Witam,
Moja mama leczy sie na DRP jest po6 chemiach i każa nam czekać do 17.04 az bedzie miejsce na naświetlania. Byliśmy u lekarza dzis powiedział, że nie może nic zrobić ma duzo ludzi nie ma miejsca i juz! Czy to normalne? Przecież liczy się czas... Zapisalismy mame do CO w Warszawie na Roentgena, pani w recepcji powiedziała, że tam jest szybciej i że może uda się za 3 dni.Do prof.Kępki nas zapisała. Czy ktoś leczył się tam ? Jak wrażenia? Czy faktycznie krócej się czeka?
Mam wrażenie że leczenie raka to błądzenie w ciemności
nikt konkretnie nie pokieruje, wszyscy omyłkowo odpowiadają dopiero jak się hałasu narobi to zwrącą uwagę. Ale i tak nie ma miejsc...
Zagubiona..