mi tez jest bardzo przykro. wiem, że słowa są tak banalne ale trzymaj się, nie załamuj !
dziękuję za wszystkie rady które tutaj otrzymałam. tato jest pod opieką hospicjum od tygodnia, jutro przyjedzie pielęgniarka poda kroplówkę bo prawie nic już nie je.
cały czas zastanawiam się co mogę jeszcze zrobić, może o czymś nie wiem....
poprostu bądź przy nim ile tylko mozesz.
moja babcia tez nic nie jadła, dostawała kroplowki ale ja wciaz robilam jej kaszke manna, jadła...10 łyzek, na nasteny dzien juz 3 łyzki i tak coraz mniej..
morfine co 6 godzin bo bolało, też leczyła sie od lutego
pozniej morfine co 4 goziny a w piatek przed smiercią...gdy była już w agonii wybudzała sie z krzykiem co 2 godziny i tak tez podawalismy. Pani Ala pielegniarka z hospicjum powiedziala zeby nie patrzec na nic, na zakazy lekarzy i podawac wtedy jak boli, ostatnia morfine dostala o 17 a o 18 odeszła
ciesze sie ze bylam z babcia do konca, ze wzielam wolne w pracy bo przeczuwalam cos... bylam z babcia caly dzien trzymalam za reke, zwilzalam usta...
a tato dostaje morfine?
tak dostaje, plastry 50 i tabletki, podobno najsłabsze.
dzisiaj jest już bardzo słaby, zasypia, budzi się. jest świadomy i cały czas walczy.
staram się być, jestem co weekend ale tez pracuje i studiuje w innym mieście i tego nie mogę przeskoczyć. na szczęście w domu są inne osoby, które się tatą mogą zając.
witajcie. chciałabym Wam bardzo podziękować za pomoc.
Mój tato odszedł w sobotę rano.
było mi razniej z Wami. Mogłam też pomóc mu kiedy tego potrzebował.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum