Powiem mu to wszystko, tylko może bez morfiny.
Ja mu powtarzałam dziś, że nic nie jest przesądzone, nie ma jeszcze ostatecznych wyników, że nawet jak nie będzie operacji to są inne sposoby leczenia..
Nie wiem czy umiem Go podnieśc na duchu, bo sama jestem w rozsypce. Mamy też mi żal bo ciągle płacze..
Nadal nie mogę tego pojąć, że znów nas spotyka rak, i pytam się czy to już koniec tej wyliczanki? Zaczynam mieć rakofobie;/
Zastanawiam się czy nie iść do mojego lekarza rodzinnego bo coś na uspokojenie, bo ziołowe tabletki i syropy na mnie kompletnie nie działają
Celinko zarówno tata, jak i Ty, i mama, macie prawo do spotkania z psychoonkologiem - naprawdę taka wizyta potrafi zdziałać cuda, zmienić sposób myślenia o raku, nastawić pozytywnie do leczenia, zracjonalizować lęki. Bardzo polecam! Musicie przecież "pociągnąć" leczenie taty, być dla niego ostoją.
Słusznie rozważasz wsparcie się farmakologią. Musisz przecież to wszystko udźwignąć.
Celina tak teraz czytałam Twój wątek (wyświetlił się w ostatnich postach) i doskonale Cię rozumiem, chodzi mi o chorowanie wielu osób w rodzinie na raka, ja obecnie mam taką samą sytuację! choć samej mi jest też ciężko to wierzę w to, że dasz radę! bo kto jak nie Ty?!poradziłaś sobie gdy mama zaczęła chorować i teraz też, uwierz w to... i psychoonkolog to też jest wyjście.
Tata ma gruczolakoraka :(
Za tydzień ma się zgłosić na chemioterapię. Teraz badają jeszcze pobrane komórki pod kątem mutacji.
Jeszcze nie mamy pełnej dokumentacji więc nie moge wkleić pełnego wyniku bronchoskopii.
W rozmowie z lekarzem onkologiem dowiedziałam się, że nie ma sensu narazie ustalać czy powiekszone nadnercza to przerzut czy nie, bo i tak leczenie byłoby takie samo czyli chemia.
USG brzucha wyszło ok.
Radioterapia narazie nie wchodzi w grę bo guz jest za duży :(( no chyba że po chemii sie zmniejszy...
Tata jest podłamany. Myślę, że czasem jest pogodzony z sytuacja, a czasem się strasznie boi...
Boże, to jakieś deja vu... znów to samo, znów ten strach, tylko, że teraz jest juz całkiem źle
Proszę o poradę: mój Tata jest po 3 cyklu chemii (cisplatyna, alimta). Do tej pory czuł się względnie dobrze (z wyjątkiem uczucia duszności). Dziś jest 4 dzień po podaniu chemii i czuje się źle- boli go bok od strony guza, ma stan podgorączkowy, brak apetytu. Tata choruje też na cukrzycę typu 2. Trochę ostatnio zaniedbał pomiary cukru, ale dziś jak sobie zmierzył to na czczo ma 220 mg/dl, a 2 godziny po posiłku 340 mg/dl. Bierze Glucophage XR 1000mg -jedną tabletkę na noc. Mimo to cukier taki wysoki! Czy powinien się zgłosić do lekarza w związku z tym? (jakiego: ogólnego czy onkologa swojego?). Za 2 tygodnie ma wizyte u swojego diabetologa, ale czy to nie za dużo czasu, żeby tyle czekać? Taki wysoki poziom cukru jest chyba niebezpieczny...?
Co powinniśmy zrobić?
Skoki cukru sa prawdopodobnie spowodowane sterydami. Lekarz moze sprobowac zamienic jeden steroid innym, ale raczej nie przyniesie to spektakularnej poprawy. Taki wysoki poziom cukru, jesli utrzymuje sie niedlugo, nie jest jeszcze niebezpieczny dla zdrowia (jest to jednak dosyc indywidualne). W kazdym razie zmiana leczenia cukrzycowego, zwlaszcza jesli wysoki poziom cukru utrzymuje sie dluzej niz jeden, max 2 dni po chemii, wydaje sie byc unikniona. Mi sie wydaje, ze wizyta za 2 tygodnie u diabetologa jest wystarcajaco szybka. Dobrze by bylo, gdyby w tym czasie byly regularne pomiary cukru, zeby lekarz mogl dokladniej ocenic sytuacje.
Abstrahując od cukru, stan podgorączkowy po podaniu chemii może zwiastować neutropenię, trzeba więc zrobić morfologię z rozmazem. Do tego wspomniany ból - moim zdaniem lepiej skonsultować się z lekarzem.
Udało nam się w ekspresowym tempie skontaktować się z lekarzem ogólnym i on kazał odstawić ten dotychczasowy lek na cukier i zażywać rano przy śniadaniu Amaryl 2mg i 3 razy dziennie Metformax 500mg. Kazał też zrobić usg brzucha żeby sprawdzić czy coś niepokojącego nie dzieje się z trzustką. Jutro ma mieć USG.
absenteeism : lekarz prowadzący mówił, żeby dopiero przejmować się gorączką powyżej 38st. Tata miał 37,4st. Choć nie mówił nic możliwości wystąpienia gorączki neutropenicznej.
alka28+: Tata bierze sterydy tylko przez 3 dni tzn dzień przed, w trakcie i dzień po chemii - 2x po 4mg dexamethazonu. To już mogłoby mieć wpływ na cukier?
Z mojego wlasnego doswiadczenia - ja bralam sterydy jeszcze krocej i jeszcze mniej, niemniej zaraz po chemii cukier byl jeszcze wyzszy niz u Twojego taty. Co prawda wystarczyl dzien/dwa, zeby wrocil do moich normalnych wartosci. Chociaz wszedzie czytam, ze przy chemii czesto trzeba zwiekszyc dawki lekow przeciwcukrzycowych, moja diabetolog i onkolog za bardzo sie tym nie przejely. Inna rzecz, ze dawka, ktora przyjmowal Twoj tato jest rzeczywiscie bardzo niska, wiec nie dziwie sie, ze trzeba to zmodyfikowac.
Tata czuje się bardzo słabo :( Do tego stopnia, że nie dał rady iść dziś na usg. Zmiana leków przeciwcukrzycowych nie daje rezultatu (narazie?). Tata nadal ma 2 godziny po jedzeniu cukier ponad 300 mg/dl. Tata miał znów gorączkę, tym razem 38, 5st, i dostał drgawek :( Chciałam dzwonić po pogotowie, ale kategorycznie mi zabronił. W końcu Mama zadzwoniła na oddział i rozmawiała z lekarzem prowadzącym, który kazał jutro rano przyjechać na badanie krwi. Chodzi o tą gorączkę neutropeniczną?
Zapytałyśmy przez telefon co podawać na ból i gorączkę to kazał dawać po 2 tabletki paracetamolu, a na ból - Doretę (akurat mamy w domu ten lek). Na nasze pytania o poziom cukru powiedział, że tak po chemii bywa <?> Więc dalej nie wiem co z tym fantem zrobić.
Tata nie ma apetytu i tylko leży patrząc w jeden punkt :( Wmuszamy w niego jedzenie, zdołał też wypić 1 nutridrinka.
Acha, lekarz ogólny sugerował też zrobienie badania na d-dimery, żeby wiedzieć czy nie grozi mu zakrzepica. Co o tym myślicie?
Długo się nie odzywałam, więc może napiszę co się działo przez te prawie 4 miesiące:
Tata dostał tylko 3 chemie, gdyż po trzeciej (pod koniec lipca) miał kryzys (niewydolność nerek, duża anemia, b. wysoki poziom cukru). Był tydzień w szpitalu i jego stan uległ poprawie, ale lekarz stwierdził, że chemii już nie poda gdyż byłoby to zbyt szkodliwe.
Po 2 chemii TK wskazywało na stabilizację. Potem Tata miał robiony kontrolnie tylko RTG który wg doktora wskazywał na powiększenie guza (porównywał z RTG sprzed leczenia), a TK już nie zlecał gdyż uważał to za zbędne. (?)
Zostaliśmy zostawieni bez leczenia, więc wymusiliśmy (dosłownie) na lekarzu prowadzącym skierowanie na naświetalania chociaż... No i Tata dostał 4 serie naświetlań w październiku. Miało być 5 ale dostał gorączki i lekarz przerwał terapię. Zapisał mu Augmentin. Gorączka najpierw spadła a po 10 dniach brania antybiotyku znów się pojawiła, więc tym razem lekarz rodzinny przepisał mu Klabax na 10 dni.
Gorączka od tego czasu jest, ale tylko w nocy (czasem nawet 39st, w dzień waha się w granicach 36,5-37,8st). Jutro tata idzie do radiologa i boimy się, że gorączka wykluczy go z dalszych naświetlań. Naświetalnia ponoć mają zmniejszyć trochę guza żeby tata nie odczuwał takich duszności, ale jak narazie jest raczej gorzej niż lepiej. Tata bierze też Oxodil, ale nie bardzo czuje po tym poprawę. Czy koncentrator tlenu coś by pomógl? Boję się że nie zda egzaminu bo tata określa te duszności jako rodzaj "zatykania".. Czytałam o morfinie, ale Tata nie odczuwa dużego bólu (ma przepisany Tramal i czasem z niego korzysta i to wystarcza)..
Moje pytania:
1. Co radzicie na duszności w tej sytuacji?
2. Czy prosić lekarza o jakieś leki na poprawę nastroju?, bo Tata jest bardzo przybity, często płacze, albo wydaje się, że jest mu już wszystko jedno
3. Czy ta gorączka to jednak jakaś infekcja czy to tak po prostu jest i będzie? Czy tata powinien dostać znów jakiś antybiotyk? (ale znów w "ciemno"?)
4. Jeszcze pytanie odnośnie badań klinicznych. Czy ktoś ma jakieś informacje szersze na temat badań klinicznych w Poznaniu w szpitalu Medpolonia?
Z góry dziękuję za zainteresowanie tematem i jakiekolwiek wskazówki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum