1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Sarcoma synoviale (mięsak) przerzut do płuc |
pol7777
Odpowiedzi: 199
Wyświetleń: 133783
|
Dział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego Wysłany: 2013-07-05, 10:03 Temat: Sarcoma synoviale (mięsak) przerzut do płuc |
Hej.
Z tym opisywaniem tomografów to własnie tak jest. Ja też temu czasami nie dowierzam.
Jak tylko dasz radę to wal na chemię. Nie ma chyba innego wyjścia.
Ja jestem po drugiej serii naświetlania(ostatniej). Czekam teraz na tomograf (14.08), pani doktor powiedziała żeby nie przyśpieszać terminu, tak aby minęły wszystkie ew. zmiany po naświetlaniu. Też muszę brać tabletki na wątrobę, bo mnie bolała i miałem przekroczone normy, ale usg oczywiście ok. |
Temat: Sarcoma synoviale (mięsak) przerzut do płuc |
pol7777
Odpowiedzi: 199
Wyświetleń: 133783
|
Dział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego Wysłany: 2013-05-17, 12:47 Temat: Sarcoma synoviale (mięsak) przerzut do płuc |
Chodzę powolutku, wolnym spacerkiem. Nie ma mowy o jakimkolwiek wysiłku fizycznym. Najgorszy jest strasznie męczący kaszel, który naprawdę potrafi życie uprzykrzyć.
Słyszałem o tych tabletach. Prof. Rutkowski powiedział, że mógłbym jeszcze do Ifosfamidu wrócić, po którym miałem dobry odzew. Ale na razie tak jak pisałem w ośrodku, gdzie teraz się leczę wysłali mnie na radio. Konsultowałem tą decyzję z dr. Falkowskim z COI i stwierdził, że można spróbować.
A u ciebie występują duszności? Problemy z wydolnością oddechową? |
Temat: Sarcoma synoviale (mięsak) przerzut do płuc |
pol7777
Odpowiedzi: 199
Wyświetleń: 133783
|
Dział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego Wysłany: 2012-02-27, 21:52 Temat: Sarcoma synoviale (mięsak) przerzut do płuc |
W sumie jakoś się nie balem wcześniej, nie miałem takich obaw, ale też nie miałem pojęcia że takie paskudztwo tam mi znajdą.
Sama operacja to wiadomo: proszę policzyć do 10 i tyle z tego wiedziałem. Obudziłem się później na pooperacyjnej ale to tylko na chwilkę. Jak tylko coś zaczynałem czuć to zaraz następna dawka i od razu spanie. Tak, że tu raczej nie masz się czego obawiać. Następnego dnia rano przenieśli mnie na oddział. Tu też jak tylko powiedziałem, ale i bez tego dawali przeciw bólowe. Z oddychaniem nie miałem problemów w takim sensie, żebym nie mógł złapać oddechu czy coś w tym stylu, a wycieli mi cały jeden płat prawego płuca. Natomiast z powodów samozachowawczych oddychałem płytko - a to nie jest dobre, bo trzeba jak najmocniej i starać się kaszlać przytrzymując ręka się tak w pas (łatwo się mówi lekarzom) ale chodzi oto żeby się tam nie zbierały płyny po operacji. Po 2 dniach z użyciem drabinki trzeba było starać się podnosić a potem najlepiej chodzić z tą butelką. Ponieważ i tak nie miałem co robić a jak ktoś przychodził to trzeba było dawać powody do zadowolenia to naprawdę się starałem spacerować po tym korytarzu i dlatego szybko mnie wypuścili. Nie pamiętam teraz dokładnie ale to było kilka dni. A w domu to wiadomo trzeba opracować technikę wstawania z łóżka czy ubrania skarpetki itp. ale to naprawdę szybko mija. 1.5 miesiąca po operacji wróciłem do pracy!
Z tego co pamiętam to po operacji miałem naprawdę problem z pierwszym wypróżnieniem i tu żadne syropki mi nie pomogły dopiero xenna extra tak, że jak coś się zaopatrz w nią na wszelki wypadek.
Co do funkcjonowania teraz to jak pisałem: mam wycięty jeden płat, drugi mi nie funkcjonuje bo guz blokuje dopływ powietrza do niego :sic. I nie powiem zadyszę się po schodach czy jak np. trzeba coś energicznie porobić ale cały czas chodzę na chemię i to myślę że to mi bardziej daje po d. Ale jak troszkę odżywam to basen przepłynę tam i z powrotem, nie na wyścigi ale i tak uważam, że to nieźle. Na nartach też mi się udało być 2 razy tej zimy i pojeździłem sobie bez żadnych kompleksów. Tak, że spoko da się potem normalnie funkcjonować!
Wg. mnie weź sobie książkę do szpitala i po prostu myśl o tym jak najmniej. |
|
|