Autor |
Wiadomość |
Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
krysiekn
Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 269491
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-01-14, 16:47 Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
Jusiu, tak pięknie piszesz o swoim Tatusiu, że nie idzie przejść obok bez wzruszenia, łzy w oku.
Gdzieś to przeczytałam i tak jakoś mi utkwiło:
"Żaden płomień nie pali się wiecznie. Gasną kiedyś czystym ogniem gorejące pochodnie, dogasa blask zniczy, urywa się wątły płomień świecy. Trwa tylko ludzka pamięć, w której czas dzień po dniu zapisuje kolejne karty, listy nieobecności..."
Jusia Twój Tatuś teraz będzie żył w pamięci swojej wspaniałej córki.
Przytulam |
Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
krysiekn
Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 269491
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-01-13, 08:27 Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
Jusiu....tak bardzo mi przykro. Wyrazy współczucia dla Ciebie i Twoich bliskich.
Wieczny odpoczynek.... [*] [*] [*] |
Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
krysiekn
Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 269491
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-01-11, 21:44 Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
Jusia, ciężko napisać coś w takiej sytuacji . Myślami jestem z Tobą, przytulam |
Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
krysiekn
Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 269491
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-01-10, 20:45 Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
Jusiu, życzę Ci dużo siły w tym najtrudniejszym czasie. Tak trudno...nie wiem co pisać .
Ja też jestem z Tobą i Cię tulę |
Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
krysiekn
Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 269491
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-01-08, 19:20 Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
Jusia, ja też przytulam. Cóż można jeszcze? dużo, dużo sił w tych trudnych chwilach dla Ciebie i Twoich bliskich... |
Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
krysiekn
Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 269491
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2009-12-31, 20:26 Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
Jusia, cieszę się że u Twojego Taty lepiej. Trzymam kciuki za dłuższą poprawę.
Serdecznie pozdrawiam |
Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
krysiekn
Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 269491
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2009-12-29, 09:02 Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
Przykro mi, że Twojemu tacie tak się pogarsza . Życzę Tobie i Twojej rodzinie dużo siły na kolejne ciężkie dni. Trzymajcie się.
Pozdrowienia, uściski |
Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
krysiekn
Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 269491
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2009-12-28, 10:40 Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
jusia napisał/a: |
Niestety nie jestem dzielna,boję się,bardzo.
Mam ogromne wyrzuty sumienia,że nie potrafiłam efektywniej na tatę naciskać ,aby te lekarstwa wszystkie brał. |
Jusia, jesteś bardzo, bardzo dzielna, to nie podlega dyskusji.
Nie szukaj winy tam gdzie jej nie ma. Jesteś z tatą, dbasz o niego, pomagasz mu jak tylko jesteś w stanie. Nie widzę możliwości zmuszenia świadomego, dorosłego człowieka do połykania tabletek, czy czegokolwiek innego. Ile osób rezygnuje z trudnego mi męczącego leczenia? Twój tato walczył, może właśnie dlatego, że ma u swego boku kogoś takiego jak Ty?
Lęk, rzecz normalna, a przy tej chorobie.... Niestety, dużo bólu, cierpienia nie tylko osoby chorej.
Trzymajcie się jakoś i żeby tych lepszych chwil jeszcze nie brakowało.
Pozdrawiam Cię serdecznie |
Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
krysiekn
Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 269491
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2009-12-21, 22:28 Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
Jusia, wyrazy współczucia, przykro mi... |
Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
krysiekn
Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 269491
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2009-12-17, 21:20 Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
Jusia, trzymajcie się jakoś, życzę Wam dużo siły.
Pozdrawiam Cię serdecznie |
Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
krysiekn
Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 269491
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2009-11-26, 22:14 Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
MaFi napisał/a: | Richelieu napisał/a: | Ja sam należę do tych, co chcieliby wiedzieć jak najwięcej i mieć świadomość, jakie są szanse, możliwości, rokowania, prawdopodobieństwa, możliwy rozwój wypadków, itd. |
Też jestem taką osobą. A jeżeli rodzina ukryłaby cos przede mną to nie wybaczę. Z drugiej strony wiedzą że nic przede mną nie ukryją bo przekopie cały internet wszystkie biblioteki i przepytam każdego lekarza.
|
Też się pod tym podpisuję.
Jednak ukrywanie najgorszego to już inna sprawa, robisz to z miłości, musisz żyć z tą świadomością i robić dobrą minę... Podziwiam Cię za siłę.
Ja muszę wiedzieć, przy pierwszym razie to nawet lekarz był zdziwiony tym, że przed operacją byłam bardzo nerwowa, a gdy już było wiadomo że jednak nowotwór uspokoiłam się (on i oddziałowa pytali czy się spodziewałam). Natomiast teraz nie mam wyjścia, mąż woli o niczym nie wiedzieć, to ja jestem ta odporna. Gdyby było gorzej zobaczymy ale chyba sie nie zmienię.
Cytat: | jusia napisała:
Podjęłam taka a nie inna decyzję,bo stwierdziłam,że tak będzie najlepiej dla taty.
Ale pewnie zawsze będą mną targały sprzeczne uczucia,czy dobrze zrobiłam-bo w środku czuję ,że tak ,ale....zawsze jest jakieś ale. |
Jusia, gdyby Twój tata chciał wiedzieć wszystko, to nie byłoby na niego mocnych. Skoro zaś nie docieka i sama uważasz, że najlepsza dla Twojego taty jest ta częściowa niewiedza, to nie zastanawiaj się nawet nad tym ale...nie zadręczaj się.
Gdy chorował mój tata, lekarze nie informowali pacjentów. Nie miał żadnego leczenia, bo za późno operacja , ale przeżył jeszcze przeszło trzy lata. Operacja końcem lat 60tych jakie były ówczesne metody leczenia ? Jeden z lekarzy w dosyć drastyczny sposób poinformował go że ma raka, to go podłamało. Miał stomię, czy nie brał pod uwagę nowotworu? nie uwierzę, ale nie chciał wiedzieć. Spotkałam wiele osób, które wolą pozostawać we względnej nieświadomoci, ich prawo.
Pozdrawiam Cię serdecznie,
Krystyna |
|