Asiu, dziękuję za pamięć.
U M. wszystko w porządku, czuje się dobrze i jest sprawny. Jeździ na działkę i robi wszystko na co ma ochotę ( łącznie z piciem piwa). Ja bardzo się cieszę, że tak to wszystko się potoczyło.
Wprawdzie lekarze mnie stopują z tą radością bo twierdzą, że raczycho działa skrycie ale dla mnie ważne jest, że teraz czuje się dobrze a o jutrze nie myślę.
Ostatnio poczytałam sobie trochę wątków i stwierdziłam, że właściwie nie ma dwóch takich samych przypadków choroby. I nie należy patrzeć na rokowania.
Mój M. coraz częściej mówi, że choroba się chyba cofnęła....ale ja jakoś w cuda nie wierzę.
Koniecznie chce sobie zrobić MR ale ja mu odradzam.
Żyję dniem dzisiejszym bo inaczej bym zwariowała...
Pozdrawiam ....
_________________ Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
Bardzo się cieszę, że możecie bez bólu cieszyć się życiem i że twój mąż używa życia tak jak chce i może, jestem z Wami myślami i sercem i to prawda Lidziu nie ma dwóch takich samych przypadków, Twój mąż jest tego najlepszym dowodem, że nie można patrzeć typowo tylko na statystyki.
_________________ Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum