1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: DumSpiro-Spero
2013-09-07, 01:23
Naciek głowy trzustki
Autor Wiadomość
tronca33 


Dołączyła: 02 Cze 2013
Posty: 300
Pomogła: 27 razy

 #16  Wysłany: 2013-06-04, 20:51  


Tak wiem Trissa.On pierwszego dnia wypil duszkiem.A kazalam mu pic miedzy 30-60 minut...
Ale juz jest lepiej.
A jak Twoja mama wszystko znosi???
Powiem ze kobiety sa silniejsze psychicznie a faceci to troche jak dzieci....Ale co mu tam niech tylko bedzie zdrowy....
trzymaj Sie Trissa _itsme_
 
trissa 


Dołączyła: 16 Maj 2013
Posty: 5

 #17  Wysłany: 2013-06-05, 21:37  


Mama trzyma się dobrze. Od około 2 tygodni w ogóle poczuła się silniejsza i nie ma w sumie żadnych dolegliwości. Boi się chemii, bo nasłuchała się czekając na onkologa o chemiach "czerwonych/białych" itd. (niektórzy uwielbiają siać panikę i choć w takich chorobach ze wszystkim trzeba się liczyć, to po co się spodziewać od razu najgorszego?).
Dla wszystkich jej choroba była szokiem - brak raka w rodzinie, zdrowy styl życia. Rak trzustki to ostatnia rzecz, której można się było spodziewać. Nie wiem do końca, na ile zna medyczne statystyki i nie widzę potrzeby rozmawiania o tym. Na pewno zdaje sobie sprawę, że to bardzo poważne, ale nie załamuje się.
 
magmo70 


Dołączyła: 28 Gru 2012
Posty: 49
Pomogła: 2 razy

 #18  Wysłany: 2013-06-06, 07:13  


Trissa,
Chemii nie ma się co bać, moja mama też ma raka trzustki, wycietego we 09.2012 ale pojawiła się wznowa i nieliczne przerzuty do otrzewnej.
Mama juz jest po 2 cyklach chemii - GEMZAR i powiem Ci, że znosi to nieźle. Jest co prawda osłabiona i ma tylko niewielkie mdłośći na 2-3 dzień, ale wraca do normy. Wiadomo, że każdy znosi to inaczej, ale to jest jedyna szansa na walkę z tym złośliwcem.
Czekając na chemię można się zdołować rwidząc ile ludzi choruje i słuchając co kto przeżył, ale tylko tam moja mama dowiedziała się jak sobie pomóc np. w przypadku anemii, czy pękających żył. Lekarz o takich rzeczach wogóle nie rozmawia.

Trzymam kciuki za Wasszych rodziców i mam nadzieję że bedziecie wszyscy silni. :)
_________________
Magda
 
tronca33 


Dołączyła: 02 Cze 2013
Posty: 300
Pomogła: 27 razy

 #19  Wysłany: 2013-06-06, 10:13  


Dzieki za slowa wsparcia.Mysle ze dla nas rodzin takich chorych to tez wazny punkt odniesienia w walce z tym dziadostwem.
Moj tato mial wczoraj robiony EUS.
Az strach pommyslec co bedzie jak przyjda wyniki.Ale trzeba byc dobrej mysli.Ze to tylko guz,ale nie zlosliwy i zrobia operacje i bedzie dobrze...
Moja mam sie nasmiala z taty bo po Glupim Jasku to zrobil sie pobudliwy....i taki kochany...Nie odpuszczal mojej mamy na krok...Tylko by sie przytulal:-)
Przynajmniej tyle dobrego...ze mama sie troche rozesmiala.....
Byli w szpitalu caly dzien...dzis jada po karte....I teraz czekac na wyniki i na 13 Czerwca na Rezonans.....A operacja tuz tuz.....
Dobrze ze Tato sie nei zalamuje(bo tak naprawde nei zdaje sobie sprawy z tego co mu jest),ze wczoraj po EUS poszedl wieczorem na nocke do pracy.....Ale nie chce nawet dopuszczac do siebei ze mialaby z niej zrezygnowac.Mowi do mojej mamy..!Nie martw sie zobaczysz po 3 dniach od operacjii bede juz w domu(niech tak mysli ,bo tylko to powoduje ze sie nei zalamuje jeszcze)i mysle ze juz po 6 tygodniach wroce do pracy....-tak mowi.
Tak naprade to on z nas wszystkich jest najsilniejszy psychicznie,albo to tylko pozory aby moja mama jeszcze bardziej sie nei zalamala....
A my czytamy w necie o tej chorobi i strach pomyslec.Dobrze ze on nie szuka niczego na ten temat w internecie....
No nic bede was informowac...
A na razie czekamy...
Zdrowka dla waszych najblizszych zycze...
 
tronca33 


Dołączyła: 02 Cze 2013
Posty: 300
Pomogła: 27 razy

 #20  Wysłany: 2013-06-19, 12:04  


Hej .
Dawno nie pisalam bo nadal nic nie wiemy.Tato jutro idzie do szpitala a my nadal nie mamay wynikow Rezonansu.
Mial robiony Eus KTORY WYKLUCZYL GUZA WCZENIEJ OPISANEGO W tOMOGRAFII.wIEC CZEKAMY CO POTWIERDZI rEZONANS CZY JEST CZY GO NIE MA?
cOS MUSI BYC BO BOLE SA NIE DO ZNIESIENIA JUZ OD 6 MIESIECY...
Czy ktos moze powiedziec jak to zrozumiec.Byl naciek,teraz go nie ma.Nie mogli pobrac materialu z guza bo go na EUS nie bylo.....
Sama nei wiem co sadzic a ponoc ma byc w Piatek operacja.Ale czego ?Bo na poczatku mowiono o operacji omijajacej a teraz nie mamy badan bo wciaz nie przyszly opisy z Krakowa....
_________________
[*] Tato:Rak Trzustki
23.01.1955-5.01.2017
 
asia 1975 



Dołączyła: 06 Cze 2013
Posty: 481
Pomogła: 117 razy

 #21  Wysłany: 2013-06-19, 16:22  


Pisałaś naciek głowy trzustki tzn. gdzie jest guz pierwotny?Na żołądku, przełyku? Jest już to zdiagnozowane? A jutro to laparotomia zwiadowcza czy operacja wycięcia guza?
_________________
Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
 
tronca33 


Dołączyła: 02 Cze 2013
Posty: 300
Pomogła: 27 razy

 #22  Wysłany: 2013-06-19, 16:29  


W Tomografii Byl naciek,lekarz nazwal to guzem.EUS nie potwierdzil niczego.Byl Rezonans ale nie mamy jeszcze wynikow,a jutro ma isc do szpitala.
Szpital byl zlecony miesiac temu jeszcze przed EUS i Rezonansie.Wiec nadal nie wiemy co jest.
Najpierw mowili o operacji usuniecia czesci Trzustki gdzie jest naciek wraz czescia zoladka i dwunastnica.Ale teraz to nie wiemy co bedzie bo wszystko jest nei jasne a opisu brak.
Mysle ze tak czy tak to zrobia laparotomie zwiadowcza bo bol jest nei do zniesienia wiec jakis jest tego powod.
Ale moze jutro sie cos wiecej w szpitalu dowie.
Ale moze czlowieka trafic jak badania mialy byc na Poniedzialek,ojciec idzie do szpittala i nei wie co naprawde mu jest czy to rak czy co....
No nic trzeba czekac....
Moze brak wiadomosci to dobra wiadomosc... :lol:
 
beka 


Dołączyła: 12 Kwi 2013
Posty: 9
Pomogła: 1 raz

 #23  Wysłany: 2013-07-02, 12:24  


Jak się czuje tato?
Moja mama właśnie jest na operacji (głowa trzustki). Już 5 godzin gehenny! Jak Wy wszyscy to wytrzymujecie? Mnie się świat wali !!!
_________________
BeKa
 
tronca33 


Dołączyła: 02 Cze 2013
Posty: 300
Pomogła: 27 razy

 #24  Wysłany: 2013-07-02, 12:54  


Hej Beka.
U mnie tato juz bedzie jutro tydzien po operacji. Lekarz otworzyl i zamknal. Tylko pobral wycinki na histo. Czekamy z nerwami. Powiedzial ze nie mogl by operowac. Ale mowi tez ze tak trzustka wyglada przy zapaleniu Trzustki. Wiec wciaz mamy nadzieje ze to bedzie zapalenie nie rak. Ale musimy czekac jeszcze tydzien na wyniki.. I to jest gehenna.
Ojciec jest na morfinie bo ma takie bole, nie ma z nim wiekszego kontaktu. Mysle ze juz sie poddal i mysli ze ma jednak raka. Nie chce rozmawiac etc.. Moja mam mowi ze oddala na sale operacyjana meza a po jest to calkiem inny czlowiek. Nie mamy juz sil bo nie chce jesc nic nie chce. Nie chcial nawet do domu isc. Mylse ze dlatego ze wiedzial ze w szpitalu ma leki etc....
No nic trzeba czekac. Dzis wychodzi do domu i moja mam juz jest zmeczona a to dopiero poczatek drogi.
Lekarz powiedzial ze jesli to zapalenie to leczenie sterydami jesli rak to zostalo mu okolo rou...
Niech Bog nas wyslucha ... Nadzieja umiera ostania.
Pozdrawiam i zdrowka mamie zycze...
A co jej zrobili???Jak operacje?//
 
beka 


Dołączyła: 12 Kwi 2013
Posty: 9
Pomogła: 1 raz

 #25  Wysłany: 2013-07-02, 13:08  


Jeszce nie wiem, co jej zrobili. Jest ciągle na sali. Operowana jest w Katowicach przez dr Mrowca. Jest z nią siostra a ja siedzę jak na dynamicie i patrzę w telefon, kiedy zadzwoni. pojechała na wycinek, ale wczoraj wieczorem orzekli, że konieczna jest operacja i to zaraz rano. Nie rozumiem tego, wyniki były dobre, markery w normie. Też miałam nadzieję, że to zapalenie trzustki. Od marca, kiedy ja pierwszy raz zabolało i porobili badania, czyła się dobrze aż do ostatniego tygodnia. Tydzień przed wyjazdem do Katowic takie bóle, że doatała w piątek zastrzyk narkotyczny i kroplówę.
Jestem totalnie załamana!!!
_________________
BeKa
 
tronca33 


Dołączyła: 02 Cze 2013
Posty: 300
Pomogła: 27 razy

 #26  Wysłany: 2013-07-02, 14:16  


Moj sie meczyl z bolami od Grudnia.Lekarze nie wiedzieli co jest.A mial ksiazkowe objawy trzustki.Tacy lekarze.
Wiec od grudnia do Czerwca byly juz nacieki.
EUS nie wykazal naciekow ani guza tylko rezonans i tomografia.Dlatego mial operacje.
Jeszcze przed operacja juz w szpitalu i po mial wciaz plukana trzustke.Miejsmy nadzieje ze tylko na zapaleniu sie skonczy...
A u Twojej mamy tez bedzie dobrze...
Tato ma glowy trzustki i niemogli by operowac jak y byl guz ,wiec u twojej mamy jest nadzieja ..
Daj znac co i jak...
Ja tez nic nie moge zrobic bo mieszkam zagranica...
 
beka 


Dołączyła: 12 Kwi 2013
Posty: 9
Pomogła: 1 raz

 #27  Wysłany: 2013-07-03, 09:32  


Witaj tronca,
mam już jakiś informacje. Wczoraj operacja zakończyła się ok. 17-tej (od 8-smej !!!), lekarz wyszedł bardzo zmęczony, dlatego rozmowę przełożył na dziś. Tak więc usunął głowę trzustki razem z guzem, który był już niemały (ok. 5 cm), usunął dwunastnicę i zrobił trzy zespolenia. Jak stwierdził, operacja była bardzo trudna, mało kto podejmuje się takiej operacji ale miejmy nadzieję, że będzie dobrze. Teraz czekamy na wyniki - do 3ch tygodni.
Opłaciłyśmy pielęgniarkę, która przyjechała specjalnie opiekować się mamą w nocy. Istnieje taka możliwość, ponieważ z rodziny nikt tam w nocy nie może przebywać. Od niej wiemy, że przespała spokojnie, dziś już na spokojnie dochodzi do niej co naprawdę się działo.
Pozostaje nadal modlitwa o laskę zdrowia. Duchowo solidaryzuję się ze wszystkimi, którzy muszą przez to wszystko przejść.
Tymczasem pozdrawiam!
 
tronca33 


Dołączyła: 02 Cze 2013
Posty: 300
Pomogła: 27 razy

 #28  Wysłany: 2013-07-03, 10:12  


Dziekuje za wiadomosc..Teraz musicie uzbroic sie w cierpliwosc.
Tato juz jest tydzien po operacjii i wpadl w depresje.Bo mimo iz nie ma wynikow(my jestesmy nadzieji ze to tylko zapalenie)on juz wierzy ze z tego nie wyjdzie...
Nie ma z nim kontaktu jaki byl do tej pory.Nie chce rozmawiac tylko chce spac i miec spokoj....
Wiec teraz mam was potrzebuje....Rozmawiajcie z nia duzo aby nie mylslal co teraz bedzie....
Ale napewno bedzie dobrze...
Jest fajny filmik na youtube po angielsku jesli znasz..Tam jest chyba oko 6 kobiet i mezczyzn po takiej wlasnie operacjii jak u Twojej mamy bylo...
Opowiadaja jak przez to przeszli....etc...I zyja nadal....Wiec bedzie dobrze....
Ja tez zdrowka zycze mamie i niech wraca szybko do zdrowia.....
Pozdrawiam....
 
beka 


Dołączyła: 12 Kwi 2013
Posty: 9
Pomogła: 1 raz

 #29  Wysłany: 2013-07-03, 12:03  


Dziękuje Ci za wsparcie. Angielski znam jako tako, więc jeśli pamiętasz tytuł filmu, to napisz proszę - chętnie obejrzę.
Jeśli chodzi o Twojego tatę to może należy (oczywiście po konsultacji z lekarzem) podać jakiś lek antydepresyjny (?). Kobiety są inne, chcą rozmawiać i dlatego z nimi jest łatwiej. Mój tato też chorował na raka i również pamiętam, że był załamany, nie chciał rozmawiać tylko rozmyślał. Mój Boże..........., najgorsza w tym wszystkim - tak myślę, jest nasza bezsilność..........
W tych trudnych momentach bardzo pomaga mi modlitwa. Szczególnie modlę się o wstawiennictwo św. Charbela - jeśli o nim nie słyszałaś, poszukaj proszę w Internecie.
Jemu również polecam Twojego Tatę.
 
tronca33 


Dołączyła: 02 Cze 2013
Posty: 300
Pomogła: 27 razy

 #30  Wysłany: 2013-07-03, 12:39  


Beka.Dziekuje za modlitwe.My tez sie modlimy..a teraz mam jeszcze Twoja mame w moich modlitwach.
Nie moge podac linku aby mi nie zablokowali wiec podaje tytul.Poszukaj na youtube.
Pancreatic Cancer Survivors: Faces of Hope

Posluchaj ..bo to daje siłe....

Odnosnie kobiet to prawda my jestemy silniejsze psychicznie,i odporniejsze na bol....
Ale trzeba to przejsc i czekac na dobre wiesci...
Pozdrawiam i posylam pozytywna energie dla Was wszystkich..
_itsme_

[ Dodano: 2013-07-03, 13:44 ]
Jeszcze jedno Beka..Ciesze sie ze go usuneli u Twojej mamy bo u ojca nie mogli nic zrobic bo naciek byl w niebezpiecznym miejscu do ruszenia....
dLATEGO MAM NADZIEJE ZE TO JEST TYLKO ZAPALENIE,bo lekarz powiedzial ze trcustak wyglada tak samo w zapaleniach..To znaczy ze wynik bedzie negatywny na obecnosc komorek rakowych....
Pozdrawiam.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group