1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
hospicjum domowe- wszedzie zbyt daleko
Autor Wiadomość
Mikado 


Dołączyła: 29 Lip 2015
Posty: 6
Pomogła: 1 raz

 #1  Wysłany: 2015-07-29, 13:23  hospicjum domowe- wszedzie zbyt daleko


Witam, to jest moj pierwszy post ale na pewno nie ostatni..
Moj 80 letni tata ma raka pluc w stadium rozsiewu, po paliatywnej radioterapii. Mieszka na podkarpaciu,we wsi kolo malego miasta Dynow. Początkowo radizilam sobie z organizowaniem opieki nad Tata ale teraz jest to co raz trudniejsze, z uwagi na fakt ze mieszkam i pracuje 200 km od niego. Na szczescie jest z nim jeszcze Mama ale i ja przerastają trudnosci. Nie mamy w okolicy lekarza doswiadczonego w prowadzeniu chorych onkologicznych.
Probowalam zalatwic opiekę hospicjum domowego ale rozbijam sie o system tzn rejonizację😔
Wszedzie gdzie dzwonie, slysze to samo: " 32 km, 37 km, 38 km, przykro nam, ale to za daleko" . Wszystkie hospicja w promieniu 50 km nam odmowily. Co moge zrobic?
Nie wiem jak z innej strony ruszyc te sprawe.
Bardzo prosze o rade.
Pozdrawiam cieplo[/u]
_________________
Mikado
 
BEATASO 


Dołączyła: 17 Mar 2015
Posty: 197
Pomogła: 21 razy

 #2  Wysłany: 2015-07-29, 14:17  


Witaj. Nie mam zbyt dużego doświadczenia ale powiedz mi czy tato ma wypisane skierowanie do HD?

[ Dodano: 2015-07-29, 15:20 ]
Do nas dojezdzają z HD 20 km i nie było żadnego problemu
 
Mikado 


Dołączyła: 29 Lip 2015
Posty: 6
Pomogła: 1 raz

 #3  Wysłany: 2015-07-30, 09:47  


Mamy skierowanie. Właśnie ponoć 30 km to bariera nie do pokonania 😢 nie wiem co robić..
_________________
Mikado
 
BEATASO 


Dołączyła: 17 Mar 2015
Posty: 197
Pomogła: 21 razy

 #4  Wysłany: 2015-07-31, 05:32  


Hej.
Wysłałam Ci wiadomość. Jak będziesz mogła to się odezwij
pozdrawiam
 
Mikado 


Dołączyła: 29 Lip 2015
Posty: 6
Pomogła: 1 raz

 #5  Wysłany: 2015-08-01, 16:54  


Dziękuję za odpowiedzi!! Do Przemyśla to blisko 50km..
Ale słuchajcie, poruszyłam niebo i ziemię:)
O dyrekcję NFZ się oparła sprawa i już teraz wiem,że HD bezprawnie odmawia nam przyjazdu ponad 30km i że powiat rzeszowski musi zapewnić nam opiekę!!
Pani z NFZ, kochana osoba, zadzwoniła osobiście w naszej sprawie do jednego z większych HD w Rzeszowie i oddzwoniła mi, że nam pomogą!!!Tylko w poniedziałek mam zweryfikować z pracownikami HD.
Trzymajcie kciuki bo ucieszyłam się jak głupia, jakbym milion w totka wygrała!!!!
Będę pisać co dalej!
Ściskam Was i całuję.
_________________
Mikado
 
BEATASO 


Dołączyła: 17 Mar 2015
Posty: 197
Pomogła: 21 razy

 #6  Wysłany: 2015-08-01, 17:30  


:)
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #7  Wysłany: 2015-08-02, 08:09  


Mikado,
Nie ma czegoś takiego, jak rejonizacja hospicjów. Potencjalne opory wynikają tylko z logistyki - wiadomo, że do pacjenta mieszkającego 50 km od lekarza nie można dojechać prędko. Ale takie życie - w niektórych rejonach można pomarudzić i odesłać chorego do bliższego hospicjum, w innych - tak jak u Ciebie - nie można i trzeba wziąć pod opiekę. Z reguły bierzemy, bo taka to praca, że się raczej nie odmawia opieki.

A teraz spojrzenie z drugiej strony lustra ;)
Coraz mniej lekarzy chce pracować w hospicjach - pensje są nędzne (kochane panie z NFZ do wymagań wobec hospicjów pierwsze, do finansowania ostatnie), praca (tzn. dyspozycyjność) 24 godz./7 dni w tygodniu, urlop lub dzień wolny tylko wtedy, kiedy sobie umówisz z kolegą zastępstwo. Praktycznie całe życie "w blokach startowych" ;) , nie ma mowy, żeby wypić pół piwa przy grillu, bo a nuż trzeba będzie jechać?
Dla większości lekarzy i pielęgniarek jest to zatem praca dodatkowa, bo utrzymać się z tego nie da. Stąd taki lekarz/pielęgniarka mówi np.: mogę wziąć najwyżej 10 pacjentów, w promieniu 15 km od domu - więcej nie dam rady, bo mam pracę, dyżury, dom, dzieci, starszych/chorych rodziców. I właśnie dlatego hospicjum mówi - 50 km - nie damy rady, za daleko... No, ale na żądanie kochanej pani z NFZ trzeba ;) i tym sposobem któryś lekarz nie zajrzy do chorego ojca, nie odrobi z dziećmi lekcji, tylko pojedzie do pacjenta...

Takie niestety nasze NFZ-owe życie. A pomimo to pracujemy - bo chcemy. Bo uważamy, że jesteśmy potrzebni pacjentom i ich rodzinom.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Mikado 


Dołączyła: 29 Lip 2015
Posty: 6
Pomogła: 1 raz

 #8  Wysłany: 2015-08-02, 09:06  


Ja wiem jakie są realia,dobrze wiem jak to jest poświęcać swoje własne życie rodzinne dla innych ludzi. Dlatego tez tak rozpaczliwie szukam pomocy, bo może i teraz ja mam prawo poprosić o pomoc kogoś innego..
Nie oceniam niczyjej postawy. Rozumiem że to wszystko są dylematy natury moralnej. Wiem też, że urzędnikowi "w okienku" łatwiej przychodzi nakazanie czegoś, czego sam nie będzie musiał realizować, z czym nie będzie miał w ogóle styczności.
Jednak, uważam że to nie jest w porządku, gdy WSZYSCY umywają ręce i naprawdę NIKT nie wyraża najmniejszej chęci współpracy,pomocy.I nikt nie ma odwagi żeby powiedzieć prawdy zasłaniając się nieistniejącymi przepisami. To nie jest uczciwe.
Zważywszy na fakt, ze prosiłam o cokolwiek, nawet chciałam pokryć wszystkie koszty, zupełnie jako o prywatne wizyty i NIE MA takich pieniędzy, których bym nie zapłaciła.Prosiłam o przyjazd lekarza 1xw miesiącu bez opieki pielęgniarskiej, w ramach poradni paliatywnej. Czy to jest za dużo??
Mój tata ma dziś 80-te urodziny. A ja siedzę na dyżurze w szpitalu bo nie było obstawy na ten dzień i zgodziłam się go wziąć. Bo też cenię ludzi.
Przykro mi. Odebrałam ww post jakoś bardzo osobiście, choć wiem że jestem teraz nadwrażliwa.
Pop prostu wierzę że dobre uczynki do nas kiedyś wrócą i bardzo potrzebuję tego teraz..
_________________
Mikado
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #9  Wysłany: 2015-08-02, 13:34  


Mikado,
Przepraszam, jeśli poczułaś się urażona :flower: . Nie było moim zamiarem zranienie Twoich, ani niczyich uczuć (no, może za wyjątkiem pani z NFZ-u ;) ). Po prostu takie są realia. Zdecydowanie uważam, tak jak Ty - zresztą to napisałam powyżej - że nie wolno
Mikado napisał/a:
zasłaniać się nieistniejącymi przepisami.
Że akurat w tej dziedzinie praca jest taka, że często się jedzie, nie zważając na porę dnia czy nocy - ani na odległość. Zdarza się, że mamy rozrzut między pacjentami 100 km - i też się jeździ.

NFZ ma u mnie przerąbane - niezależnie od tego, ile miłych pań w okienku zatrudnia. A to między innymi z powodu tekstu, który usłyszała nasza (Towarzystwa Medycyny Paliatywnej) przedstawicielka - od pani, czy pana z NFZ. Na prośbę o zwiększenie nakładów usłyszała pytanie -Dlaczego wasi pacjenci żyją tak długo?
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Kazach 



Dołączył: 06 Sie 2015
Posty: 4
Skąd: Warszawa
Pomógł: 1 raz

 #10  Wysłany: 2015-08-06, 11:43  


Takie są realia niestety. Samo hospicjum domowe to też problem, bo wizyty są rzadkie i czeka się na nie jak na zbawienie
 
BEATASO 


Dołączyła: 17 Mar 2015
Posty: 197
Pomogła: 21 razy

 #11  Wysłany: 2015-08-09, 07:56  


Witaj Mikado

I jak tam u Was?
 
OLILB 


Dołączył: 16 Sie 2015
Posty: 71
Pomógł: 4 razy

 #12  Wysłany: 2015-08-16, 17:04  


widzę, że ten problem dotyka liczną część Polaków. Mieszkam w 20-tysięcznym mieście i niedawno miałem ten problem. Z centrum onkologii mama dostała skierowanie do hospicjum domowego, które jak się potem okazało nie obsługuje miejscowości, w której mieszkamy. Po zbadaniu sprawy okazało się, że nie ma żadnego hospicjum domowego, które dojeżdża do Radzynia Podlaskiego. jak by tego było mało okazało się, że szpital w Radzyniu nie ma podpisanej umowy na opiekę paliatywną. jedyne co się udało załatwić to wizyta lekarza rodzinnego i przyznanie pielęgniarki środowiskowej.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group