5 lat temu tata miał usuniętą nerką z nadnerczami. Miało być wszystko ok.
Jesienią 2011 przy badaniu USG wyszła wznowa, a po TK przerzuty do trzustki, płuc, wątroby, żołądka.
Tata dostał SUTENT, wziął go 2 tury z dużymi przerwami bo były problemy z niską hemoglobiną. Przy sutencie nie było żadnych skutków ubocznych, pamiętam, że czytałam gdzieś tutaj, że jak nie ma to znaczy, że lek słabo działa...
Przed 3 turą badanie wskazało progresję. Pojawiły się nowe guzki w wątrobie.
Miał dostać Afinitor, dzisiaj okazało się, że nie dostanie bo ma o 0,2 za niską hemoglobinę a o całe 2 za wysoką żeby zrobić transfuzję (miał już 2 razy żeby dostać sutent).
Lekarka kazała przyjść za tydzień, a w międzyczasie jeść krwiste steki, co z góry wiadomo, że nic nie da, bo nawet zastrzyki w łydkę nic nie dały. Po prostu organizm nie wydziela czegoś związanego z hemoglobiną i domowe sposoby są tu na nic.
I teraz się boimy że jak za tydzień pójdziemy, to lekarka wzruszy ramionami i powie, że nie ma już tu nic do roboty...
CO ROBIĆ?
Tata ma 68 lat, normalnie pracuje, nie ma żadnych objawów choroby, nic go nie boli, przecież nie możemy oddać go bez walki rakowi...
Pomóżcie! Co robić? Czy da się "prywatnie" zrobić transfuzję żeby polepszyć wynik?
Pytałaś, czy da się prywatnie zrobić przetoczenie, by poprawić wyniki. A więc nie - nie da się, bo nie ma do tego medycznych wskazań.
Nie ma innych sposób na poprawę poziomu HGB niż przetoczenie, ale jest ono stosowane przy niższych wartościach tego parametru. Najczęściej stosuje się właśnie metodę "przeczekania" - aż szpik zacznie lepiej pracować i tym samym wzrosną parametry białych/czerwonych krwinek.
Witaj.
Przeczytałam Wasza historię . Z hemoglobiną faktycznie jest problem, bo jest i dobra i zła.
Często lekarze stosują metodę na przeczekanie i w większości przypadków organizm choć trochę się regeneruje. Nie możecie podchodzić z taka rezygnacją i negacją do tego problemu. Więcej optymizmu( wiem - łatwo się mówi). Oprócz krwistych steków jest jeszcze jedna stara metoda na doraźne poprawienie hemoglobiny - być może słyszeliście o soku z buraków (surowych wyciskanych w sokowirówce) 1/2 szklanki 2x dziennie. Jak moja mama była słaba, to stawiało ją na nogi przy sutencie właśnie.
U Twojego taty być może jest szansa poprawy , bo nie bierze teraz chemii. Trzymam za was kciuki i nie traćcie nadziei. Dopóki jest szansa na leczenie, trzeba zrobić wszystko,żeby je dostać. Jestem z wami
Wiki
Witaj!
Mam przed nosem aktualny załącznik do zarządzenia o leczeniu raka nerki. W paragrafie 3.1 określajacym kryteria kwalifikacji dla afinitoru, w punkcie 14c jest sformułowanie "poziom hemoglobiny wiekszy lub równy 9,5 g/dl".
Jeśli chodzi o "domowe sposoby" to w moim przypadku, gdy chodziło o poziom kreatyniny, bardzo dużo piłem. Powodowało to zmniejszenie jej stężenia z jednoczesnym zmniejszeniem poziomu hemoglobiny, gdzie miałem nieco zapasu. Ponieważ różnica między poziomem rzeczywistym a wymaganym jest w Twoim przypadku bardzo niewielka, może postępowanie odwrotne trochę pomoże ???
Tacie życzę wytrwałości i pogody ducha.
Pozdrawiam
jermal
Kliknij w link, a będziesz wiedziała - Afinitoru nie ma na tej liście.
A jeśli ta sytuacja ma związek z tym, że tata ma za niską hemoglobinę, by móc podać Afinitor, to ten lek po prostu nie powinien być podany - czy na 100%, czy na 30%, czy za ile ktoś go kupi. Czy jakiś lekarz powiedział, że przepisze Wam Afinitor, ale na 100% i podbije to swoją pieczątką?
Chyba, że źle zrozumiałam co masz na myśli.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum