O mammotomii przeczytasz np.
tutaj.
Skoro lekarz zdecydowany jest guzek usunąć, to moim zdaniem bardzo dobrze, raz na zawsze pozbędziesz się problemu.
Podczas samego zabiegu usunięcia trudno jednoznacznie ocenić "na oko" złośliwość guzka,
choć nie twierdzę, że lekarze z doświadczeniem już wtedy nie wiedzą, z czym najprawdopodobniej mają do czynienia.
Jednak ostatecznie zawsze decyduje mikroskopowe badanie laboratoryjne przez lekarza patologa,
opisującego ostatecznie wynik histopatologii guza: jego rodzaj, utkanie, ewentualne zróżnicowanie, itd.
Znając ten wynik (ok. 2 tygodnie po mammotomii, ze względu na czas przygotowania i badania preparatu laboratoryjnego)
ostatecznie będzie wiadomo z czym mamy do czynienia i co dalej.