NDRP stopień IV - pytanie o dalsze możliwości leczenia
Cześć,
Mam pytanie o dalsze możliwości leczenia.
Chory (Tata...eech jak ciężko to napisać) zdiagnozowany przed ok dwoma miesiącami NDRP, prawdopodobnie płaskonabłonkowy, stadium IV. PET pokazał liczne (aczkolwiek w większości niewielkie jeszcze) przerzuty do węzłów chłonnych śródpiersia, opłucnej PP, trzustki, otrzewnej, mięśni i kości. EGFR ujemny.
W pierwszym rzucie podano dwa cykle chemioterapi -> cisplatyna + Vinorelbina z dobrą tolerancją (wyniki badań przed i po chemii dobre). Niestety na tomografii komputerowej po drugim cyklu okazało się, że chemia nie zadziałała i nowotwór w płucach powiększył się trochę, a w płucach zbiera się płyn w którym po badaniu stwierdzono komórki rakowe. Odstąpiono więc od dalszej chemioterapii.
Wiem, że to IV stadium, chemia nie zadziałała więc sytuacja jest raczej beznadziejna, ale szukam jeszcze jakichś możliwych opcji leczenia. No i teraz pytanie - czy coś i co można jeszcze zrobić?
1. Jest trochę szumu w internecie o wlewach dużych dawek witaminy C - czy ktoś ma doświadczenia z tym pozytywne lub negatywne - ma szansę zadziałać czy to (przepraszam za bezpośredniość) naciąganie? Czy ktoś moze polecić jakieś w miarę profesjonalne miejsca gdzie dokonują tych wlewów z witaminy C i wszystkiego co potrzebne przy okazji - w Polsce lub bliskiej zagranicy?
2. Jakieś ośrodki/terapie w Meksyku - cokolwiek ktoś może powiedzieć - jak wyżej - pozytywnego lub negatywnego?
3. Leczenie komórkami dendrycznymi - czy to daje jakieś szanse, gdzie to robią?
4. badania kliniczne - tu spróbujemy kontaktów do ośrodków w Polsce znalezionych w internecie na clinicaltrials.gov - czy są jeszcze jakieś inne strony internetowe gdzie były by informacje o badaniach nie znajdujących się na clinicaltrials.gov?
5. Jakiś inny schemat chemioterapii ma sens, czy nie bo też nie zadziała a dodatkowo osłabi?
6. Nie wiem - może coś jeszcze jest co można próbować by przynajmniej spowolnić powiększanie się nowotworu?
Z góry dziękuję Wam za jakieś informacje, pomoc.
Pozdrawiam
Fachowcem nie jestem. Wiem tyle co się nauczyłem przez ostatnie 3 miesiące w związku z chorobą Mamy.
Jeśli choroba jest tak rozsiana jak piszesz to rokowania są bardzo złe.
Najlepsze co możesz zrobić to spędzać z Tatą jak najwięcej czasu.
Zatroszcyć się o Jego komfort psychiczny.
Rozglądnij się za Hospicjum Domowym ( wiem, pomyślisz,że to jakiś kosmos, ale przeczytaj mój wątek )
W Gliwicach jest doktor co podaje dożylnie duże dawki vit C.
Tyle, że vit C nie leczy raka. Może wzmocnić organizm, ale nie ma dowodów , że leczy.
Za granicą jest to traktowane jako terapia wspomagająca.
Co do innych Twoich pytań to pewnie ktoś się wypowie.
Też na początku szukałem jakiegokolwiek ratunku, punktu zaczepienia.
Byłem gotów wyruszyć na koniec świata by ratować mamę.
Niestety, nie ma lekarstwa na raka pluc w takim stadium, żeby wyleczyć.
Pozostaje leczenie paliatywne czyli poprawiające komfort życia i ewentualne przedłużenie go.
[ Dodano: 2015-07-29, 16:01 ]
Jak chcesz to Ci podeślę namiar do tych Gliwic.
I jeszcze jedna uwaga. Uważaj na cudowne metody , naciągaczy i wujków "dobra rada", które poza drelowaniem portfela nic więcej nie zrobią.
Na naciągaczy staram się uważać...tylko bądź tu człowieku mądry i rozsądź co jest naciąganiem a co nie.
Znajdź dobrego onkologa , niech będzie lekarzem prowadzącym i konsultuj wszelkie decyzje.
A najlepiej z kilkoma. Ale onkologami, a nie doradcami, których znajomy znajomego brata kuzyn wyleczył raka stosując cudowny specyfiki pt...
Moja mama obecnie jest pod opieką 4 lekarzy.
Lekarz prowadzący w szpitalu
Lekarz wspierający (ten co Ci wysłałem na priv.)
Psychiatra
Lekarz 1 kontaktu.
Oprócz tego konsultowałem wszelkie posunięcia z innymi lekarzami.
Teraz są możliwości zdalnych konsultacji ( wysyłanie wyników badań emailem )
giejot, Witaj,Bonaj ma tu 100% racji ,nie ma żadnego cudownego leku na ten rodzaj i ten stopień zaawansowania NDRP,wiem to że tak napisze z autopsji,trzy lata temu także szukałam dosłownie wszędzie jakiejś innej opcji niż chemioterapia paliatywna mojej mamy.Na moją mamę także chemia nie działała po dwóch pierwszych cyklach guz sie powiększył,trzeciego nie było dostała zapalenie żył,chemia nie mogła być podana,walczyliśmy rok z dwukrotnym neurochirurgicznym zabiegiem przerzutów do mózgu,było tylko gorzej i gorzej ,pomimo wszystko trzymam kciuki za Was,każdy przypadek jest inny,dużo siły życzę i pozdrawiam
Dzięki za odpowiedzi.
A ktoś jest w stanie może coś odpowiedzieć na moje powyższe pytania dotyczące leczenia komórkami dendrycznymi lub innym schematem chemioterapii lub leczenie w Meksyku?
Pozdrawiam
Ludzie w Meksyku, USA i w każdym innym kraju też umierają na raka płuc.
Poczytaj statystyki. Rozumiem,że chcesz się lepiej poczuć i zrobić wszystko co w Twojej mocy, ale rzeczywistość jest taka, że na dzień dzisiejszy nie ma lekarstwa.
Popytaj tego onkologa co Ci wysłałem namiar.
Jeśli jest coś do wypróbowania na świecie to on będzie o tym wiedział .
Może też dobierze jakąś inną chemię.
Jak nie zadziałała cisplastyna to może karboplatyna ?
Czy jak nie działa jedna to i druga nie zadziała ?
To pytania do fachowców. Bo ja nie wiem.
@ absenteeism - wiem (choć jakoś to do mnie nie dociera tak mocno, realnie....), że na wyleczenie to nie ma raczej co liczyć niestety, ale może jest coś co da nam więcej czasu albo zachowa jak najdłużej akceptowalną jakość życia.
...kurcze, a może to wszystko nie ma sensu....choć Tata prosi nas o szukanie jeszcze czegoś, ma nadzieję.
trzeba mieć nadzieje, jestem na forum od 2010 roku odkąd tata mój choruje na drobnokomórkowego raka płuc z przerzutami do mózgu i kości czaszki. Już obecnie nie ma u taty leczenia ale od dwóch lat jest leczenie paliatywne. Chyba wszystko zależy od organizmu i nastawienia człowieka.
Trzymam kciuki
_________________ Sylw
Rozsądny człowiek nigdy niczego nie realizuje...
A czy macie jakąś wiedzę na temat suplementów dr. Ratha? Znajomi sugerują mi że warto z tego skorzystać ale mam takie same wątpliwości jak koledzy z forum. Czy w to wchodzić czy to zwykła lipa? Czy ktoś może z tego korzystał i z jakim wynikiem?
A czy macie jakąś wiedzę na temat suplementów dr. Ratha? Znajomi sugerują mi że warto z tego skorzystać ale mam takie same wątpliwości jak koledzy z forum. Czy w to wchodzić czy to zwykła lipa? Czy ktoś może z tego korzystał i z jakim wynikiem?
Raczej lipa, ale jak Ty sie lepiej poczujesz psychicznie to czemu nie.
Chory może też się lepiej poczuje na zasadzie placebo.
A może choremu to zaszkodzić, bo nie jest to przebadane klinicznie i nie wiadomo w jakie interakcje wejdzie z lekami. Wybacz, ale podawanie czegoś choremu "żeby się lepiej poczuć" nie jest mądrym pomysłem.
Najlepiej zatem spytać lekarza. Chodziło mi o to, że suplement diety może jedynie poprawić nastrój, bo raka nie wyleczy. (Takie moje zdanie a nie pewnik)
A tak na marginesie pierwszy raz słyszę o suplementach dr. Ratha.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum