No ciekawa dlaczego taka rozbieżność w wynikach. Tu geniusz a dzieci inaczej, może on się dzieci wstydzi. To z opisów widzę że mama jakąś apatię straszną popadła. Ciężko to psychicznie udźwignąć. Ojciec psychicznie ok., ale w sumie nic go nie boli i myślę że to też dlatego.
mama czuje sie fatalnie...wyniszcza ja ta chemia zupelnie..miejmy nadzieje ze przynosi wiecej porzytku niz szkod..mama ledwo chodzi po mieszkaniu...caly czas ja boli...to glowa,to teraz kregoslup niewiadomo dlaczego...to dol brzucha jak przed okresem...Te bole glowy takie co ja trzy tyg trzymaly...dzis na odmiane znow serce....Czasami zdarza sie pol dnia ze jest w miare dobrze a potem znow cos sie zaczyna.I to nie jest kwesta ze ona symuluje..ja naprawde to boli i to widac.Postarzala sie bardzo.Chuda znowu jest.Wydrukoalam jej artykul na temat diety po chemii...moze ona sie zle odzywia...ja juz nie wiem.Ludzie przychodza do tego szpitala..dobrze wygladaja..jakos funkcjonuja...a ona najgorzej.Moze przez to ze zawsze taka chuda byla to tak to przechodzi..nie wiem.WE wtorek tomografia glowy...boje sie jak cholera...zeby chociaz to wyszlo ok...
tata też jest chudy, jak zaczynał chemie to ważył 68kg a na karcie z Zakopanego to miał wpisane 67kg nawet. a ma 182cm wzrostu wiec szkielecik teraz waży 74 kg. dlaczego mama nie chce pić tych nutridrinków, tak bardzo się załamała że już nic nie chce?. przecież nawet jakby nie miła apetytu to coś takiego można w siebie wmusić. też jest kwestia psychiki. to jest straszne, ta świadomość że sie umiera. ciężko to udźwignąć. a jeszcze jak ją boli to w ogóle. możesz jej pokazać historie tej matki dziewczyny co z przerzutami tyle żyje. i ten wpis że mam wspierała się różnymi "wzmacniaczami: ( wysłałam Ci w wiadomość prywatniej) świadomość że komuś się udaje życie 2 lata naprawdę wzmacnia. daje nadzieje a chyba ona nam pozostała. Kasiu trzymaj kciuku za nas jutro. żeby tata mi tam nie zemdlał przy tym tk. jak kiedyś ja będę o Was myśleć we worek. niech w końcu jakaś dobra wiadomość nas wszystkich czeka....
mama 4 lata temu miala wszystko wyciete..macice jajniki wszystko..na poczatku po operacji brala hormony a potem przestala..moze z tego sie ten syf wzial...za malo jakis hormownow...
cala noc boli ja ta glowa..jak tylko sie kladzie....mowi ze okropnie...noce sa ponoc najgorsze...ja juz nie wiem co o tym myslec...kregoslup..dol brzucha..ta glowa ktora boli juz ponad miesiac...ledwo dyszy ciagle kaszle...
[ Dodano: 2012-02-05, 17:30 ]
bede o Was jutro myslec Mariolka...ppomodle sie dzisiaj...jakos to musi byc
[ Dodano: 2012-02-05, 17:42 ]
Mariolka wyslij mi ten link na maila..wudrukowalabym to mamie jesli to cos optymistycznego...dzwonilam teraz...powiedziala ze ma 37,4...moze kurde ma od nas wirusa...bo teraz maz zdycha na niby katar...
czytalam Twoj post...8 miesicy od diagnozy....u nas juz minelo ponad 3 jak cos wyszlo w rtg...mama powiedziala ze jak cos w glowie wyjdzie to pewnie umrze szybko...ona tak mysli ze przerzut do glowy to koniec..masakra...
Link poniżej, masz go też w wiadomościach. Przeczytaj go uważnie i jeżeli coś mogłoby ją zasmucić to przeklej to Worda i usuń. Teraz widzę, że ta choroba to loteria. Jedni umierają szybciej inny później, każdy reaguje inaczej. To nam zostało jeszcze statystycznie 3 miesiące. Nie fajna wiadomość. Trzymaj trzymaj. Chociaż wynik i tak za tydzień… a jakbyś dzwoniła do domu i powiedziała tatcie żeby dał jej te nutridrinki i żeby je przy nim wypiła. Przecież musi jeść. Inaczej osłabnie. A 37,4 to nie dużo, nawet tak wyczuć się nie da.
http://www.forum-onkologi...brze-vt2428.htm
pije nutridrinki..nie wiem czy codziennie...dostaje zelazo w tabletkach...mowi ze ma apetyt, ze niby je..wczoraj kazala sobie soki kupic wiec zawioze jej we wtorek...kupilam jakis warzywny..jakis marchwiowo cos tam....pomaranczowy..z czarnej porzeczki...mowila teraz ze zjadlaby sobie krokieta wiec jej kupie we wtorek..kolo przedszkola mamy taki sklep z domowymi wyrobami...musze jej zawiesc ta wydrukowana diete bo kurde ona je wszystko co tam jest w rzeczach zakazanych...strasznie sie boje tego tomografu...
patrzylam ostatnio to wydaje mi sie ze nie..ja jak patrze w lustro to ja mam...naprawde..a ona nie miala mniejszego oka w piatek bo sie przygladalam...nie wiem moze to jakosiinaczej sie patrzy...niech lepeij zrobia bo bole glowy ma naprawde jakies wielkie...nie wiem kiedy wynik bo niby my teraz juz do innego szpitala i jak tam podejma dalsze leczenie to ja juz nie wiem...ech
Tak łączona. W sumie w jednym szpitalu mówią, że to jest szkodliwe w drugim że można, mam tą płytkę i widzę że rzeczywiście wygląda to bardziej profesjonalnie. Że mają lepszy tomograf. Powiem Ci że nerwy są straszna. Tak wierzę w to że będzie ok. tata tak dobrze wygląda. Taka dumna jestem z niego bo jest wesoły trzyma się psychicznie świetnie. napisz ja tam Wy. kiedy będziecie mieć wyniki, i czy dowiedziałaś się czegoś więcej.
Mariolka..wtedy niebylo tomogtafii nerki i moze niewychwycili tego guzka..zreszya to moze jakas torbiel...moja mama ma ich pelno w nerkach....napewno ...bedzie dobrze...
a guz w plucu chyba taki sam..wiec stabilizacja...napewno bedzie dobrze...ale mi sie rece trzesa..musi byc dobrze Mariolka...przeciez tak sie o to modlimy
[ Dodano: 2012-02-08, 16:33 ]
czytam to 3 raz...wielkosciowo to chyba to samo...jakis jeden wezel jest wiekszy a go nie bylo...nie bylo chyba tez nic w lewym plucu...poza tym wielkosciowo te zmiany sa takie same jak na moje oko...wiec moze jest dobrze...
Kasiu, trzepie się. wyszłam z pracy bo ryczałam. Boże żeby tylko tata do mnie nie przyszedł. bo jak mnie taką zobaczy.... czekam na mamę i na persen. szkoda że tylko takie środki możena kupić bez recepty
Mariolka jestem przerazona tym co czytam....bo przeciez my mamy to samo...przerazona...
ja nawet nie wiem co CI napisac...bo ja sie boje ze u nas moze byc to samo...bo na rtg to figa widac..dopiero tomograf wykaze...tak starsznie sie boje wynikow tej glowy a o reszcie juz nie wspomne...
guz jest niby taki sam...czyli ze niemozna uznac ze stabilizacja to wystarczajace po 4 cyklach..przeciez chemii jest 6...te male guzki moze juz byly kurde...u mojej mamy tez byla mowa o jakis guzkach juz w tomografi...ja juz nie wiem...Boze przykro mi Mariolka...licze na to ze moze nie jest tka zle...ze ten radiolog jak porowna plytki to moze...ojejeej..trzymaj sie jakos...ja jeszcze trzymam kciuki..i wierze ze nie jest zle...jak radiolog plytki porowna to moze bedzie mial lepsze wiesci...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum