1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: mama-rak jajnika |
kasia76
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 3883
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2017-07-28, 11:35 Temat: mama-rak jajnika |
nana1 napisał/a: | Kasiu, dlaczego miałabyś się czuć jak szpieg? |
Moja mama nie chce nam powiedzieć, jak dokładnie wygląda sytuacja. Mówi, że nie chce nas martwić...
Jutro jedziemy na tydzień nad morze. Mama na początku nie chciała-nie dam rady, źle się czuję psychicznie, martwię się o tatę. Mój tata choruje od 25 lat na depresję, leczy się, miewa gorsze i lepsze okresy. Mama przez te wszystkie lata się nim zajmowała, zamartwiała się o niego. Teraz tata nieźle funkcjonuje, późno wstaje, potem się rozkręca. Mama wcześniej często sama wyjeżdżała, jak tata zostawał sam, to... świetnie sobie radził. Teraz z moim bratem wytłumaczyliśmy mamie, że musi teraz zadbać o siebie, myśleć o sobie. Brat i mój mąż mają zaglądać do taty. Więc mama już się wyluzowała, cieszy się, że jedziemy, ona tak kocha morze...Mówi, że i tak by przesiedziała w domu i rozmyślała, dodatkowo stresując się tym, czy tata już wstał, czy jeszcze leży...
Nawet dzisiaj mama powiedziała, że trzeba myśleć optymistycznie, że będzie walczyć, bo wcześniej to taka smutna była, że serce mi pękało... |
Temat: mama-rak jajnika |
kasia76
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 3883
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2017-07-26, 19:57 Temat: mama-rak jajnika |
Dziękuję. Właśnie się zastanawiałam, czy w rejestracji to mogę załatwić, czuję się trochę jak szpieg, ale tłumaczę sobie, że to dla dobra mamy:)
Dziś dzwonili z centrum onkologicznego, mama ma stawić się 8 sierpnia i będzie to pobyt 3, 4 dniowy.
Zastanawiam się, czy nie jechać przed tą chemią z mamą nad morze (mama uwielbia, ja zresztą też). Mama mówi, że dobrze się czuje, nic jej nie boli, no ale jednak jest to miesiąc po operacji. Nie wiem, czy jej to proponować, może coś poradzicie?
Moderator marzenie66 dziękuję za komentarz pod moim pierwszym postem, przepraszam i obiecuję poprawę:) |
Temat: mama-rak jajnika |
kasia76
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 3883
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2017-07-26, 11:52 Temat: mama-rak jajnika |
Dziękuję za odzew. Jak tylko zdobędę wyniki, to wstawię tu. Mama jest w domu, operacja była 26 czerwca, po tygodniu mama była w domu. |
Temat: mama-rak jajnika |
kasia76
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 3883
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2017-07-26, 01:02 Temat: mama-rak jajnika |
witajcie.
jestem tu nowa i ...ciężko wystraszona. szukam wsparcia, wiedzy... moja mama ma 67 lat. od kilku lat 2, 3 razy w roku dopadały ją biegunka i wymioty, objawy jak przy zatruciu pokarmowym, a to już mogło być to...
w kwietniu miała bardzo silne bóle brzucha, trafiła do szpitala, mnóstwo badań i diagnoz, pogubiłam się w tym.
płyn w macicy, inne struktury pozamaciczne, jakiś guz, test ROMA wyszedł ujemny.
miała łyżeczkowanie, czuła się dobrze, potem znowu bóle, znowu szpital, w końcu operacja-wszystko tam wycięte.
badanie histopatologiczne, jego wynik nas nie martwił, bo lekarze uspokajali, że to raczej nic złośliwego. ale jednak.
10 lipca mama odebrała wyniki, od razu skierowanie na onkologię, tam wycinek do ponownego badania i umówiona wizyta z lekarzem. ta wizyta była 19 lipca, mama sama weszła do gabinetu, nie chciała, żebym z nią weszła, inne pacjentki też wchodziły same. mama na onkologii upoważniła mnie do informacji. teraz do sedna.
moja mama tak naprawdę nie chciała nam powiedzieć, co to jest. ostatnio wyciągnęłam od niej, że to rak jajnika, ale nie wiem jaki typ, jakie rokowania,itp. wyników nie widziałam. nie mam serca jej o to wypytywać, ale może powinnam? wcześniej jeszcze, 10 lipca, pani doktor w szpitalu, w którym miała operację, powiedziała że -wyjątkowo wredny, dziwnie usytuowany, między jelitami, prawie aż do odbytu. tyle mi mama powiedziała.
19 lipca lekarz na onkologii przejrzał papiery, powiedział, że będzie chemioterapia, w tym tygodniu ma dostać telefon w tej sprawie. tyle wiem. chciałabym mamę wspierać, krok po kroku, ale ciężko mi, bo w sumie niewiele wiem i ogólnie chaos z tym wszystkim. na razie postanowiłam, że skupię się na tej pierwszej chemii.
w związku z tym mam pytanie-czy mama może się źle czuć tuż po chemii, kilka godzin, dni? czy nie ma reguły? bardzo bym chciała, żeby dobrze znosiła chemię, ale trzeba być przygotowanym na jakieś trudności, chciałabym czuwać przy niej... na razie tyle, czuję się zagubiona bardzo...
jeśli chciałybyście się odnieść do jakiejkolwiek części mojego chaotycznego postu, będę bardzo wdzięczna.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-07-26, 11:20 ]
Kasiu ja rozumiem zdenerwowanie bo jest oczywiście powód ale proszę pisać według zasad forum. Nie pisz jednym ciągiem, pisz z dużej litery, oddzielaj istotne informacje.
Bardzo ciężko czyta się takie skumulowane w jedną całość informacje i trudno wtedy wyłapać najistotniejsze kwestie bo wszystko się zlewa a przecież chodzi o to żeby pomóc więc ułatw proszę i nam pracę. Post trochę poprawiony.
|
|
|