1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 3
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Meedycyna już nic tutaj zrobić nie może
m.k

Odpowiedzi: 107
Wyświetleń: 45181

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2010-10-09, 00:24   Temat: Meedycyna już nic tutaj zrobić nie może
Hej, Witam Was, Kochani!

Z perspektywy wiem, ze leczenie przeciwbolowe nie dalo rezultatu...

Zalecam, by kontynuowac mimo braku objawow, mimo braku bolu, bo Nam tego nie powiedziano, a niestety nie dowiedzielismy sie sami i Tatus cierpial, a nie powinien.
Czlowiek robil wszystko, by nadrobic stracony czas i stracone skutki przeciwbölowe, ale zabraklo czasu.

Trzeba PRZECIWDZIALAC!!!
Pamietajcie!

Zycze Wszytkim powodzenia i wygranej w walce z tym ...


A'propos, slyszalam o rewelacyjnych studiach na temat raka piersi i jego nowoczesnych sposobow bezoperacyjnego i bardzo skutecznego usuwania, metoda (chyba to tak bylo..)..zamrazania zmian nowotworowych!!!
ZEBY SIE TYM NAUKOWCOM UDALO!!!

I Wam WSZYSTKIM TEZ!!
TRZYMAM KCIUKI!!!!!

Marta.
  Temat: Meedycyna już nic tutaj zrobić nie może
m.k

Odpowiedzi: 107
Wyświetleń: 45181

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2010-09-29, 23:59   Temat: Meedycyna już nic tutaj zrobić nie może
Tak, masz racje,momus7 , najwazniejsze, zeby nie bolalo!!!

Tatus möj mial niestety zle ustawione leczenie przeciwbölowe (nowotwor pluc, a bole byly bolami kostnymi umiejscowionymi w barkach), tak ze na 4 dni przed smiercia nie mögl sobie znalezc miejsca..Z BOLU...
Kladl sie...siadal...klekal na ziemi...kladl sie na podlodze...siadal w zalamaniu sofy, tak zeby podpierac rece poduszkami...zwijal sie z bolu...a My nie moglismy nic poradzic!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nawet w hospicjum nadal mowil, ze ma bole, choc dostawal juz podskornie morfine...potem za pomoca pompy jeszcze czesciej.

W przededniu smierci, mowil, ze go starsznie boli...nie chcial, zeby Go bolalo!!Myslal, ze jak pojdzie do Hospicjum, to mu pomoga! I chociaz NIE BEDZIE BOLALO!!!! Bledne zalozenie, w Jego przypadku, bledne...

Kiedy byl jeszcze zdrowy, smial sie, ze jak juz "nie bedzie mogl", to sobie wezmie mloteczek w jedna reke, a gwozdzie w druga, stanie na taborecie na balkonie (VIII pietro)i "niechcacy" sobie wypadnie...
Potem, na dzien przed smiercia domagal sie od mojego Szwagra, zeby Mu tamto zyczenie spelnil!! Taki byl strasznie zly, arogancki, agresywny, ze ani Szwagier (190cm, 150kg!!!), ani Pielegniarki nie mogly sobie z Tatusiem poradzic(170cm, 45?kg).
Szwagier zadzwonil po Siostre, iTatus sie dopiero wtedy uspokoil...

Wracajac do bolu...straszne jest kiedy NIC nie mozna zrobic!!!!!!!!!!!!!
Kiedy podwyzszenie dawki morfiny mogloby sie wiazac z zabiciem Pacjenta, a dalej BOLI!!!!!!

Straszne, jest to, kiedy Tatus mi odchodzil, a Lekarka na pytanie - "czy naprawde moze Go jeszcze bolec??" odpowiada - TAK.



A JA NIC NIE MOGLAM ZROBIC,by P O M O C ................!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tatusiu.....................WYBACZ, prosze.............................
  Temat: Meedycyna już nic tutaj zrobić nie może
m.k

Odpowiedzi: 107
Wyświetleń: 45181

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2010-09-28, 01:13   Temat: Meedycyna już nic tutaj zrobić nie może
Moj Tatus sie bardzo meczyl, wiercil sie w lozku, przez ostatnie 72h i nie mogl sobie znalezc miejsca...
Dostawal leki uspokajajace, a ja bilam sie z myslami, czy tego powinno byc az tak duzo? Do chwili obecnej nie wiem, czy powinno, kontakt z Tatusiem byl prawie niemozliwy, ale bylam przy Nim. Przedostatnia noc i cale dnie i w momencie odejscia.
Poczekal na cala Rodzine i odszedl z ostatnim oddechem, tak spokojne...
Chociaz to Mu sie nalezalo "spokojna" smierc.

Coz, My, zyjacy wiemy o smierci??!!!
Co sie dzieje w glowach, w sercach Naszych bliskich w tym momencie??!!
Moze sie po prostu oszukujemy?!Ale to chyba tak juz musia byc, to jedyne oszustwo, ktore pomaga Nam dalej zyc, chociaz TAK CIEZKO... :cry: :cry: :cry:
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group