Według zaleceń postępowania w tak zaawasnowanym czerniaku węzeł wartowniczy powinien być wycięty i przebadany.
Wklejam link z zaleceniami PUO dotyczącymi leczenia (światowe standardy sa takie same):
To że PET nie wykazał zmian przerzutowych to super...tylko - badanie PET nie wykazuje mikroprzerzutów np. w węzłach chłonnych - to można stwierdzić tylko w badaniu histo-patologicznym.
Dziękuję za wyjaśnienia.
Zatem po zdjęciu szwów, kolejnym krokiem będzie biopsja węzłów wartowniczych, czy tak? Jak wykonuje się biopsję? Konieczne jest usuwanie węzłów? Czy w tym celu zostanie przyjęty na oddział szpitalny?
Kiedys usuwano wszystkie wezly regionalne. Obecnie usuwa sie wezel/wezly, do ktorego/ktorych wedruje limfa (chlonka) z miejsca zaatakowanego melanoma.
W miejsce to wstrzykuje sie znacznik promieniotworczy + niebieski barwnik.
Licznik Geigera-Millera odcztuje miejsce gromadzenia znacznika a barwnik je obrazuje.
Dziękuję zosia bluszcz
Twoje wyjaśnienia rozjaśniły mi sytuację. Rozumiem, ze przy takim nacieku (IV st. wg Clarka) konieczna jest biopsja węzła wartowniczego. Za wcześnie cieszyliśmy się wynikiem PET
Proszę jeszcze o odpowiedź na pytanie: czy wycinanie węzła/węzłów odbywa się ambulatoryjnie, pod znieczuleniem miejscowym, czy pod pełną narkozą?
[ Dodano: 2009-07-17, 15:50 ]
gontcha napisał/a:
Według zaleceń postępowania w tak zaawasnowanym czerniaku węzeł wartowniczy powinien być wycięty i przebadany.
To że PET nie wykazał zmian przerzutowych to super...tylko - badanie PET nie wykazuje mikroprzerzutów np. w węzłach chłonnych - to można stwierdzić tylko w badaniu histo-patologicznym.
Poprosiłam brata o dokładną relację z ostatniej wizyty u onkologa, podczas której wycięto mu więcej tkanki wokół blizny po guzie i okazało się, że lekarz prowadzący skonsultował wynik PET z profesorem przy moim bracie odnośnie planu dalszego postępowania. Stanęło na tym, ma być poszerzony margines cięcia i badanie histopatologiczne wycinka, natomiast co do węzłów chłonnych padło stwierdzenie, cytuję: "Podarujemy mu węzły chłonne".
Przyznam, że teraz jestem zdezorientowana. Czym mógł się kierować profesor odstępując od wycięcia węzłów chłonnych? Zaufać profesorowi, czy nalegać na wykonanie tego zabiegu? Może powinniśmy udać się do niego osobiście i poprosić o wyjaśnienie?
Czarna,
Nie wiem doprawdy czym mogl sie kierowac deklarujacy, ze przy tak zaawansowanej melanomie nie bedzie ruszal wezlow chlonnych.
Mysle, ze powinniscie zmienic lekarza.
Niestety sprawa juz zostala zapieprzone (excusez le mot) przez poszerzanie marginesow PRZED zrobieniem mappingu limfatycznego i SLNB
Cytuje za
http://162.1.2.78/ADAM/do...ter/2/19305.htm
"Important!
Wide local excision is a common surgical treatment for early-stage primary melanoma. The procedure changes the lymph drainage patterns of the tumor site and makes it difficult to identify the sentinel lymph nodes accurately. Therefore, lymphatic mapping and sentinel lymph node biopsy should be performed before wide local excision takes place."
Dziękuję, chociaż nieźle mnie nastraszyłaś.....Ok, poszukam jakiegoś mądrego onkologa i skonsultuję z nim przypadek mojego brata.
Jak bardzo jest "spieprzona sprawa", co teraz? Mam watę w nogach....
Brat leczy się w klinice onkologicznej w Poznaniu. Może podpowiesz mi, z kim mogłabym porozmawiać, do kogo się udać?
Sorry, ze Cie nastraszylam.
Do melanomy trzeba b. dobrych specjalistow.
Poszerzanie marginesow zaburza drenaz chlonki i a co za tym idzie komplikuje oznaczenie wezla/ow wartowniczego/ych.
Procedura u nas (Australia, bardzo duza incydencja melanomy) jest nastepujaca:
-mapping przy pomocy limfoscyntygrafii na 12-24h przed operacja. Wykonuje ja specjalista od medycyny nuklearnej.
- srodoperacyjny mapping - w okolice wycietej melanomy wstrzykuje sie niebieski barwnik, ktory pozwala precyzyjnie umiejscowic wezel chlonny, do ktorego drenuje sie limfa z miejsca zmiany. Wezel wycina sie (Selective Node Biopsy) i patolog specjalizujacy sie w melanomie sprawdza czy nie ma w nim przerzutow. Jednoczesnie poszerza sie marginesy.
Jezeli zostaly stwierzone przerzuty do wezla wartownika, 4-6 tygodni pozniej wycina sie wszystkie wezly regionalne.
Jezeli SLNB wykonana przy lacznym zastosowaniu radioznacznika oraz niebieskiego barwnika bedzie negatywna to w zasadzie daje to pewnosc, ze na tym koniec, tj, ze pozostale wezly regionalne sa czyste.
Stopien prawdopodobientwa tego jest niemniej jednak uwarunkowany nastepujacymi czynnikami:
- miejsce biopsji. Trudniej jest wykonac dokladna SLNB gdymelanoma zaatakowala glowe lub szyje
- doswiadczenie chirurga,
- sposob wykonania biopsji wezlow chlonnych. Uzycie radioaktywnego znacznika ORAZ barwnika jednoczesnie daje wieksza dokladnosc niz uzycie jednej z tych metod,
- doswiadczenie i dokladnosc patologa,
0raz
- uprzednie wykonanie poszerzenia marginesow.
W linku ponizej znajdziesz film pokazujacy wykonanie Sentinel Lymph Node Biopsy(tutaj przy raku piersi ale zasada jest ta sama)
No więc mamy taką oto sytuację:
- Clark IV - fatalnie
- lokalizacja - szyja - fatalnie
- PET bez przerzutów - super
- węzły chłonne - ????? albo są mikroprzerzuty, albo ich nie ma - tkankę wokół blizny wycięto w znieczuleniu miejscowym, prawie na żywca, więc nie będzie biopsji węzłów chłonnych. Ryzyk fizyk - pomyślał onkolog - przekonamy się po kilku miesiącach, jak pacjent przeżyje to będzie znaczyło, że warto było zaoszczędzić sobie wysiłku, a jak umrze, no cóż, i tak się nie zorientują co spaprałem, albo nie umiałem, bo z czerniakiem nigdy nic nie wiadomo.....
Teraz już nic nie mogę zrobić. Za tydzień brat ma mieć zdejmowane szwy. Rana wygląda fatalnie - najwyraźniej lekarz nie ma talentu do igły, albo był zmęczony, albo bardzo się spieszył. Po środku szwu rana jest zapadnięta, oba końce wystają znacznie ponad powierzchnię skóry. Tego miejsca nie da się ukryć, bo to szyja....
Pozostaje mi więc teraz przeprowadzić śledztwo, czy melanoma mojego brata została "zapieprzona" jak podejrzewa zosia bluszcz i goncha. Jestem Wam bardzo wdzięczna za informacje, które uświadomiły mi powagę sytuacji. Lepsza najgorsza prawda, niż najlepsze kłamstwo.
dzięki wszystkim za rozwinięcie wątku. internet to potęga.
Dzis odebrałem RTG płuc:
Niewielkie zmiany włókniste w górnym polu płucnym prawym. W nadprzeponowej części płuca prawego obszar o zmniejszonej przejrzystości. Na zdjęciu w projekcji bocznej niejasny obraz przestrzeni zasercowej - w tle kręgosłupa zacienienia - przebudowa kostna kręgów? zmiany płucne? - do dalszej diagnostyki. Sylwetka serca powiększona. Kąty przeponowo - żebrowe wolne. aorta piersiowa wydłużona i poszerzona.
Jak na laika onkologowego niepokoi mnie na wstępie pierwsze zdanie.
Czarna,
Przykro mi. Nie wiedzialam, ze na dodatek melanoma usadowila sie w tak fatalnym miejscu. I ze operowal, jak sie wydaje partacz :(
Wydaje mi sie, ze brat powienien skonsultowac swoj przypadek w dobrym osrodku zajmujacym sie kompleksowym leczeniem melanomy.
The widespread use of sentinel lymph node (SLN) biopsy in the management of head and neck melanoma has been limited by several concerns. As previously stated, lymphatic drainage in the head and neck region is complex, with multiple primary channels and the potential for multiple SLN sites. Excision of these nodes can also be technically challenging secondary to the small distances between sentinel nodes, making detection and isolation difficult. Furthermore, approximately 25-30% of the sentinel nodes are found within the parotid gland, and concerns of facial nerve injury have led many surgeons to advocate superficial parotidectomy over SLN biopsy. Furthermore, the cooperation of experienced pathologists and nuclear medicine staff are essential to the success of the procedure.
Although several articles have examined the utility of SLN biopsy for malignant melanoma of the head and neck, no clear consensus has been established. A number of papers (including those by Alex et al in 1998, Bostick et al in 1997, Schmalbach et al in 2003, Wagner et al in 2000, and Wells et al in 1997) present convincing evidence that SLN biopsy is a reliable and safe technique for detecting melanoma metastases in the head and neck.11,12,13,14,15
SLNs were successfully localized in greater than 90% of cases. In fact, with the combined use of blue dye mapping and gamma probe lymphoscintigraphy, 5 studies demonstrated success rates of 95% or better. The rate of tumor-containing SLNs ranged from 11-17%, with a 0-4.5% false-negative rate. Additionally, reviews by Schmalbach et al and Loree et al describe accurately localizing intraparotid SLNs in at least 93% of cases.16,17 These nodes were subsequently excised without any permanent facial nerve injury. Superficial parotidectomy served as a safe alternative for nodal harvest when the SLN could not be isolated.
Other studies, such as the prospective review by Jansen et al, demonstrate the difficulties of SLN biopsy in the head and neck region.18 In their series of 30 patients, SLNs were found in 90% of the cases, but 15% of these nodes could not be identified surgically. Furthermore, intraparotid SLNs in 4 of 10 patients were left untouched secondary to concerns of injuring facial nerve branches during dissection. Finally, 2 false-negative SLN specimens were found in the series of 10 patients with lymph node metastases. The sensitivity rate of 80% in this study compares unfavorable with those of previously mentioned articles.
Thus, more long-term studies are clearly required to evaluate whether SLN biopsy will provide any prognostic importance or significant survival benefit in patients with cutaneous melanoma of the head and neck. However, most data suggest that SLN theory applies to the head and neck region and that the technique may be a promising adjunct to management of this devastating disease.
Hmm, podejrzewam, że odstąpiono od szukania węzłów wartowniczych u brata z powodu lokalizacji guza. Mikroprzerzuty mogły znaleźć się w węzłach twarzowych i podczas operacji mogłoby dojść do uszkodzenia nerwów twarzowych. Dlatego lekarze poszli na skróty. Gdyby PET wykazał ogniska przerzutowe sprawa byłaby prosta - brat dostałby chemię, a tak nie ma podstaw do tego typu leczenia.
Wiecie co jest w tym wszystkim bulwersujące? Brak rozmowy z pacjentem, albo rodziną pacjenta! Jestem wściekła na lekarza, że potraktował brata jak przedmiot, kolejny przypadek na taśmie produkcyjnej.
Przecież zanim zdecydował się wyciąć margines bez szukania węzłów wartowniczych powinien był zapytać brata, czy zgadza się na ten zabieg. Powinien uczciwie i szczerze przedstawić mu sytuację, a nie podejmować jedynie słuszną decyzję na niego, jakby brat był dzieckiem, albo debilem.
Ten lekarz nie rozmawiał z bratem, ten lekarz jedynie informował o swoich decyzjach i ustaleniach z profesorem zatajając przed nim taki detal, że z dużym prawdopodobieństwem czerniak powróci, bo nie mają pewności, czy "podarowane węzły chłonne" nie są zainfekowane.
Brat mógłby sobie żyć z tykającą bombą zegarową przekonany, że został wyleczony, bo przecież lekarz, jak sama nazwa wskazuje leczy, a nie oszukuje.
Zgadzam sie, ze prawdopodobnie lekarz odstapil od SLNB z powodu braku doswiadczenia w przeprowadzaniu takiego zabiegu u pacjenta z melanoma umieszczona w tak delikatnym miejscu.
Moze skontaktujesz sie z Katerina, ktora ma tutaj swoj watek. Kasia leczy sie Poznaniu, chyba u niejakiego Mackiewicza, ktory eksperymentalnie leczy melanome szczepionkami.
Nie wiem jakie warunki musi spelnic pacjent by byc przyjetym do tego programu, nie iem rowniez czy w dalszym ciagu jest prowadzony nabor do tego programu.
A propos stosunku pacjent-lekarz (nie bede komentowac szeroko tego, co spotkalo Twojego brata, powiem tylko, ze to skandal) polecam watek Kangura:
Zawsze uważałam Poznańskie WCO za dobry ośrodek od 'czerniaka'. Moi znajomi chwalili sobie prof. Murawę (chirurg). Aczkolwiek nie tak dawno kumplowi także nie wykonano tam oznaczenia i biopsji węzła wartowniczego (przy umiejscowieniu na ramieniu, III Clark - dziwne?). Konsultowałam potem to z moim onkologiem, ale na podjęcie działań było ... za późno. Mówi się, że powinno byc to zrobione 6-8 tygodni maksymalnie po usunięciu czerniaka.
Prof. Mackiweicz - jego szczepionka jest dla pacjentów z rozpoznanymi przerzutami - bynajmniej tak było kiedyś i szczerze przyznam, że nie wiem czy te kryteria się zmieniły (wątpię).
W takiej sytuacji jak jesteście porozmawiałabym zdecydowanie z lekarzem o biopsji wartownika. Gdyby to nie było możliwe to możesz spytać o opcję wdrożenia interferonu alfa. Mam kumpelkę, któej po usunięciu czerniaka IV Clarka nie usuwano węzłów (zrobiono tylko USG) i wdrożono właśnie takie leczenie uzupłeniające. Minęło kilka lat już i jest ok. W Warszawie się to działo - ni ewiem, czy był to program badań klinicznych, czy też nie - ale warto zapytac o to.
Suszi,
Też podpytaj o interferon lekarzy. Kiedy Mama ma mieć biopsję wartownika?
Wyniku RTG nie rozszufruję - napisz, czy coś już wiesz.
Pozdrawiam
[ Dodano: 2009-07-20, 23:37 ]
Info o interferonie:
dziś spóźniliśmy się do onkologa 10 minut. Byliśmy o 13:50 (lekarz przyjmuje do 14.00) niestety już go nie było. Pobiegłem za nim aby tylko zobaczył wyniki.
Oto co odpowiedział:
Proszę Pana ja już nie pracuję. Proszę przyjść jutro
Dzwoniłem dziś do Bydgoszczy jeśli nie uda mi się zrobić biopsji do 29.08 (prywatna wizyta) to 29 lipca mam jechać do doktor Chmielowskiej.
Jutro będę kontaktował się z Łodzią w sprawie biopsji. O wynikach poinformuję niezwłocznie.
Wrrr.... co za... czasami to brak słów (albo by człek rzekł cos brzydkiego).
Suszi - trzymam kciuki za wyniki i za szybkie załatwienie biopsji.
Powodzenia!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum