Witaj.
Mój Tato zachorował 4 lata temu na raka jelita grubego, od 1,5 roku zmaga się z przerzutami w płucach, od pół roku - w mózgu (2 tygodnie temu miał drugą operację usunięcia guza z okolicy ciemieniowo-skroniowej). Wiem jak to jest być osobą bliską kogoś, kto walczy z rakiem. Takie słowa od lekarzy nie padły, ale chyba każdy z nas (ja, Mama, Brat, inne osoby w rodzinie) zdaje sobie sprawę, że o wyzdrowieniu nie może być mowy. Wciąż podejmowane intensywne leczenie (kolejne operacje, chemie, naświetlania) ma jedynie na celu przedłużenie Tacie życia i poprawienie jego jakości w czasie, który pozostał. Szczęśliwie Tata czuje się jak na swój stan bardzo dobrze, nawet lekarze się dziwią. Ale z tą chorobą bywa różnie, w każdej chwili Taty stan może się zmienić...
Z perspektywy rodziny osoby dotkniętej rakiem mogę powiedzieć, że my najbardziej potrzebujemy normalności. Zwyczajnego wsparcia, jak to w kłopotach, ale też bycia w zupełnie zwyczajny sposób, tak jak zwykle. Niewielu moich przyjaciół zna konkrety, tzn. wiedzą, że Tata zmaga się z kolejnymi przerzutami, nie wiedzą, że są to przerzuty m.in do mózgu. Mój najbliższy przyjaciel potrafi się świetnie zachować w tej sytuacji. Normalnie się spotykamy, gadamy o pierdołach, bo przecież życie toczy się dalej, a czasem, nie nachalnie, bez litowania się, tak po prostu pyta - "jak się tata czuje?". Ja mogę wtedy powiedzieć jak jest, a on przytula albo mówi "no tak... to dobrze, że sobie tak dobrze radzi, oby tak było dalej" i zmieniamy temat. Myślę, że gdybym chciała głębiej, dłużej o tym porozmawiać, nie byłoby problemu, ale nie czuję takiej potrzeby.
Wydaje mi się, że najlepsze co możesz zrobić, to być jak zawsze. Powiedzieć "jeśli byś czegoś potrzebowała albo chciała pogadać, to jestem dla ciebie" i skończyć temat ze swojej strony. Uważam, że jeśli będzie chciała o tym porozmawiać, da Ci znać. jest to trudny temat, na pewno nie wolno naciskać, żeby się wygadała, bo może nie być na to gotowa. Nie pocieszaj na siłę, gdy akurat o tym nie rozmawiacie (zresztą w ogóle nie pocieszaj na siłę), a gdy ona zechce - daj jej się wypłakać, wygadać, przytul, zapewnij że ma w Tobie zawsze wsparcie. I już. Myślę, że intuicja tak naprawdę podpowie Ci, jak się zachować.
Życzę dużo siły, również dla Twojej przyjaciółki. |