Witam ponownie. Pomagaliscie mi kilka lat temu z drobnokomórkowym płuc u taty.
Niestety na nowo zmagamy się z tym paskudztwem. Tym razem u szwarga glejak IV stopnia.
Rozpoznanie kliniczne: guz prawej skroni GBL (?)
Rozpoznanie histopatologiczne: glioblastoma multiform WHO IV stop.
Guz wycięty z nawiązką 14.12.2014.
Lekarz był mega zadowolony z operacji; powiedział, że guz będzie niezłośliwy.
Nie wiem czy ściemniał czy rzecywiście mogł nie wiedziieć.
Wynki histopatologiczne nas dobiły.. glejak IV
Radioterapia od 2.03- całosć 35 naświetleń.
Chemia w tabletkach.
Niestety nie wiem dokładnie jaka radio i jaka chemia; radio ponoć najmocniejsza.
W połowie marca końcy się radio, rezonans i mamy patrzeć co dalej.
Macie moze jakiegoś lekarza do polecenia?
Neurochirurg sprawiał wrażenie olewczego, typ: poklepie po plecach, powie, ze będzie dobrze.
Teraz lekarz prowadzący mówi, ze rokowania nie są kolorowe.
Możecie coś poradzić? Jeśli potrzebujecie dokładniejszych informacji odnośnie terapii, postaram się dowiedzieć.
Nie jestem na miejscu, tylko na telefon z siostrą, więc nie mam wglądu do dokumentacji.
Ale ogarnę wszystko co trzeba.
Wiem, że możemy coś przywalczyć, bo z tatą też lekarze dawali kilka miesięcy życia a udało się, ze był z nami ponad 2 lata.
To jest młody facet z 3 dzieci, nie pozowlimy, zeby to świństwo go zmiotło!
Pzdr!
_________________ Cieszyć się życiem choć przez całe życie wieje wiatr w oczy.'
Ta chemia w tabletkach to pewnie temozolomid (Temodal). Niestety dlugoterminowa przezywalnosc w tego typu nowotworze wynosi 0%. Chorzy zwykle umieraja po paru miesiecach od diagnozy choc znane sa przypadki (np. moja znajoma leczona w USA) przezycia 2 lat.
Niestety dlugoterminowa przezywalnosc w tego typu nowotworze wynosi 0%.
A ja, biorąc pod uwagę przeprowadzone leczenie
quchasia napisał/a:
Guz wycięty z nawiązką 14.12.2014.
quchasia napisał/a:
Radioterapia od 2.03- całosć 35 naświetleń.
Chemia w tabletkach.
Niestety nie wiem dokładnie jaka radio i jaka chemia; radio ponoć najmocniejsza.
pozostawiłbym jednak jakiś, nawet jeśli niewielki, margines możliwości powodzenia leczenia,
skoro zostały użyte wszystkie dostępne metody o zamierzeniu wyraźnie radykalnym.
Przynajmniej do czasu, kiedy lekarz kompetentnie oceniający sytuację nie wypowie się inaczej.
Na wielkość szans powodzenia leczenia największy wpływ ma z jednej strony ocena zaawansowania choroby, w tym wielkość guza pierwotnego,
a z drugiej strony stopień radykalności zabiegu operacyjnego i wielkość ewentualnych pozostałych zmian do leczenia radio-/chemioterapią.
Czynników tych nie znamy i w odniesieniu do ewentualnej obecności pozostałych po operacji (mikro-)przerzutów nie jesteśmy w stanie ocenić z całkowitą pewnością.
Zweryfikuje to czas i dalszy rozwój Waszej sytuacji.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Szwagier wyszedł ze szpitala. w pzyszłym tygodniu opis rezosnanu będziemy mieć. Kolejna konsultacja dopiero w połowie kwietnia..
Jeśli chodzi o radio:
podano 60GY/30SR
po dawce 50GY redukcja obszaru napromienianego z uwagi na jego rozegłosć i obecność zarządów krytycznych.
Chemia tak jak pisaliscie Temodal.
Wszytsko to jest strasznie pogmatwane.. Neurochorurg powiedział po operacji, ze na pewno nie IV stopień. Jak chory stawił się w szpitalu na radio, dostał ochrzan, ze za długo czekła po operacji. I usłyszał od onkologa, ze neurochirurg wraźnie mówił, ze guz złośliwy... teraz znowu wizyta dopiero w połowie kwietnia, jak chwilę temu się tak pieklili.. :(
jak tylko będe miała wyniki, to napiszę. Może coś poradzicie, jak działać dalej..
aaa zapomniałabym.. guz już odrósł:/ wyszło przy rezonansie przed radio. Onkolog twierdzi, ze radio powinna go trochę przysuszyć, aa czy ewnetulanie radio z chemią moze rzeczywiście zatrzymać dalszy rozwój?
przepraszam, ze tak chaotycznie, ale na prędkosci piszę tego posta.
pzdr
_________________ Cieszyć się życiem choć przez całe życie wieje wiatr w oczy.'
guz już odrósł:/ wyszło przy rezonansie przed radio.
quchasia napisał/a:
czy ewnetulanie radio z chemią moze rzeczywiście zatrzymać dalszy rozwój?
Czasowo może, chociaż nie musi, w dłuższym czasie jest to raczej bardzo mało prawdopodobne,
skoro już doszło do wznowy po pierwotnym leczeniu, które miało potencjalnie największe możliwości zapewnienia radykalności ze względu na użycie wszystkich dostępnych metod.
quchasia napisał/a:
przepraszam, ze tak chaotycznie, ale na prędkosci piszę tego posta.
Zupełnie niepotrzebnie i tylko ze szkodą dla siebie:
napisanie i wysłanie posta o kilka czy kilkanaście minut wcześniej nie przynosi jakichkolwiek korzyści
a często ma wpływ na brak odpowiedniej jakości przekazania obrazu sytuacji pacjenta i jego leczenia
i przez to wpływa na (a wręcz wymusza !) uzyskanie odpowiedzi znacznie mniej pomocnej/wartościowej.
Każdemu i zawsze, niezależnie od innych okoliczności, odradzam takie postępowanie.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
@Richelieu przepraszam, następnym razem powstrzymam się od takiego pisania. Odezwę się jak już będą wyniki rezonansu. Niestety człowieka czasami ponosza emocje i chce napisać szybko, nie wiadomo nawet po co :(
_________________ Cieszyć się życiem choć przez całe życie wieje wiatr w oczy.'
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum