Mam jedno pytanie, ktore mnie przesladuje mianowicie jak wczesniej pisalam moj Tata byl bardzo pobudzony przed smiercia, chcial chodzic, nie chcial sie polozyc itd. Pielegniarka podala mu 3 zastrzyki, ktore jak stwierdzila powoduja zwiotczenie misni itd. wtedy juz tylko lezal czasami ruszal rekami i jak sie do niego zbliazalam to na sile chcial sie podniesc, lapal mnie i sie podciagal wiec go podnosilam na kilkanasnie sekund i kladlam jak sie uspokajal. Ciekawa jestem jaki to byc srodek. Czy tata byl swiadomy? Nie mogl mowic oczy caly czas zamkniete jak to moj maz powiedzial ze chyba byl na auto pilocie. Jak uwazacie???Czy wiedzial co sie dzieje, ze umiera. Czy raczej mial halucynacje i sie podciagal bo mu sie cos wydawalo.
za wspaniale chwile za plusk basenu i w Czechach zizek,
za milosc wieksza niz smierc i kosmos caly,
zahartowanie do walki w kazdej chwili Was uwielbiamy.
Za fale dunaju, paczki, lentylki, Sangrie, gilgotki i inne upominki.
Za czas, ktory nam daliscie, zycie, nadzieje, wiare za oczy kochajace i usta calujace.
Sercem calym Was kochamy, zawsze, w kazdej sekundzie pamietamy.
Tatusiu byles, jestes i bedziesz Mezczyzna naszego zycia. Byłeś dla nas ozdobą,
nieoszlifowanym diamentem cenniejszym niz zycie. Bohaterem dzielnie walczacym
humorem i miloscia zawsze sie dzielacym i duma nas przepelniajacym.
Mamuniu dziekujemy Bogu za Twa dobroc, trud,milosc. Dokad mielismy Ciebie bylo nam jak w niebie. Niedługo z Wami znów się ujrzymy, Wy juz tam jestescie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum