1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Moc słowa |
roman1130
Odpowiedzi: 28
Wyświetleń: 16810
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2012-08-02, 10:40 Temat: Moc słowa |
Teoretycznie wszyscy wiemy czym jest miłość i jak należy kochać...
Ale to jednak jest tylko teoria, miłość może być niszczącą siłą, rujnującą życie własne i innych, powodująca, że życie staje się jednym pasmem udręki i nieszczęścia...
Twoje opowieści Julito, wyszukane w sieci i podane nam na tacy uczą i pokazują jak może i powinna wyglądać miłość, przyjaźń, dobro i wszystkie wartości, które określają nas jako istoty myślące, czujące...
W Tych opowieściach powiedzenie: Człowiek, to brzmi dumnie... jest prawdziwe.
Jeszcze raz powiem, Kruszynko Dziękuję Ci za Twoją pracę, dziękuję że jesteś i wspomagasz nas Wszystkich.
Jesteś Wielka. Dzięki |
Temat: Moc słowa |
roman1130
Odpowiedzi: 28
Wyświetleń: 16810
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2012-07-29, 09:59 Temat: Moc słowa |
Trzy żaby
Trzy ciekawskie żaby wyszły pewnego dnia ze stawu, w którym zawsze mieszkały i wybrały się na podbój świata.
W pobliżu znajdowało się okazałe gospodarstwo rolne. Żaby rozpoczęły swoje odkrywanie świata od ogrodzonego podwórza gospodarstwa. Lecz natychmiast dostrzegły je dwie gęsi, które zadowolone z możliwości odmiany jadłospisu, poczuły ślinkę w dziobach i sycząc rzuciły się w stronę żab.
Jednak trzy żaby były zręczne i dzielne - udało im się uciec. Właśnie w tej chwili gospodarz postawił przed drzwiami obory wiadro mleka. Dwa wspaniałe susy i żaby znalazły się w wiadrze. Początkowo pływanie w mleku niesłychanie im się spodobało, lecz wkrótce zaczęły się martwić. Musiały jak najprędzej wyjść! Zdenerwowany gospodarz mógł się z pewnością okazać groźniejszy niż gęsi... Próbowały wiele razy, lecz na próżno - metalowe ścianki wiadra były gładkie i śliskie. Pierwsza żaba była fatalistką. Po kilku nieudanych próbach rzekła:
- Nigdy się stąd nie wydostaniemy. To już koniec. - Poddała się i utopiła.
Druga żaba przedstawiała typ intelektualistki i miała ogromną teoretyczną wiedzę na temat cieczy, skoków i obowiązujących praw fizycznych. Błyskawicznie dokonała wszelkich obliczeń dotyczących odległości od krawędzi wiadra, jego średnicy, koniecznej siły skoku, paraboli, masy ciała, siły przyciągania ziemskiego, przyspieszenia. Znalazła rozwiązanie i wyskoczyła bardzo energicznie. Lecz... w swoich obliczeniach nie wzięła pod uwagę uchwytu wiadra. Uderzyła się w głowę, straciła przytomność i skończyła marnie na dnie wiadra.
Trzecia żaba nawet na chwilę nie przestała pływać i ze wszystkich swych sił starała się nie poddawać. Pod wpływem jej energicznych ruchów mleko zamieniło się w masło, śliskie wprawdzie, lecz dosyć twarde i żabie łatwo udało się wyskoczyć na zewnątrz.
Afrykańskie przysłowie mówi: "Każdego ranka w Afryce budzi się lew. Wie, że musi biec szybciej niż gazela aby ją złapać i zabić, albo też zdechnie z głodu. Każdego ranka w Afryce budzi się gazela. Wie, że musi biec szybciej niż lew albo też postrada życie. Każdego ranka, kiedy się budzisz, nie zastanawiaj się czy jesteś lwem czy gazelą, lecz zacznij biec".
Nigdy nie trać nadziei, bez względu na sytuację w jakiej się znalazłeś. Nie poddawaj się, lecz spróbuj znaleźć jakieś wyjście
_________________
pozdrawiam kruszynka
[ Dodano: 2012-07-29, 11:00 ]
"CEGŁA"
Młody odnoszący sukces kierownik jechał sąsiednią ulicą, jadąc odrobinę za szybko swoim nowym Jaguarem. Uważał na dzieciaki wyskakujące zza zaparkowanych samochodów i zwalniał jak tylko mu się wydawało, że coś zobaczył.Auto przejechało,żadne dziecko się nie pojawiło. Zamiast tego, cegła uderzyła w boczne drzwi Jaguara. Dał po hamulcach i zawrócił Jaguara do miejsca z którego rzucono cegłę.
Zezłoszczony kierowca wyskoczył z samochodu, złapał najbliższego dzieciaka i pchnął go na zaparkowany samochód krzycząc:
-Co to było i kim Ty jesteś?....I co do licha robisz. To jest nowym samochód, a ta rzucona cegła będzie Cię kosztować kupę kasy!!....Dlaczego to zrobiłeś??
Młody chłopak bronił się:
-Proszę Pana...Proszę, Przepraszam, ale nie wiedziałem, co innego mogę zrobić-błagał.
Rzuciłem cegłą, bo nikt inny by się nie zatrzymał...
Zez łzami spływającymi po twarzy i po brodzie chłopaczek wskazał na miejsce obok zaparkowanego samochodu.
-To jest mój brat-powiedział. Zjechał z krawężnika i spadł z wózka inwalidzkiego, a ja nie potrafię go podnieść....
Teraz szlochając chłopiec poprosił oszołomionego kierowcę:
-Czy mógłby Pan mi pomóc podnieść Go na wózek?? Jest poraniony i za ciężki dla mnie...
Poruszony kierowca próbował przełknąć gwałtownie pojawiającą się kluskę w gardle. Szybko podniósł chłopca na wózek, potem wyciągnął chusteczki i oczyścił ranki i przecięcia.
-Dziękuję i niech Cię Bóg błogosławi-wdzięczne dziecko odpowiedziało nieznajomemu.
Zbyt zszokowany aby powiedzieć słowo mężczyzna po prostu patrzył jak chłopiec popychał swojego przywiązanego do wózka brata w kierunku domu...To był długi i wolny spacer z powrotem do Jaguara...
Uszkodzenie było bardzo widoczne, ale mężczyzna nigdy nie zajął się naprawieniem uszkodzonych drzwi...Zostawił je w takim stanie aby przypominały mu wiadomość...
Nie idź przez życie tak szybko, aby ktoś musiał rzucać w Ciebie cegłą, by zwrócić na siebie Twoją uwagę.
[ Dodano: 2012-07-29, 11:01 ]
Dlaczego kobiety płaczą?
- Dlaczego płaczesz? - młody chłopiec zapytał swą mamę.
- Ponieważ jestem kobietą, odpowiedziała mu.
- Nie rozumiem, odpowiedział.
Ona go przytuliła i rzekła: ...i nigdy się nie dowiesz, ale nie martw się to normalne.
Później chłopiec spytał swojego Ojca, dlaczego Mama płacze bez powodu?
Wszystkie kobiety płaczą bez powodu. ...było to wszystko co mógł mu odpowiedzieć.
Mały chłopiec urósł i stał się mężczyzną i wciąż nie wiedzą dlaczego kobiety płaczą. Nareszcie uklęknął złożył ręce i zapytał: Boże... Dlaczego kobiety płaczą (tak łatwo)?
A Bóg mu odpowiedział...
...Kiedy tworzyłem kobietę postanowiłem ją uczynić wyjątkową. Stworzyłem jej ramiona na tyle silne by mogła dźwigać ciężar całego świata! Dałem jej nadzwyczajną siłę, pozwalającą jej rodzić dzieci jak również znosić odrzucenie, spowodowane czasem przez jej własne dzieci! Dałem jej stanowczość, która pozwala jej na opiekę nad rodziną i przyjaciółmi.
Niestraszna jej choroba!
Stworzyłem ją wrażliwą, aby kochała wszystkie dzieci, nawet wtedy, gdy jej własne ją bardzo skrzywdzą!
Dałem jej siłę, aby opiekowała się swoim mężem mimo jego wad, Zrobiłem ją z żebra swego męża, tak, aby chroniła jego serce!
Dałem jej mądrość, aby wiedziała, że dobry mąż nigdy nie skrzywdzi swej żony. Czasem jednak testuje jej siłę i wytrwałość żony w wierze w niego. Synu, na sam koniec...
Dałem jej również łzę do wypłakania. Jest to jej jedyna słabość! Jeśli kiedyś zobaczysz, że płacze, powiedz jej jak bardzo ją kochasz i jak wiele robi dla innych. I jeśli nawet wciąż płacze, sprawiłeś, że poczuła się o wiele lepiej.
Ona jest wyjątkowa!
_________________
pozdrawiam kruszynka
[ Dodano: 2012-07-29, 11:02 ]
Wróbel
Żył sobie kiedyś pewien szary wróbel, którego życie było niekończącym się pasmem zmartwień i kłopotów.
Był jeszcze w skorupie, a już miał swoje problemy: „Czy uda mi się wydostać z tej twardej skorupy? Czy nie wypadnę z gniazda? A czy moi rodzice zdołają mnie wyżywić?”.
Zaledwie uporał się z tymi zmartwieniami i miał wyfrunąć w powietrze po raz pierwszy, pojawiły się już następne wątpliwości : „Czy moje skrzydła zdołają mnie utrzymać ? A jak rozbiję się w drobiazg? …Kto mnie pozbiera?”.
Kiedy mógł już latać, to znów zaczął narzekać: „Czy uda mi się znaleźć żonę? Czy zdołam zbudować gniazdo?”.
Pokonał również i te problemy, ale wciąż się zadręczał: „Czy wylęgną mi się pisklęta? A co będzie, jeśli urwie się gałąź, i cała rodzina zginie? A jeśli jakiś sokół rozszarpie moje pisklęta? I czy w ogóle zdołam je wyżywić?”. Kiedy wykluły się zdrowe, wesołe i śliczne pisklęta, zaczęły już trzepotać skrzydełkami, wróbel wciąż narzekał: „Czy oby mają wystarczająco dużo jedzenia? Czy uda im się uciec przed kotem i innymi drapieżcami?”.
Pewnego dnia pod drzewem zatrzymał się Jezus. Wskazał palcem na wróbla i powiedział: „Spójrzcie na te ptaki niebieskie : nie sieją, nie orzą, nie zbierają żniwa... a Pan Niebieski żywi je!”. Wtedy to szary wróbel zdał sobie sprawę, że niczego mu nie brakowało... Nie uświadamiał sobie tego."
_________________
pozdrawiam kruszynka
[ Dodano: 2012-07-29, 11:03 ]
BRUNO FERRERO - SENS ZYCIA
Pewien profesor, kończąc kiedyś lekcję, zwrócił się do swoich studentów w następujący sposób, mówiąc: „Czy są jakieś pytania?”.
Jeden ze studentów zapytał go wtedy: „Tak, panie profesorze: proszę mi powiedzieć jaki jest sens życia?”.
Jego kolegów, którzy zmierzali w kierunku drzwi, ogarnął śmiech. Jednak profesor przyglądał się uważnie studentowi, chcąc zrozumieć czy pytanie zostało zadane poważnie czy jedynie dla żartu. Kiedy doszedł do wniosku, że student zadał mu je na serio, powiedział:
„Odpowiem panu”.
Potem wyjął z kieszeni swoich spodni portfel, wydobył z niego małe lusterko wielkości dużej monety i po chwili namysłu powiedział: „Kiedy wybuchła wojna, byłem jeszcze dzieckiem. Pewnego dnia znalazłem na ulicy roztrzaskane w drobiazg lusterko. Wziąłem wtedy ze sobą największy jego kawałek. To właśnie ten drobiazg. Zacząłem się nim bawić i byłem pełen radości, że mogę odbijać jego światło we wszystkich jego zakątkach, do których nigdy nie zaglądało słońce: w ciemnych głębokich dziurach, szczelinach i zakamarkach. Zachowałem sobie to małe lusterko. Kiedy stałem się dorosłym człowiekiem, zdałem sobie sprawę, że lusterko ma dla mnie jeszcze większe znaczenie niż poprzednio. Dzięki niemu zrozumiałem, że i moje życie może przekazywać światło.
Ja też jestem fragmentem lustra, którego nie znam w całości. Poprzez wszystko to, kim jestem i co czynię, mogę przekazywać światło – światło prawdy, zrozumienia, świadomości, dobra, czułości – światłość, która powinna docierać do ciemnych zakątków ludzkiego serca, by móc zmienić choćby jego odrobinę. Być może dostrzegą to również inni i oni także zechcą czynić podobnie.
W tym właśnie zauważam sens życia”.
_________________
pozdrawiam kruszynka
[ Dodano: 2012-07-29, 11:06 ]
Kruszynko.
Dziękuję za wyszukanie tych opowieści, mam nadzieję że wszystkim, którzy przeczytają je sprawią tyle samo radości i przemyśleń co mnie...
Dobrze że dzielisz się z nami efektem swoich poszukiwań.
Dziękuję i proszę o więcej |
Temat: Moc słowa |
roman1130
Odpowiedzi: 28
Wyświetleń: 16810
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2012-07-14, 16:01 Temat: Moc słowa |
Kruszynko |
Temat: Moc słowa |
roman1130
Odpowiedzi: 28
Wyświetleń: 16810
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2012-06-06, 19:42 Temat: Moc słowa |
plamiasta napisał/a: | Rzeczy nie zawsze są takie na jakie wyglądają." |
Dawno temu czytałem bajkę o Śmierci, żałuję że już nie pamiętam szczegółów ale sens był mniej więcej taki:
Bóg wysłał Śmierć do domu gdzie było 5 maleńkich dzieci i matka wdowa...
Śmierć widząc taką sytuację wróciła do Boga nie zabierając matki
-Panie nie mogę zabrać matki dzieciom, cóż poczną bez swojej jedynej opiekunki?
Pan wskazał leżący opodal ogromny kamień i rozkazał Śmierci
- gryź
Śmierć rozumiejąc że jest to kara za nieposłuszeństwo rozgryzła kamień, w trakcie tej pracy starła do dziąseł swoje zęby...
W ostatnim okruchu skały znalazła maleńkiego robaczka, którego zdziwiona pokazała Bogu
Pan powiedział
- wiedziałem o tym robaku, czy myślisz, że nie będę pamiętać o 5 dzieci? Idź i zabierz Matkę... |
Temat: Moc słowa |
roman1130
Odpowiedzi: 28
Wyświetleń: 16810
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2012-06-03, 14:10 Temat: Moc słowa |
Opowiadania Które tutaj zamieściłaś są piękne, niosą ze sobą tyle miłości, że nie sposób wyrazić tego zwykłymi słowami...
Kruszynko dziękuję z to że jesteś z nami, dziękuję za to przesłanie, którym dzielisz się z nami każdego dnia |
|
|