Anelia, nie wyrzucaj sobie, nie miej do siebie pretensji, nie bądź dla siebie taka niesprawiedliwa.
Zrobiłaś wszystko co było w ludzkiej mocy aby pomóc Tacie pożegnać się z tym światem. Byłaś przy nim do ostatniej chwili, wspierałaś Go na wszystkie możliwe sposoby.
Domyślam się, że zbliżające się święta mają ogromny wpływ na twoje samopoczucie- ja mam podobnie. Nie potrafię tego ogarnąć, wciąż analizuję, myślę i zadręczam się jak Ty.
Wszystkie te przemyślenia sprowadzają mnie do jednego wniosku, że w żadnej sytuacji jaka nas w życiu spotyka nie będziemy tak samotni jak w chwili naszej śmierci. Niechby cała rodzina, wszyscy najbliżsi byli z nami w chwili odejścia, nikt ani nic nie zagłuszy tej samotności. Jest to najbardziej samotny ale i osobisty i intymny moment z życiu każdego człowieka.
Nasz obecność w takich chwilach, pomaga naszym kochanym najniższym w miarę spokojnie przejść na tę drugą stronę.
Nie wiem, czy zrozumiałe jest to co napisałam, ale mam taki mętlik w głowie, że ciężko mi zebrać myśli w logiczną całość.
Chciałam jedynie abyś Anelio miała świadomość, że Tatuś czuł do końca Twoją obecność, poświęcenie i odszedł spokojny. Odszedł ze świadomością, że ma najwspanialszą córkę, córkę z której zawsze już będzie dumny.
Tulę Cię mocno i pozdrawiam.
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
Anelio
moja Droga
podpisuje sie pod ABSOLUTNIE każdym Twoim słowem....
"Życie ludzkie jest jak bieg po okręgu, człowiek uciekając przed samotnością, chroni się w ramiona ludzi, po czym poznając ich obłudę i zło, ucieka spowrotem w samotność."-Agnieszka Lisak.
mam dokładnie to samo
ja mówię, że odgradzam sie murem, że zamykam sie w swojej skorupie...
Anelio
rok temu też jak zwykle chodziłam pod ręke z moją mamunią po grobach najbliższych
jeszcze trzy tygodnie temu zawiozłam ją na wózku na grób taty, bo ona musi uregulowac płatnośc z panią sprzątającą na grobie
jeszcze te 3 tygodnie temu uzgadniałysmy jak zrobimy grób na wszystkich świętcyh......
Anelio
ja najlepiej czuję sie u mamy w mieszkaniu w ktorym jestem codziennie, na cmentarzu gdzie jestem codziennie i na naszym forum.
Anelio moja droga- dziękuję ci za tego posta
sama mogłabym napisac DOKŁADNIE takiego samego
i nie przepraszaj!!!!
Anelko, pisz do nas. Jak najwięcej pisz. Płacz. Pozwól sobie na tęsknotę. Nie musisz nas przepraszać za to, że tak bardzo cierpisz. To jest dla nas zrozumiałe, Boże mój, przecież takie doświadczenia potrafią złamać człowieka wpół!
Też przeraża mnie myśl o Świętach, ale takie właśnie jest życie - każdy dzień jest inny, każdy stawia przed nami nowe wyzwania. A nam pozostaje tylko jedno: iść, iść, iść. Jeśli będziesz miała ochotę przespać ten trudny czas - śpij. Jeśli będziesz chciała płakać - płacz. Jeśli poczujesz w sobie siłę - wykorzystaj ją. Pamiętaj, że to, czego teraz doświadczasz to Twoje życie. TWOJE. I tylko Ty będziesz wiedziała najlepiej, jak spędzić te smutne dni. Smutne tym bardziej, że wielu ludzi się raduje, szuka prezentów, choinki, piecze ciasta. A my będziemy siedzieć w domu i myśleć o tym pustym nakryciu...
Nie jesteś sama i nie będziesz sama. Będziemy razem z Tobą.
_________________ "To jednak idzie o miłość, o życie, o dobro, o światłość, o pokój i tak dalej i tak dalej, i niedobrze, niedobrze jest z tym na planecie, słabo z tym jest, ale o to idzie, o to się trzeba bić."
_________________ "To jednak idzie o miłość, o życie, o dobro, o światłość, o pokój i tak dalej i tak dalej, i niedobrze, niedobrze jest z tym na planecie, słabo z tym jest, ale o to idzie, o to się trzeba bić."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum