moja mama na obecna chwilę nie potrzebuje pomocy hospicjum, ale cały czas jest pod ich opieką. lekarz przychodzi raz w miesiącu, pielęgniarka jest pod telefonem. przesympatyczna pani doktor i wierz mi że rozmawiają na różne tematy (tzw. babskie - dzieci, zakupy, diety ) i pośmieją się. mamę również odwiedził ksiądz (założyciel tego hospicjum) i psycholog (wspaniała kobitka).
jak była potrzebna pomoc medyczna też zawsze można na nich liczyć.
Granda, ma bardzo dobry pomysł by powiedzieć że to lekarz z poradni leczenia bólu.
Witajcie, dostałam wczoraj skierowanie od lekarza do hospicjum domowego, dzisiaj bedę dzwonila i umawiała siena wizytę, z tego co zrozumiałam to powinnam najpierw sama pojechać i zarejestrowac mamę i umówić się na wizytę pierwszą ???
Mama chyba czuje sie coraz gorzej ..... wczoraj byl u nas lekarz, co prawda tylko rodzinny, ale zbadał mamę, niestety sie odwodniła ;( więc ta biegunka to z tego.... a zaraz przyjechac ma pielęgniarka i podłączyć mamę pod kroplówkę... ja niewiem jak wypadnie nasza dzisiejsza wizyta u onkologa, bo mamy być na 16 w szpitalu .....
sylwia3, do Nas przyjechała Pani doktor wraz z inną lekarką z hospicjum na pierwszą wizytę. Wizyta była ustalona telefonicznie. Czekałyśmy kilka dni, nie pamiętam dokładnie ale chyba około 3 dni.
Po prostu zadzwoniłyśmy tam, powiedzieliśmy, że mamy skierowanie i one same ustaliły termin pierwszej wizyty. Na pierwszej wizycie przejrzały taty wszystkie wypisy ze szpitali, zbadały tatę, przeprowadziły wywiad z pacjentem. Miło porozmawiały ...
Następnie zapisały mi nr tel pielęgniarki, która będzie się tatą zajmować i do której w razie potrzeby mamy dzwonić.
sylwia3, daj znać czy udała się wizyta u onkologa, choć z drugiej strony patrząc na mamy samopoczucie pojechałabym tam albo sama albo przełożyłabym wizytę....dla dobra mamy
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Właśnie to zrobiłam - przelożyłam wizytę mamy u onkologa ;( Wczoraj - jak była u nas lekarz pierwszego kontaktu, przepisał mamie TRAMADOL w kroplach - ona po tym jest praktycznie nieprzytomna, dostała też takie krople psychotropowe, które stosuje się rownież na wymioty (bo tak jej strasznie te wymioty dokuczały że aż się odwodniła) sama nie wiem po czym gorzej jest nieprzytomna, czy po tramalu czy po tych kroplach ????
Ręce powoli opadają ....
Dzwonilam również do hospicjum, wszystko jest ok, z tym że na pioerwszej wizycie u mamy, mama musi podpisac lekarzowi zgode na leczenie hospicyjne i jakieś oświadczenie - to mnie prawie załamało ... nie wiem co począć .... a napewno z moich ust nie usłyszy ze to hospicjum - no way!!
Bardziej obstawiałbym tramadol, chociaż każdy pacjent reaguje inaczej.
Na wymioty można spróbować innych leków, niekoniecznie chlorpromazyny (Fenactil) - mama brała kiedyś np. Atossę albo Zofran? Metoclopramid?
mama brała ZOFRAN, Torecan, ale to jej nic kompletnie niepomagało i lekarz wpadł na to..... i przyznam że od wczoraj mama powoli zaczyna jeść w miarę możliwości coraz więcej i nie wymiotuje ......
Tak, jesli chodzi o wymioty - dobrany dobrze. dzisiaj ma przyjść jeszcze pielęgniarka i zrobić mamie zastrzyk MYDOCALM, tak zalecił lekarz aby do tego tramadolu dołączyć jeszcze to.... ale obawiam się że to niewiele pomoże... mamę zaczęła boleć druga noga, tym razem w kostce - więc już wogóle nie wstaje, nawet do toalety ;(( niewiem jak sobie radzić.... jestem podłamana.... mama źle wygląda ;((
Dzwonilam również do hospicjum, wszystko jest ok, z tym że na pioerwszej wizycie u mamy, mama musi podpisac lekarzowi zgode na leczenie hospicyjne i jakieś oświadczenie - to mnie prawie załamało ...
A czy już została zaplanowana pierwsza wizyta, kiedy ?
Myślę, że możesz poprosić lekarza z hospicjum aby nazwał to Poradnią od bólu i taką nazwę używał przy mamie. sylwia3, "strach ma wielkie oczy", myślę, że po pierwszej wizycie mama będzie zadowolona z możliwości "posiadania" takiej opieki.
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Sylwia - przeczytałam Twój wątek - mam jedno pytanie - jeśli mama ma nadal przyklejane plastry to pamiętasz, że przecinanie musi iść po skosie? Mi tak przynajmniej mówili lekarze jak troszczyłam się swoją mamą. Jeśli to nie jest prawda to pewnie mnie tu ktoś pouczy :-) /aga
_________________ czas przemija nierówno - raz rwie przed siebie, to znów niemiłosiernie się dłuży - ale mimo to przemija, nawet mnie to dotyczy.
Jeszcze nie było pierwszej wizyty - w poniedziałek mam im przeskanować wszystkie potrzebne dokumenty i swój nr tel. i dopiero wtedy ustalą wizyte. A nie wiem jak to będzie, bo mama już jest taka słaba, wszystko ją boli, wczoraj miała temp. prawie 39 st. , dlaczego ???? nie wiem .....
Bblondi napisał/a:
przecinanie musi iść po skosie? Mi tak przynajmniej mówili lekarze jak troszczyłam się swoją mamą. Jeśli to nie jest prawda to pewnie mnie tu ktoś pouczy :-)
Aguś - narazie nie przyklejam mamie plastra - bardzo się źle po nich czula. Ale faktycznie nie wiedzialam że trzeba po skosie tylko cięłam prosto, wzdłóż .... cenna uwaga na przyszłośc - dziękuję.
Tak na zbicie temp. dalam jej eferalgan, który jest na bazie paracetamolu. Mowi że ją wszystko boli ..... lekarz ją badał w środę, czyli 3 dni temu, ale nic nie wskazywało na to ze się przeziebiła czy cos w tym rodzaju ..... dzisiaj śpi cały dzień, tak ciężko oddycha.... nie wiem co robić?? ... ;(
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum