1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
choroba mojej mamy
Autor Wiadomość
Ewelina Żurek 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Gru 2010
Posty: 618
Skąd: Radom
Pomogła: 95 razy

 #91  Wysłany: 2011-11-02, 13:55  


Aga nie wiem czy jesteś wierząca i jak mocna jest Twoja wiara, ale mi ona teraz pomaga. Ja siebie określałam zawsze jako - wierząca nie praktykująca. Do śmierci Mamy. Teraz staram się modlić, chodzę do kościoła i błagam Boga o wiarę. Muszę wierzyć. Tylko to jest w stanie mnie pocieszyć, wytłumaczyć dlaczego zabrano mi moją Mamuś. Tak długo będę walczyła aby uwierzyć na 100% aż mi się to uda. Bo co innego pozostaje. Ja nie chcę, żeby to był koniec. Chcę wierzyć, że Mama jest w niebie, patrzy na mnie, jest szczęściwa i czeka ... na mnie.
Aga - ściskam. :cry:
 
tessa 



Dołączyła: 26 Sie 2011
Posty: 244
Skąd: Bielsk Podlaski
Pomogła: 20 razy

 #92  Wysłany: 2011-11-03, 06:52  


Bardzo Ci współczuję:(
_________________
Agnieszka
 
 
BeataM 



Dołączyła: 21 Paź 2010
Posty: 198
Pomogła: 21 razy

 #93  Wysłany: 2011-11-03, 20:49  


Aga przytułam Cię mocno....
To dla Twojej Mamy....

http://www.youtube.com/watch?v=-9BoRrMyT0w

_________________
Nadzieja umarła ostatnia... 17 III 2011 [']
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #94  Wysłany: 2011-11-03, 22:32  


:cry:

Przytulam
Współczuję ogromnie
_________________
Katarzynka36
 
 
czkawka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 07 Cze 2010
Posty: 912
Pomogła: 217 razy

 #95  Wysłany: 2011-11-04, 07:29  


Przyjmij moje kondolencje ::rose::
_________________
"Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
 
Bblondi 



Dołączyła: 12 Lut 2011
Posty: 232
Pomogła: 22 razy

 #96  Wysłany: 2011-11-04, 08:49  


Dziękuję za każde dobre słowo.... w końcu sobie poradzę z emocjami choć nie wiem jeszcze kiedy. obrazy z ostatnich chwil wciąż wracają i wirują w mojej głowie .......... Bardzo bardzo Wam dziękuję - to ważne, że ktoś rozumie twój ból... /aga
_________________
czas przemija nierówno - raz rwie przed siebie, to znów niemiłosiernie się dłuży - ale mimo to przemija, nawet mnie to dotyczy.
 
Ewelina Żurek 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Gru 2010
Posty: 618
Skąd: Radom
Pomogła: 95 razy

 #97  Wysłany: 2011-11-04, 13:31  


Bblondi napisał/a:
Dziękuję za każde dobre słowo.... w końcu sobie poradzę z emocjami choć nie wiem jeszcze kiedy. obrazy z ostatnich chwil wciąż wracają i wirują w mojej głowie .......... Bardzo bardzo Wam dziękuję - to ważne, że ktoś rozumie twój ból... /aga
przesyłam link do jednego z tematów na tym forum, poświęconemu żałobie. Warto zajrzeć!
http://www.forum-onkologi...loba-vt3909.htm
Ściskam.
 
niki 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 15 Lip 2011
Posty: 890
Pomogła: 236 razy

 #98  Wysłany: 2011-11-04, 18:07  


Bblondi napisał/a:
Dziękuję za każde dobre słowo.... w końcu sobie poradzę z emocjami choć nie wiem jeszcze kiedy. obrazy z ostatnich chwil wciąż wracają i wirują w mojej głowie .......... Bardzo bardzo Wam dziękuję - to ważne, że ktoś rozumie twój ból... /aga


kochana obrazy wracają do mnie stale, nie opuszczają mnie, chociaz mija juz 5 tygodni,
chyba trzeba czasu zeby sie z tym pogodzić
mam nadzieję że ze kiedys będą wracać tylko te dobre chwile
tego ci bardzo zyczę
zapamiętaj ją z tych codziennych chwil z ktorych składało się jej zycie,
przypominaj sobie to co było piękne
to kiedys zostanie w nas na zawsze
_________________
Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
 
szarlotta 



Dołączyła: 18 Kwi 2011
Posty: 185
Skąd: śląsk
Pomogła: 20 razy

 #99  Wysłany: 2011-11-05, 08:20  


Przyjmij wyrazy współczucia.

[*] [*] [*]
 
Chabrowa 



Dołączyła: 25 Sie 2011
Posty: 224
Skąd: Warszawa
Pomogła: 40 razy

 #100  Wysłany: 2011-11-12, 22:56  


Bblondi - bo chciałabym, żebyś wiedziała, że łącze sie z Tobą w żalu, smutku i rozpaczy
Pozdrawiam Cię :flower:
_________________
spontanicznie carpe diem - ale banał, nie???
 
Bblondi 



Dołączyła: 12 Lut 2011
Posty: 232
Pomogła: 22 razy

 #101  Wysłany: 2012-01-03, 22:35  


Witam, postanowiłam choć jeszcze z raz napisać tu w swoim a w zasadzie Mamy wątku. Nie jest łatwo... Smutek i tęsknota to dwie tak silne emocje jakie towarzyszą mi od śmierci Mamy. Nie wiem nawet jak to okreslić - czuję się zupełnie wypalona i niepotrzebna. Oczywiście moja rodzina nadal mnie potrzebuje ale ja wciąż wracam do czasów kiedy opiekowałam się Mamą - zakupy, pielęgnacja, pomoc w wizytach lekarskich, bycie z Nią - dawanie jej świadectwa mojej bezgranicznej miłości. Mój świat był wówczas wypełniony taką ważną misją... Teraz wszystko jest takie bez wartości. Choroba Mamy to była dla mnie lekcja - gorzka lekcja pokory i zrozumienia czym może być cierpienie. Moja Mama bardzo dzielnie znosiła cały czas choroby. Myślę, że nie była do końca świadoma jak ciężko jest chora i jak blisko jest koniec jej życia. Ja nosiłam ten ciężar wiedzy lub raczej zagrożenia (bo przecież nikt nie wie kiedy będzie odejście) dzięki informacjom przeczytanym tu na tym forum. To pomogło mi przygotować się częściowo na Jej odejście. Ale muszę Wam powiedzieć, ze mimo wszystko starałam się żyć w miarę normalnie - wyjeżdżałam na wakacje, czasami spędzałam czas ze znajomymi. Nie wiem czy dobrze czy źle. Teraz czasami żałuję - może za mało z nią przebywałam? Może mogłam więcej?....Może coś przeoczyłam?? Te pytania wciąż mnie prześladują. Moi kochani przy okazji nowego roku składam Wam życzenia spokoju w sercach i w Waszych domach. Mam jeszcze pytanie - wiecie co można zrobić z lekami, których Mama już nie potrzebuje?? forumowe ściskam.../aga /27.10.2011 / h 10.05
_________________
czas przemija nierówno - raz rwie przed siebie, to znów niemiłosiernie się dłuży - ale mimo to przemija, nawet mnie to dotyczy.
 
czkawka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 07 Cze 2010
Posty: 912
Pomogła: 217 razy

 #102  Wysłany: 2012-01-03, 23:04  


Cytat:
Mam jeszcze pytanie - wiecie co można zrobić z lekami, których Mama już nie potrzebuje??

Najlepiej oddać do hospicjum, ja tak zrobiłam i wiem, że przydadzą się każde.
Cytat:
Nie wiem nawet jak to okreslić - czuję się zupełnie wypalona i niepotrzebna. Oczywiście moja rodzina nadal mnie potrzebuje ale ja wciąż wracam do czasów kiedy opiekowałam się Mamą - zakupy, pielęgnacja, pomoc w wizytach lekarskich, bycie z Nią - dawanie jej świadectwa mojej bezgranicznej miłości. Mój świat był wówczas wypełniony taką ważną misją... Teraz wszystko jest takie bez wartości.

Bardzo długo odczuwałam brak tych codziennych zajęć, jakby ktoś mi ręce uciął. Choroba naszych najbliższych staję się tym czym w danej chwili żyjemy, staje się częścią naszego życia. Wraz z odejściem ukochanej osoby tracimy niejako sens życia, jego część. Trzeba czasu aby się z tym uporać, przede wszystkim trzeba dać sobie ten czas...niczego nie przyśpieszać. Żałoba ma swoje prawa, każdy jednak indywidualnie ją przeżywa. Nie powinnaś sobie nic zarzucać, niczym się obarczać. Dałaś swojej Mamie najcenniejszy na ziemi dar- MIŁOŚĆ. Ona to czuła i wiedziała o tym. Byłaś przy Mamie w najtrudniejszych dla Niej chwilach, czy można kochać bardziej? Nie sadzę :) Egzamin z miłości zaliczyłaś celująco, teraz pozostały wspomnienia, pamięć...
Trudno jest się pozbierać....u mnie minie w styczniu jedenaście miesięcy a boli nadal jak diabli. Nie śpieszę się jednak. Żyję sobie powoli i pozwalam temu bólowi wypalać się w swoim rytmie.

Aga życzę Ci abyś w Nowym Roku doznała ukojenia, odzyskała spokój i wewnętrzną siłę. Abyś czuła się kochana i potrzebna. Radosnych chwil w otoczeniu ludzi, którzy są dla Ciebie najważniejsi _itsme_


Pozdrawiam bardzo gorąco.
_________________
"Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
 
Ewelina Żurek 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Gru 2010
Posty: 618
Skąd: Radom
Pomogła: 95 razy

 #103  Wysłany: 2012-01-04, 08:51  


Bblondi, mogłabym skopiować Twój post i się pod nim podpisać. Dokładnie to samo dzieje się w mojej głowie i sercu.
Tak strasznie nieważne wydaje mi sie teraz to wszystko co się dzieje. Bzdurne , wymyslone problemy, wyolbrzymiane sytuacje i komentarze typu "Boże dlaczego ja mam tak pod górke, dlaczego JA (bo np. koleżanka ma kolokwium w niedziele a nie w sobotę i z ta gorszą komisją)... CO ONI MÓWIĄ? Czy to świat zwariował czy może ja.
Dlatego wciaż jestem na tym forum. TU są prawdziwe problemy, prawdziwe uczucia.
Co do czasu spędzonego z Mamą to cieszę się każdym wspomnieniem. Wyjazdy na chemię wspominam jako jeden z najbardziej "efektywnie " spedzonego czasu.
Szłam do Mamy do szpitala na 8 rano a wychodziłam ok 19-20. Nie gotowałam, sprzatałam w tym czasie, nie zajmowałam sie niczym innym, tylko przez 3 dnie spędzałam czas z Mamą. Rozmawiałyśmy, rozwiązywałysmy krzyżówki, oglądałysmy TV. Po powrocie do domu (chemię Mama brała w innym mieście) też widywałam się ze znajomymi, chodziłam do pracy ale tylko czekałam kiedy zobaczę się z moją Mamusią.
Cieszę się, że dany nam czs wykorzystałam do cna.

Bblondi napisał/a:
Może mogłam więcej?....Może coś przeoczyłam?? Te pytania wciąż mnie prześladują.


ja żałuje tylko jednego - że nie było mnie przy Niej kiedy odchodziła.

Aga wykorzystałyśmy swój czas i NICZEGO nie powinnyśmy żałować.
Teraz pozostało nam tylko żyć najlepiej jak sie da.
Po smierci Mamy dotarło do mnie, że wszyscy umrzemy. Takie oczywiste a jakoś nie myslałam o tym nigdy wcześniej. Teraz wiem, że mniej będę się bała tego momentu, bo moja Mama na mnie czeka. Jak wspaniale będzie się znów do niej przytulic, poczuć ciepło Jej ręki i usłyszeć "Ewelinaka juz daj mi spokój !" - tak zawsze mówiła jak przy chemi powtarzałam pij, pij, pij ...


DAMY RADĘ ;)
 
niki 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 15 Lip 2011
Posty: 890
Pomogła: 236 razy

 #104  Wysłany: 2012-01-04, 12:10  


Bblondi napisał/a:
Ale muszę Wam powiedzieć, ze mimo wszystko starałam się żyć w miarę normalnie - wyjeżdżałam na wakacje, czasami spędzałam czas ze znajomymi. Nie wiem czy dobrze czy źle. Teraz czasami żałuję - może za mało z nią przebywałam? Może mogłam więcej?....Może coś przeoczyłam?? Te pytania wciąż mnie prześladują.


myslę że zrobiłaś to wszystko co było słuszne, wyjazdy zapewniły mamę ze nie jest tak bardzo zle,a ty trochę odpoczęłas ,jej dały trochę wytchnienia od nadmiaru troski i bólu bliskich
to męczy
nadmiar opieki nie wpływa dobrze na naszych kochanych bliskich jak to sie mowi "miłością można zagłaskać kota na śmierć," chyba nie na tym to polega

na swoje pytania juz nie będziesz znac odpowiedzi odpowiedzi , bo mama ci nie odpowie, nie możesz żyć z poczuciem bliżej nieokreslonej winy
zrobiłas wszystko
gdyby mozna było cofnąć czas zrobiłabyś coś inaczej ? może tak ale czy to inaczej coś by zmieniło ??
trzymaj się i nie szukaj winy w sobie bo tylko pogłębia uczucie straty
_________________
Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #105  Wysłany: 2012-01-04, 14:28  


Nic mądrzejszego nie napiszę , mogę podpisać się pod wspaniałymisłowami czkawka, Ewelina Żurek, niki, Dziewczyny, pięknie to wszystko napisałyście !
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group