Dziękuję. Mam jeszcze jedno pytanie . Po drugim protezowaniu dróg żólciowych u męża w gardle gromadzi się biała wydzielina. Cały czas musi ja odpluwać. Wydzielina pojawiła się zaraz na drugi dzień po zabiegu. Przez kilka dni była w niej krew, teraz jest czysta, biała. Dodam, że po drugim pobycie w szpitalu mąż zaraził się gronkowcem złocistym MRSA. Może to jest przyczyną. . Co Pani zdaniem znaczy guzowato zmieniona brodawka Vatera. Narazie dostosowujemy się do zaleceń lekarza, żeby z tym nic nie robić. Zapisałam męża na prywatną wizytę do profesora, niestety dopiero na 18 lutego. Niech nam wszystko wyjaśni o co chodzi. Poczytałam na forach onkologicznych co się dzieje gdy dojdzie do resekcji a potem do chemii. Chorzy szybko odchodzą. Może wybrali dobrą strategię. I jeszcze jedno pytanie. Jeśli w wycinkach do badania patologicznego, patolog stwierdził martwiczą tkankę z ziarniną zapalną pochodzącą z nabłonka gruczołowego to znaczy, że to może być gruczolakorak? W wolnej chwili napiszę Pani opis ostatniego MR,
Co Pani zdaniem znaczy guzowato zmieniona brodawka Vatera. Narazie dostosowujemy się do zaleceń lekarza, żeby z tym nic nie robić.
Ale z czym, z wydzieliną czy z guzem?
aleksandra1124 napisał/a:
Jeśli w wycinkach do badania patologicznego, patolog stwierdził martwiczą tkankę z ziarniną zapalną pochodzącą z nabłonka gruczołowego to znaczy, że to może być gruczolakorak?
Nie, to znaczy że jest tkanka gruczołowa w stanie zapalnym, martwicza.
Wracam do pierwszego pytania, a więc co to znaczy guzowato zmieniona brodawka Vatera? Pytanie drugie, skąd ten śluz w gardle, od guza , może coś zostało uszkodzone podczas protezowania / pojawił się dzień po protezowaniu /, a może to gronkowiec ? / wymaz był z nosa / i w nosie tez jest wydzielina.
Wracam do pierwszego pytania, a więc co to znaczy guzowato zmieniona brodawka Vatera?
To znaczy, że brodawka Vatera nie wygląda "normalnie" (tzn. tak jak przyjęto, że powinna wyglądać), ale że jest zmieniona guzowato - tak jakby mógł być tam jakiś guz bądź inny twór. Nie bardzo wiem jak to inaczej wytłumaczyć
aleksandra1124 napisał/a:
Pytanie drugie, skąd ten śluz w gardle
To jest pytanie do lekarza, przez internet - bez badań etc. nikt nie stwierdzi skąd.
U mojego męża dwa razy pojawiły się silne dreszcze. Trwało to około pól godziny. Pierwszy raz miał temperaturę 37,4 a drugi atak miał wczoraj, a temperatura 39,9. Zbiliśmy ją paracetamolem i zimnymi okładami na czoło. Bólu przy tym nie było. Co to może znaczyć? Rano dzisiaj już było wszystko ok , mąż czuł się dobrze, nawet wybrał się na zakupy. A może ktoś mi powie jakie potrawy podajecie chorym. Wiem, że wszystko gotowane. Czy mleko jest wskazane, jogurty?
jak już zacznie brać chemię to niech je wszystko na co ma ochotę, szybko przekonasz się, że z apetytem będzie słabo. Wiadomo, że nie można przesadzać ze smażonym itd, ale chorzy mają taryfę ulgową co do temperatury to może być jakaś infekcja, spadek odporności, ale nie wypowiem się merytorycznie.
Dzisiaj w wydzielinie pojawiła się krew, tak jak to było zaraz po protezowaniu. Jest osłabiony a wczoraj był na zakupach. Rano temperatura 35,5. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Czy w raku trzustki jest stosowana radioterapia? Może ktoś wie?
[ Dodano: 2014-01-05, 11:29 ]
M ma apetyt ale po każdym jedzeniu odczuwa ból, raz większy, raz mniejszy. Dzisiaj zaproponowałam mu przetarte ziemniaki z marchewką a on chce do tego mięso i będę musiała mu je podać. Twierdzi, że w szpitalu tez dostawał mięso i nie będzie się głodził. A pół godziny po jedzeniu będzie seria przeciwbólowych tabletek.
Jak zacznie chemie to wszystko sie zmieni.Moj tato przed chemia mial 64 kg dzis juz po 3 miesiacach 76kg.Bardzo sie z tego cieszymy,bo ma duzy apetyt,w domu zaczal pomagac mamie w drobnych pracach,ma ochote na odwiedziny etc....
Wiec mamy poprawe .Wam tez tego zycze aby zaczac chemie jak najszybciej bo kazdy dzien to strata ....Powodzenia..
Przy raku trzustki można chyba stosować radioterapię, o ile nie ma nacieków ani przerzutów. W tej chorobie zwykle występuje tzw. "mięsowstręt", ale skoro Mąż ma apetyt na mięso, to tylko się cieszyć i jeść, byle nie tłuste, no i w rozsądnych ilościach.
[ Dodano: 2014-01-08, 20:12 ]
Z mlekiem i jego przetworami lepiej uważać.
Odnosnie miesa to tato nie mogl na nie patrzec na poczatku chemi a teraz mam mowi nic tylko miecho by jadl....:-) Wiec oczywiscie wszystko albo gotowane albo pieczone i chude.....Ale jak mowie nie moze sobie niczego zalowac wiec nawet sam upiekl sernik na siwta dla wszystkich a sobie zrobil kaszaka ..Wiec czasami tez sobie i czekoladke skubnie ale jak mowie z umiarem ...Nie bedziemy im zabraniac skoro maja ochote....
Trzymaj sie Agnes wszystko bedzie dobrze..trzeba wierzyc..my sie nei poddajemy temu paskudzie....
Witajcie wszyscy. Długo mnie nie było. W pazdzierniku 2013 mąż dostał bardzo silnej żółtaczki. Trafił do Kliniki. Zrobili MR Guz urósł o 15mm, naciekł mocno na tętnicę krezkową i wątrobową. Rokowanie było złe, nie nadaje się do resekcji. Mąż bardzo schudł podczas tej żóltaczki, osłabł ale nadal funkcjonował samodzielnie. Jeżdził samochodem na zakupy, do kościoła. Bardzo był smutny w dzień Wigilii, przeczuwał,że powoli nadchodzi najgorsze. Po świętach znowu ożył. 4 stycznia pojechał na zakupy, bo lubił to robić, następnego dnia do kościoła, 6 stycznia w Trzech Króli poczuł się słabo.Dostał kolejnego ataku dreszczy,chyba też małego udaru mózgu.Zmarł 10 stycznia. Dopiero dzisiaj byłam wstanie aby o tym napisać. Jedyne pocieszenie to, że nie cierpiał długu. Ja myslalam, że najgorsze dopiero przed nami a on stracił nagle siły. 6 i 7 stycznia jeszcze rozmawiał, 8 był już nieobecny. Zmarł we snie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum