dziękuję dziewczyny , że i mnie tutaj wspieracie, ale mnie naprawdę cholernie to męczy....byłam jej najważniejszą i najukochańszą...przy mnie czuła się bezpieczniej...nawet do Centrum Onkologii wolała jak ja z nią jechałam, a zabrakło mnie w tej sekundzie ....... pewnie macie rację, choć i tak codziennie proszę ją żeby mi to wybaczyła choć ja sama sobie nie umiem ;(((((((((
jedyne co ja chciałabym Ci przekazać i o co prosić dla Twojego dobra.....to PROSZE bądź przy nim i staraj się nei odchodzić nigdzie..... ja wyszłam na chwilę do kuchni bo akurat pielęgniarka zadzwoniła...i............;(((((((((( nie było mnie przy niej w tej ostatniej sekundzie;(((((( nikogo nie bylo bo tata też dosłownie na sekundę wyszedł do łazienki......chyba całe życie będę siebie obwiniać, że być może otworzyła oczy być może chciałą coś powiedzieć...a nikogo w tej milisekundzie nie było!!! mnie nie było!!!!!!!! ;(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((( bądź przy nim.... sił nie życzę bo je masz ...jak każda z nas która tu trafiłą :****** (przytulam)