1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 4
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Opieka hospicyjna
kretka83

Odpowiedzi: 134
Wyświetleń: 74851

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2012-10-27, 20:29   Temat: Opieka hospicyjna
Rafal, strasznie przykro, że coś takiego Was spotkało :-(
  Temat: Opieka hospicyjna
kretka83

Odpowiedzi: 134
Wyświetleń: 74851

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2012-10-25, 17:10   Temat: Opieka hospicyjna
Madziulena :tull:
Trudno mi orzekać, w jakim stanie był Twój Tata, ale skoro mówisz, że było widać, że to stan agonalny , to chyba pracownicy hospicjum też mogli to rozpoznać.
U nas naprawdę już był stan krytyczny - Tata miał niewyczuwalny puls na obwodzie i nieoznaczalne ciśnienie. Zmarł 1,5 godziny po wizycie pielęgniarki.
  Temat: Opieka hospicyjna
kretka83

Odpowiedzi: 134
Wyświetleń: 74851

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2012-10-25, 11:14   Temat: Opieka hospicyjna
Oczywiście zależy, jaki jest stan chorego.
W kilku miejscach czytałam (także tutaj) i potwierdziła to pielęgniarka, że w stanie agonalnym nawadnianie dożylne tylko utrudnia odejście, a już na pewno nic nie może pomóc.
Jednak jeśli chory jeszcze jest we względnie dobrym stanie - jest świadomy, oddaje normalnie mocz itp. to podawanie dożylnie/podskórnie leków (niekoniecznie kroplówki) nie tylko jest wskazane, ale chyba konieczne - by ulżyć w cierpieniu. Taka przecież jest rola hospicjum!
A zadaniem lekarza/pielęgniarki hospicyjnej jest ocenić stan pacjenta i doradzić rodzinie, jakie działania najlepiej podjąć, a jakich już nie warto.
Jestem ogromnie wdzięczna tej pielęgniarce, że powiedziała nam prawdę i zaniechała nawadniania Taty.
Nie wyobrażam sobie natomiast sytuacji, w której chora osoba skarży się np. na silny ból, a lekarz/pielęgniarka odmawia podania leków przeciwbólowych.
Oczywiście, że można to zrobić w warunkach domowych. My już mieliśmy kupione kroplówki i miały być podłączone w domu.
Pielęgniarka w tych ostatnich godzinach założyła Tacie tzw. motylek i podała podskórnie lek (chyba wysuszający śluzówki, tak zrozumiałam), który miał załagodzić charczenie przy oddychaniu. Pokazała też nam, jak w razie potrzeby podać kolejną dawkę. Nie padło nawet słowo o tym, że nie można tego wykonać w domu.
  Temat: Opieka hospicyjna
kretka83

Odpowiedzi: 134
Wyświetleń: 74851

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2012-10-25, 08:29   Temat: Opieka hospicyjna
Nasza walka dobiegła końca kilka dni temu.
Kiedy Tato jeszcze był w miarę samodzielny, ale już było widać dramatyczne pogorszenie, namówiłam Mamę (miała sporo wątpliwości, Tata jeszcze więcej) na zapisanie się do hospicjum domowego (jakoś oczywiste było dla nas, że Tata będzie w domu tak długo jak się da - nienawidził szpitali). Mama zapisała się i chyba ani przez minutę nie żałowała tego kroku.
Ja też. Od razu, gdy tylko Tata znalazł się pod opieką hospicjum, poczułam sie spokojniejsza, bo wiedziałam, że Rodzice są "zaopiekowani".
Lekarka przychodziła regularnie, poświęcała tyle czasu, ile było trzeba, kilka razy też służyła mojej Mamie radą przez telefon. Pielęgniarka również przychodziła regularnie - zaangażowana, pełna ciepła, siedziała zawsze tyle czasu, ile było potrzeba. Z hospicjum wypożyczyliśmy mnóstwo sprzętu - chodzik, fotel-sedes (niestety Tato nie korzystał z niego), materac przeciwodleżynowy, koncentrator tlenu. Pielęgniarka przyszła go podłączyć po swoim dyżurze w szpitalu, o godzinie 23. Dzięki tym sprzętom i dzięki poświęceniu pielęgniarki, Tata mógł być w domu do samego końca.
Proponowano nam także pomoc psychologiczną.
Tego ostatniego dnia, kiedy Tata już był w stanie agonalnym, przyszła inna pielęgniarka (była akurat na dyżurze) - miała podłączyć kroplówkę, zapisaną dzień wcześniej przez lekarkę. Nie zrobiła jednak tego bezmyślnie. Zbadała Tatę, wyjaśniła nam, jaki jest stan i czym podłączenie kroplówki grozi, zadzwoniła do lekarki żeby się skonsultować. I nie podłączyła. Dzięki jej za to - prawdopodobnie nie przedłużyliśmy dzięki temu Taty cierpienia.
Moja Mama kilkukrotnie wyrażała ogromną wdzięczność, że udało nam się tak wspaniale trafić. Naprawdę uzyskaliśmy ogromne wsparcie i taką zwykłą "techniczną" pomoc.

Chciałabym powiedzieć wszystkim, którzy się wahają - nie bójcie się hospicjum domowego. Myślę, że przypadki niewłaściwego traktowania chorych i ich rodzin zdarzają się niezmiernie rzadko, a w znakomitej większości przypadków to nieoceniona pomoc, która w tych ostatnich tygodniach jest bardzo, ale to bardzo potrzebna.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group