[Gawlicki73]

Ministerstwo Zdrowia zdecydowało, że NFZ zapłaci za operację profilaktycznego usunięcia jajnika i piersi u kobiet wysoce zagrożonych nowotworem. Resort zamierza wpisać te zabiegi do koszyka świadczeń gwarantowanych.

O profilaktycznym usunięciu piersi oraz jajowodów i jajników zaczęto otwarcie rozmawiać, gdy tym operacjom poddała się znana amerykańska aktorka Angelina Jolie. O obustronnej mastektomii Jolie poinformowała w 2013 r.

Osobom zainteresowanym tematem polecam historię pacjentki poddanej profilaktycznej mastektomii na: https://www.zwrotnikraka....uniecie-piersi/

Generalnie nie zazdroszczę kobietom ,które stają przed takim dylematem - to musi być bardzo obciążające psychicznie. Ryzyko wystąpienia raka piersi u nosicielek nieprawidłowej kopii genu sięga 50-80%, a w przypadku raka jajnika – około 40%. Dobrze, że będzie taka możliwość

[Aldona Ka.]

Wśród wskazań wymienia się zasadniczo dwie grupy kobiet, które najczęściej rozważają wykonanie profilaktycznej mastektomii:

- kobiety z tzw. rodzinnym występowaniem raka piersi lub te, u których stwierdza się mutację genową BRCA1 lub BRCA2,
- kobiety, u których rozpoznano raka w jednej piersi, będące najczęściej już po jej amputacji, chcące profilaktycznie usunąć pierś drugą;


Zdrowie to nie matematyka - u kogoś z BRCA rozwinie się guz, a u innej osoby nie.. i teraz jak tu podjąć decyzję o takim okaleczaniu się.. :(

[asia19]

Aldona Ka. napisał/a:

Wśród wskazań wymienia się zasadniczo dwie grupy kobiet, które najczęściej rozważają wykonanie profilaktycznej mastektomii: - kobiety z tzw. rodzinnym występowaniem raka piersi lub te, u których stwierdza się mutację genową BRCA1 lub BRCA2, - kobiety, u których rozpoznano raka w jednej piersi, będące najczęściej już po jej amputacji, chcące profilaktycznie usunąć pierś drugą; Zdrowie to nie matematyka - u kogoś z BRCA rozwinie się guz, a u innej osoby nie.. i teraz jak tu podjąć decyzję o takim okaleczaniu się.. :(

Myślę, że dla zdrowia można zrobić wiele, chociaż mogę sobie tylko wyobrażać, jak trudna może być taka decyzja, życie po operacji itd. Ciekawa jestem, czy refundacja sprowadza się także do rekonstrukcji?
Tak czy siak ciekawa jestem, jak w praktyce będą wyglądać takie refundowane operacje - jakoś nie wyobrażam sobie ich realizowania w mało doświadczonych ośrodkach (nie chodzi mi tu o samą operację, ale podjęcie decyzji do kwalifikacji na taką operację). Wydaje mi się, że dyskusja z doświadczonym lekarzem może dużo dać, ale z drugiej strony nie mam pojęcia, jak dotychczas było to realizowane.
Najbardziej przerażające chyba jest to, że wiele młodych osób nie zdaje sobie sprawy, że mogą być obciążeni genetycznie tą czy inną mutacją.