Ojej jak mnie tutaj dawno nie było
Już się poprawiam.. Więc co u mnie. Na szczęście wszystko w jak najlepszym porządku. Zdarza mi się czasem zapomnieć o moim ,,przyjacielu". Przypomina mi o nim tylko ogromna blizna na klatce piersiowej, ale już nawet do niej się przyzwyczaiłam :-) nawet będąc na plaży czy basenie jakoś specjalnie już jej nie ukrywam..
w lutym minie już 5 lat od diagnozy.. urodziłam przez ten czas dwie zdrowie królewny.. Syn ruszył do szkoły, także dzieje się..
Troszkę z młodym ostatnimi czasy plątamy się po szpitalach.. niestety z dwóch szpitali wyszliśmy bez konkretnej diagnozy..

straszne bo młody cierpi a nie wiadomo jak mu pomóc

najgorsze co może być dla matki
W marcu wybieram się na kontrolę do CO w Gliwicach.. Przy okazji wizyty będę miała robione RTG..
Zastanawiam się nad powrotem do pracy.. do ludzi.. Już czas!
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie
Dużo zdrowia dla Wszystkich na ten NOWY ROK