarza POZ.
Pozdrawiam.
Rozumiem. Bardzo proszę nie zamykać tego wątku jeszcze.
Po ciężkich bólach udało mi się mamę namówić na badania krwi. (zamieszczam je). Wyniki nie są dobre. Wczoraj poszedłem z mamą do lekarza POZ.
Po zebranym wywiadzie i przeglądnięciu wyników lekarka powiedziała, że podejrzewa raka. Ze trzeba jak najprędzej znaleźć jego miejsce. Jestem w szoku, że tak ostro powiedziała w obecności mamy. Przecież nie nic jeszcze nie wiadomo.
Na początek dała skierowanie na RTG płuc i do foniatry. Podejrzewa raka płuc lub krtani. Powiedziała, że jak będzie "czystko" to dalsza diagnostyka. Gastroskopia, kolonoskopia i ginekolog.
Wczoraj mama zrobiła RTG płuc. Jutro foniatra. Wynik rtg będę miał dzisiaj lub jutro.
[ Dodano: 2015-05-13, 12:08 ]
Wklejam wynik Rtg.
Nie znam się na tym, ale odczytałem, że jest to guz. I to nie mały bo 6 na 7 cm.
Proszę o weryfikacje i dalsze wskazówki. Rozumiem, że teraz będzie trzeba pobrać materiał do badania hist-pat ? Czyli pierwsze kroki mamy skierować do pulmonologa ?
Bonaj,
Nie wkleił Ci się wynik RTG, spróbuj jeszcze raz.
Pulmonolog byłby bardzo dobrym pomysłem, gdyby nie warunki pracy, jakie stworzono nam, lekarzom, ponieważ w obecnej sytuacji będziesz czekał na wizytę pół roku - jak dobrze pójdzie.
Spróbuj wziąć od internisty zieloną kartę (nie wiem, czy to coś przyspieszy, niestety) i idź z tym do onkologa albo (lepiej) weź od lekarza pierwszego kontaktu skierowanie do szpitala na oddział pulmonologiczny. Najlepiej, żeby było napisane coś w rodzaju: guz płuca, proszę o dalszą diagnostykę - z dopiskiem cito.
Bonaj napisał/a:
Rozumiem. Bardzo proszę nie zamykać tego wątku jeszcze.
Nie martw się Jolana zareagowała troszkę nerwowo, bo roi się u nas od hipochondryków, którzy chcieliby, żebyśmy ich diagnozowali w kierunku nowotworu przez internet. U Twojej Mamy objawy budziły mocny niepokój onkologiczny - w takiej sytuacji "nie zdiagnozowanych" nigdy nie zostawiamy bez pomocy
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
[ Dodano: 2015-05-13, 14:54 ]
Byłem u lekarza pierwszego kontakt. Dostałem skierowanie dla mamy do szpitala pulmonologicznego. Termin przyjęcia to 1 czerwca.
Teraz pytanie mam. Czy czekać ponad 2 tygodnie na przyjęcie do szpitala czy działać w jakiś inny sposób? Inny szpital, próba przyspieszenie itp. Czy te 2 tygodnie robią jakąś różnicę?
Prawie 3...
Jakby się udało przyspieszyć to może byłoby dobrze. Bo nie tyle chodzi o przyspieszenie diagnostyki (leczenie ze względu na umiejscowienie i tak prawdopodobnie będzie tylko paliatywne) co o to, żeby Mama nie osłabła. Bo jeśli schudnie bardzo i będzie słaba, to nie podejmą się leczenia ze względu na stan ogólny.
Jeśli stać Cię na to - możesz spróbować wykonać tomografię klatki piersiowej prywatnie. Wtedy zostanie tylko biopsja zmiany - i czekanie na wynik (ok. 3 tyg.). Ale zanim zrobisz CT - upewnij się, że w szpitalu będą honorowali wynik "z zewnątrz". Bo jeśli nie - szkoda kasy i zachodu.
Jeśli natomiast Mama nie chudnie gwałtownie i nie jest słabsza z dnia na dzień - poczekałabym spokojnie i w tym czasie spróbowałabym ją zregenerować - dobre odżywianie, ruch na świeżym powietrzu... Jeśli chodzi o papierosy, to jeśli musi, to niech pali. Na tym etapie to i tak nic nie zmieni, a rzucenie palenia pogorszy znacznie jej komfort funkcjonowania.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Mama jest w stanie ogólnym dobrym. Normalnie funkcjonuje. Mówi, że nic jej nie jest.
Gdyby nie moje naciski nadal nie poszłaby do lekarza.
- Czy na TK jest potrzebne skierowanie?
Ja nie umiem siedzieć bezczynnie. Będę się starał dla mamy komfortu znaleźć inny szpital.
Jak jej wstępnie mówiłem, że będzie musiała iść do szpitala to nie była zadowolona, że właśnie do tego. W tym szpitalu, na tym oddziale umarł mój tato.
Trochę się obwiniam, że wcześniej nie namówiłem Mamy na wizytę u lekarza mimo zgłaszanych dolegliwości . Rok temu - dokładnie w maju Mama miała robione badania krwi i wyszły rewelacyjnie. Jeszcze się śmiałem, że ma lepsze niż ja. Tylko, że jak mówiła, że coś jej dolega i ja mówiłem , że pójdziemy do lekarza to nagle nic jej nie było. I tak w kółko. Mama brała mnie za hipochondryka i śmiała się, że sam z każdą drobnostką biegam po lekarzach i teraz jej wmawiam choroby.
Prowadzałem ją na USG. Wszystko było dobrze. Jedynie na USG przepływów szyjnych wyszły zmiany miażdżycowe i zalecenie kontaktu z neurologiem. Byliśmy u neurologa , nic niepokojącego nie zauważył , kazał jedynie brać aspirynkę na rozrzedzenie krwi, zwiekszyć aktywność fizyczną ( spacery ) i rzucić palenie. Neurolog był w styczniu. Skierował też do laryngologa bo nie podobała mu się chrypka. Laryngolog stwierdził , że to od papierosów ta chrypka, zlecił inhalacje. Potem była kontrol u laryngologa i stwierdził, że jest dobrze.
No i tak do teraz. Z miesiąc temu zacząłem bardziej cisnąć na internistę . To mi Mama mówiła, że przeprasza, żebym się nie gniewał, ale ona do lekarza nie pójdzie. Żebym nie szukał jej chorób, bo jest zdrowa i nie ma co szukać dziury w całym .
Mówiła, że jak chcę jej pomóc to żebym znalazł lepszego psychiatrę niż tego co ma. Bo ten nie spełnia jej oczekiwań . Nie ma siły i energii i depresja ją rozkłada .
Tak. Nawet na prywatne badanie TK potrzebne jest skierowanie. Może być od lekarza pierwszego kontaktu.
Bonaj napisał/a:
Z miesiąc temu zacząłem bardziej cisnąć na internistę . To mi Mama mówiła, że przeprasza, żebym się nie gniewał, ale ona do lekarza nie pójdzie.
No to nie masz powodu, żeby się obwiniać. Mama jest dorosła i nie jest ubezwłasnowolniona, ma prawo robić, co chce. Poza tym wcześniejsza o kilka miesięcy diagnostyka niewiele by zmieniła, wobec nikotynizmu Mamy - pracowała na ten nowotwór pewnie ponad pół życia.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Dziękuje za odpowiedź.
Byłem teraz na konsultacji u pulmonologa.
Po oglądnięciu zdjecia Doktor powiedziała , że na jej oko i doświadczenie to nieoperacyjny rak.
Trochę mnie podłamała , że mama raczej nie będzie się kwalifikować na chemię w związku z nieczynną jedną nerką.
Na TK skierowania też nie wypisała , bo powiedziała, że musi zbadać kreatynine, żeby nie uszkodzić tej zdrowej nerki.
[ Dodano: 2015-05-14, 17:45 ]
Rozmawiałem z mamą to powiedziała , żebym się uspokoił bo jej nic nie jest. Jest zdrowa jak koń i mam jej dać spokój. Że na spokojnie w przyszłości pójdziemy gdzieś do lekarza, a na razie mam zapomnieć o temacie.
Nie wiem już czy płakać czy się śmiać.
Mama jeszcze nie wie , że ma termin na badania w szpitalu.
Udało mi się przyspieszyć i w środę mama będzie miała bronchoskopię oraz inne badania.
TK prawdopodobnie zrobimy prywatnie.
Mam różne myśli i wahania. Czytam forum i wątki związane z rakiem płuc.
Widzę, że jak ktoś podejmuje leczenie to po jakimś czasie stan zdrowia się pogarsza, a finał jest smutny.
Mama jest w dobrej kondycji. Normalnie funkcjonuje.
Boję się, że jak zaczniemy chodzić po lekarzach i szpitalach to choroba (jeśli jest) zacznie się agresywnie rozwijać i rozłoży mamę.
Może lepiej , żeby żyła ciut krócej siedząc w ogródku niż dłużej, ale na oddziałach szpitalnych?
Na razie jest tak, że jestem motorem napędowym do leczenia i badań.
może lepiej dać spokój i zacząć wycieczki po lekarzach dopiero jak mama będzie sobie tego życzyła . . .
(mam jakieś poczucie winy, że zakłócam jej spokój ducha - żyła sobie spokojnie, a ja się czepiłem, wmawiam jej choroby i jeszcze coś wykraczę)
[ Dodano: 2015-05-18, 10:18 ]
W sumie na razie mamy złe wyniki krwi, które mogą świadczyć o jakimś stanie zapalnym i zdjęcie RTG.
Na tej podstawie chyba nie można stawiać diagnozy ?
Tak na prawdę kwestia leczenia zależy tylko od Twojej mamy, myślę że jeśli nie będzie chciała to na siłę nie ma sensu.
Jedni chcą leczenia a okazuje się że jest już za późno a inni mają szansę i nie chcą,wszystko zależy od nastawienia pacjenta.
mam nadzieję że wszystko u Twojej mamy będzie dobrze.
_________________ Tatuś walczył 3 tygodnie - diagnoza DRP z przerzutami do kręgosłupa i wątroby 05.12.2014r. - 26.12.2014r. (*)
Może lepiej , żeby żyła ciut krócej siedząc w ogródku niż dłużej, ale na oddziałach szpitalnych?
Otóż to. Zgadzam się.
Bonaj napisał/a:
może lepiej dać spokój i zacząć wycieczki po lekarzach dopiero jak mama będzie sobie tego życzyła . . .
Może?
Bonaj napisał/a:
Na tej podstawie chyba nie można stawiać diagnozy ?
w załączeniu RTG
Na Rtg guz płuca jest bez wątpienia. To jeszcze nie diagnoza - diagnoza będzie dopiero po biopsji.
Wobec Mamy niechęci do leczenia i lekarzy - zostawiłabym ją w spokoju. Na podstawie badań, które macie można Mamę przyjąć do hospicjum domowego (niekoniecznie w tej chwili, ale przyjdzie tai moment, że się Wam taka pomoc przyda) - skierowanie wystawi lekarz pierwszego kontaktu. Na skierowaniu musi być napisane: "Guz płuca rozpoznany w rtg. Nie podejmowano leczenia przyczynowego ze względu na brak zgody Pacjentki."
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Widać jakieś nacieki, czy co ? Ja się na tym nie znam. Może to pozostałości po jakimś zapaleniu albo inna choroba ? Napisz proszę szczerze co widzisz.
Na razie to mi się to wszystko w głowie nie mieści. Mama jest w bardzo dobrej formie. Normalnie funkcjonuje. Jeździ autem, odbiera moje dziecko ze szkoły. Mieszka sama w domu, który sama ogarnia. Kosi trawnik, chodzi do fryzjera, po sklepach. prowadzi normalne życie.
Już się zastanawiam czy to nie jakiś błąd na RTG i może trzeba powtórzyć.
Schudła? - no schudła. Ale dawno temu też schudła i się okazało, że to przez depresje. Ma chrypkę? - no ma, ale laryngolog powiedział, że to od papierosów Kaszle? - no kaszle. Zawsze tak kaszlała. Teraz może ciut więcej. Kaszel palacza. Złe wyniki ? no złe. Może jakaś infekcja. Przeziębiła się. Może wystarczy antybiotyk.
Niestety, nie udało się zrobić bronchoskopii. Mama wpadała w panikę, łapała lekarkę za ręce. Wyrywała urządzenie. Lekarka powiedziała, że na siłę nie będzie robić.
Czy ktoś wie czy można gdzieś zrobić bronchoskopię w znieczuleniu ogólnym ?
Może być jakiś prywatny gabinet.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum