Witam Was,
Byłam dzisiaj w CO w Warszawie, żeby zasięgnąć "drugiej opinii" a głównie podpytać o badania kliniczne dla III stadium zaawansowania. Niestety ( a może stety... bo był miała problem z decyzją ) obecnie nie ma naboru. Profesor zaproponował rozważenie uzupełniającej terapii interferonem. Kurcze - czytam teraz na forum ale opinie lekarzy są bardzo różne. Więc czy jest sens truć organizm, jeśli efekty są nie potwierdzone a raczej potwierdzone ale tylko w 5% przypadków ? Wiem , że nie podejmiecie za mnie decyzji i wcale tego nie oczekuję - tylko tak myślę " na forum ".
A teraz kilka uwag dotyczących mojej wycieczki do Warszawy. Wizytę umówiłam telefonicznie pod koniec stycznia - więc termin oczekiwania nie był aż tak odległy. Przed 8 rano stawiłam się pod pokojem 21 - rejestracja pacjentów pierwszorazowych. Z maszyny pobiera się numerek i czeka, czeka, czeka.... aż twój numer zostanie wyświetlony . Po wpisaniu danych do komputera Pani poinformowała mnie , że Profesor przyjmuje w pokoju 30 i mam się uzbroić w cierpliwość. Lekarz sam wywołuje nazwiska chorych, więc nigdy nie wiadomo czy wejdzie się za godzinę czy za pięć . Ja miałam szczęście , bo już ok 11 byłam po wizycie
PS. RTG i usg jamy brzusznej ok - więc jest się z czego cieszyć a o interferonie jeszcze pomyślę ...
Profesor zaproponował rozważenie uzupełniającej terapii interferonem.
Moim skromnym zdaniem słusznie. Przy wykluczaniu terapii interferonem, bierze się pod uwagę fakt ,że organizm często sam potrafii podjąc walkę z komórkami nowotworowymi i nie jako daje mu się tą szansę nie zakłucając homeostazy układu immunologicznego obciążającym leczeniem . Jednak w Twoim przypadku sytuacja jest nieco inna. Doszło do przerzutów do węzła przy nacieku poniżej 1mm, co moze oznaczać ,że mamy doczyniania z agresywniejszą odmianą biologiczną czerniaka i że prawdopodobnie nowotwór nie został rozpoznany przez limfocyty i zablokowany na tyle, aby przy tej wczesnej dojrzałości uniemozliwić mu przerzut. Dlatego akurat w Twoim przypadku moim zdaniem warto ponieść uciązliwości leczenia i spróbować . Statystycznie faktycznie mały procent ( dane są różne w zależności od publikacji ). Nie wyklucza to jednak faktu ,że ty akurat nie osiągniesz tej największej korzyści z tego leczenia.
Oczywiście ja nie chcę za Ciebie decydować sama z lekarzem musisz podjąć decyzję. Powodzenia.
biofanka,
wielkie dzięki -
jest jeszcze jedna sprawa - na pierwotnym wyniku histopatologicznym wyciętego znamienia nic nie jest napisane o owrzodzeniu, a pamiętam, że przy pierwszej konsultacji u dermatologa padły słowa , że dokładnie nie widzi przez dermatoskop bo są małe strupki - i teraz pytanie czy to po prostu strupki od np. zadrapania - czy może właśnie to owrzodzenie. Dopiero w trakcie rozmowy dzisiaj zdałam sobie sprawę z niepełnego opisu badania histo. Myślałam , że jak nie ma napisane nic o owrzodzeniu tzn. , że go nie ma . Muszę się skontaktować z tym patomorfologiem - w celu uzupełnienia opisu. Mam nadzieję, że będzie to możliwe ? Właśnie gdyby to owrzodzenie się potwierdziło Profesor zasugerował interferon.
Tak brak informacji o owrzodzeniu. Ale nie wiemy z jakiej przyczyny.
Owrzodzenie jest to przerwanie ciągłości warstwy ziarnistej naskórka widoczny pod mikroskopem nie gołym okiem.
agah2o napisał/a:
Muszę się skontaktować z tym patomorfologiem - w celu uzupełnienia opisu. Mam nadzieję, że będzie to możliwe ?
Tylko patomorfolog może udzielić takiej informacji. Uzupełnienie wyniku o tą informację możliwe będzie po ponownej analizie preparatów, które są w posiadaniu danego zakładu.
Muszę się skontaktować z tym patomorfologiem - w celu uzupełnienia opisu. Mam nadzieję, że będzie to możliwe ? Właśnie gdyby to owrzodzenie się potwierdziło Profesor zasugerował interferon.
mam uzupełnienie wyniku " ...owrzodzenia nie stwierdza się , Pod ścieńczałym naskórkiem widoczny jest jedynie drobny pęcherzyk" A więc chyba obejdzie się bez interferonu. Porozmawiam jeszcze z onkologiem z Łodzi którego polecił profesor - ale wizyta dopiero za 2 tygodnie .
Kurcze sama już nie wiem Czy ktoś z Was przechodził przez terapię tym lekiem? I co oznacza to zdanie o pęcherzyku ?
Witam Was,
Często zaglądam na Wasze wątki, więc po przerwie podzielę się też z Wami co u mnie słychać. Z terapi interferonem po stwierdzeniu braku owrzodzenia i konsultacji z prof Rutkowskim jednak zrezygnowaliśmy. Byłam też na pierwszej wizycie kontrolnej u "mojego" chirurga. Wizyta podobnie jak u Was - oglądanie blizn/ bardzo brzydka - gruba wystająca tzw keloidowa - ale ok / i skierowanie na usg jamy brzusznej oraz skierowanie na wycięcie 3 kolejnych znamion / ale to bardziej za moją namową - czytaj marudzeniem - że ja już nie chcę tych znamion - więc do wycięcia poszły 3 najbardziej podpadające / Wczoraj je wyciachali a teraz czekanie na wynik...
Czy też tak macie - zabiegu nie bałam się wcale - wręcz cieszyłam się , ale teraz boję się wyniku - choć wiem , że nie były to znamiona medycznie bardzo podejrzane to jednak ten strach jest silny.
W czwartek usg jamy brzusznej - bryy też się boję ... jeszcze bardziej ..
Poza tym żyję normalnie , praca , dom i staram się nie myśleć - ale to nie takie proste ... Piękna pogoda w długi weekend podziałała na mnie chyba depresyjnie - bo zamiast się cieszyć wyjazdem na działkę przesiedziałam prawie cały czas w pomieszczeniach. Może trzeba pomyśleć o wsparciu antydepresantami?
Mam też pytanie do osób , które miały wycięte pachowe węzły chłonne. Cały czas czuję duży dyskomfort nie tyle w okolicy blizny po wycięciu węzłów co trochę dalej - w miejscu gdzie był dren - mam wrażenie , że ciągle zbiera się tam chłonka albo jest opuchnięte, główne wieczorem. Po masażu i rano jest lepiej. To, że mam brak czucia w tej okolicy to już wyczytałam - że to normalne - ale czy jest szansa , ze czucie wróci ?
Pozdrawiam Was serdecznie - Agnieszka
agah2o, [quote="agah2o"]Cały czas czuję duży dyskomfort nie tyle w okolicy blizny po wycięciu węzłów co trochę dalej - w miejscu gdzie był dren - mam wrażenie , że ciągle zbiera się tam chłonka albo jest opuchnięte, główne wieczorem. Po masażu i rano jest lepiej. To, że mam brak czucia w tej okolicy to już wyczytałam - że to normalne - ale czy jest szansa , ze czucie wróci ?
Z czasem będe lepiej,ale tego casu beędze dużo.Ja mam tak samo z nogą o wycięciu węzłów z pachwiny ,2 razy.
Pozdrawiam Basia
_________________ Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy.
— Paulo Coelho
Witam . a ja dzis byłam u Profesora Rutkowskiego , no i skierował mnie na radioterapie , mam pytanie jeśli ktoś przeszedł radioterapie to niech mi coś podpowie jak to się odbywa na czym to polega? Czy lezy się w szpitalu ? Bo jestem w kropce ,Lekarz onkolog który mi robił zabieg to powiedział że jestem za młoda na radioterapie ,a profesor powiedział bym jak najszybciej sie zgłosiła .No i teraz nie wiem czy mam to zrobic u siebie czy w Warszawie.i jak długo trwa ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum