1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
Znalezionych wyników: 108
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
kalineczka1980
Odpowiedzi: 293
Wyświetleń: 104740
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2012-02-08, 06:30 Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
Wolałabym aby tych kondolencji nie było. Wolałabym aby moja mama była z nami, aby nigdy nie zachorowała. Każdy kto stracił ukochaną osobę tak by wolał. W życiu nic si nie dzieje bez przypadku, wszystko jest po coś. Tylko na razie nie znajduję odpowiedzi po co choroby i śmierć? Moja mama odeszła w święto Matki Bożej Gromnicznej. Przeczytałam gdzieś, że jeśli ktoś umiera w taki dzień idzie prosto do nieba, bo do nieba prowadzi go Matka Boska z gromnicą.
Moja mama była dobrym człowiekiem. Miała swoje wady, charakterek który nie raz dawał się we znaki, ale każdy z nas ma coś "za uszami". Ale moja mama nikomu nigdy nie odmówiła pomocy. Zawsze coś zaradziła, pomogła. A tych złych rzeczy się nie pamięta. A życie to nie bajka i są też niefajne chwile, ale po to byśmy docenili te piękne i niepowtarzalne.
Dziękuję Ci Mamo za to że jestem dziś takim człowiekiem. I dziękuję Ci tato - Tobie też należy się medal.
Dziękuję również Wam.
Nasza historia dobiegła końca, a zaczyna się inna.
Chciałabym się udzielać nadal tutaj,dobrym słowem wspomóc i pocieszyć. ale na razie muszę się jakoś pozbierać. |
Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
kalineczka1980
Odpowiedzi: 293
Wyświetleń: 104740
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2012-02-03, 20:19 Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
Dziękuję za te wszystkie słowa. Za te róże. Za wszystko.
Jutro o godz. 12 msza żałobna za naszą kochaną mamę. |
Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
kalineczka1980
Odpowiedzi: 293
Wyświetleń: 104740
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2012-02-02, 12:15 Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
tak własnie teraz jest. od ok. 3 nad ranem kiedy podaliśmy jej znieczulenie mama co dwie min. najpierw zająknęła, a potem i aż do teraz śpi, nie ma z nią kontaktu, myślę że ją nie boli tak już bardzo. czsami tylko otwiera szeroko oczy. przyjechała babcia, i najbliższa rodzina, siedzą cichutko, modlą się. czuwamy.
rozmawiałam z lekarką, powiedziała że to stan agonalny, jak da radę to podjedzie dzisiaj do nas. mierzyłam dzisiaj mamie ciśnienie - aparat nie wskazał żadnejwartości.
mama nie chce odejść, nie chce umrzeć. mówiła o tym w niedzielę do księdza, mówiła wczoraj jeszcze do swojego chrzześniaka. mówiła że może przezwycieży. bardzo ciężko jej odejść od nas, z życia, a ja mam wyrzuty teraz że mówie do niej: mamo już niedługo, nie będziesz się męczyć. ona cały czas walczy.
w tym stanie znieczulenia morfiną rozmawiała cała noc i wczoraj ale tylko z żywymi. sama do siebie mówiła ale tylko z żywymi. raz tylko powiedziała coś do wujka który zmarł w 2008 - swojego brata. I powiedziała babci że przyśnił się jej tato. babcia mówi: to trzeba było powiedziec żeby się od ciebie odczepił, na co mama powiedziała: co będzie chciał to będzie miał.
serce nam pęka że ona nie chce odejśc a musi.
[ Dodano: 2012-02-02, 21:12 ]
Moja kochana mamunia odeszła dzisiaj o godzinie 14:10.
Byliśmy przy niej wszyscy do końca.
Opiekowaliśmy się nią cały czas, a WY opiekowaliście się tutaj mną. Prowadziliście jak dziecko we mgle, bo inaczej nie wiedziałabym w która stronę iść żeby jej pomóc. Cóż, nie udało się, ale ona dzięki temu, dzięki naszemu zaangażowaniu miała wsparcie i nadzieję i mogę powiedzieć ze do samego końca, bo jeszcze wczoraj ledwo ledwo ale powiedziała do swojego chrześniaka: Ja walczę Tomek, i może wygram.
Byłaś najlepszą mamą, i kochającą żoną.
Kochamy Cię i spotkamy się kiedyś na pewno, a póki co jesteś i pozostaniesz w Naszych sercach.
Kasia, Mateusz, Maciek i tata Andrzej.
[*] |
Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
kalineczka1980
Odpowiedzi: 293
Wyświetleń: 104740
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2012-02-01, 23:31 Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
Kasiu,
mama mamrocze, źle jej mówić, nie bardzo można sie z nią dogadać.
ale daliśmy jej teraz dawkę i na chwilę posadziliśmy, być może morfina zaczęła krążyć bo jak tylko ją położyliśmy to zasnęła. I tylko czasami coś powie i zajęknie.
aż ulżyło nam że nie czuje bólu. ja myślę że skoro krążenie zamiera to morfina gorzej się rozprzestrzenia. |
Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
kalineczka1980
Odpowiedzi: 293
Wyświetleń: 104740
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2012-02-01, 22:51 Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
u mamy siada krążenie. na łeb na szyję, nogi pokryły się wybroczynami, ręce lekko spuchły zsiniały, podajemy morfinę zgodnie z zaleceniami ale to pomaga tylko na godzinę. ama płacze z bólu, na zmianę masujemy jej nogi, ale to nie daje nic. teraz w pokoju jest tata z bratem przy mamie
nie chcę żeby już cierpiała, nie chcę, mama też nie chce.
ludzie to jest nie ludzkie! kiedy się to skończy dla niej?
widzę bierze coraz wieksze oddechy, przez kilka sekund klatka piersiowa się unosi a po chwili głęboko zaczerpuje powietrze. to serce zwalnia bieg, nie pompuje już normalnie krwi.
jak pomóc, jak pomóc....
jutro z rana dzownię do lekarki i zapytam czy można zwiększyć dawkę morfiny, tak żeby ona nie czuła nic.
Kasiu - w tej chwili szczerze zazdroszczę że nie patrzysz na cierpiącą mamę.
a z drugiej strony ta świadomość że chciałoby się zatrzymać ją przy sobie dłużej.
och....dlaczego to tak ją boli??????????????????????? |
Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
kalineczka1980
Odpowiedzi: 293
Wyświetleń: 104740
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2012-02-01, 14:20 Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
dzisiaj mama miała silny atak bólu, wręcz wyła w głos, brat podał jej jedna za drugą dawkę dożylnie - tak poradziła lekarka ból trochę zelżał ale bardzo cierpi. majaczy i z bólu i wogóle.
ponad to chyba ją cos przeczyściło, przebrał ją tata z bratem, ale może niepotrzebnie ją podnosili z łózka na nogi - bo ból sie od tego zaczął. następnym razem przewiniemy ją na leżąco. - czy to znaczy że organizm się czyści? czy jak? sika malutko prawie że nic. nawet pić nie chciała już więc zwilżamy jej usta gazikiem z wodą.
majaczy, oczy ma półprzymkniete, jakby za mgłą - tak nam się zdaje ale może już jesteśmy przewrażliwieni. była u nas ciocia, jest też babcia -mojej mamy mama. A moja mama walczy bardzo, jeszcze pyta cioci czy już wyzdrowiała. jeszcze w tym stanie mysli o innych.
wczoraj wiecie chcieliśmy zmierzyć mamie ciśnienie, jednak na jednym ramieniu ma motylka a na drugim guzy więc chcieliśmy na przedramieniu. najpierw wyprobowalismy na sobie - wyszło dobrze. kiedy zmierzyłam na przedramieniu ciśnienie mamy to aparat nie wyświetlił żadnych wartości.
mama czeka chyba jeszcze na ciocie z daleka ma p[rzyjechać a jest z nią bardzo związana, i na kuzyna mojego który w niedzielę ma wrócić do kraju.
ja już wzięłam wolne w pracy.
zaczełam podpytywać mamę, chciałam wybadać czy ona wie co się dzieje z nią. ale odpowiadała wymijająco więc uznałam że więcej nie będę pytać bo ona chyba nie chce o tym rozmawiać. trzymam ją za ręke i powtarzam że wszystko będzie dobrze, że niedługo nie będzie ją bolało. kiwała tylko głową. powiedziała mi że się nie boi.
najbardziej boję się że kiedy złapie ją ból potworny to nie pomożemy jej. i że to w nocy może ją złapać. :(
oddech ma ciężki, głeboko nabiera powietrza, moja kochana tak się męczy.
jak długo jeszcze mamo kochana? dlaczego to takie nieludzkie cierprenie jest? |
Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
kalineczka1980
Odpowiedzi: 293
Wyświetleń: 104740
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2012-01-31, 10:21 Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
w zasadzie to nic nie może mi przez gardło przejść. jestesmy z nią i trzymamy ją za rękę. moja mama wie, że umiera, ale nie mówi jeszcze o tym.
wczoraj była pani doktor i pielęgniarka. zmieniła mamie opatrunek, założyła motylka, chociaż mama jeszcze tabletki przełyka. i tylko pyta o tabletki przeciwbólowe - inne już ją nie interesują tylko kiedy dostanie następną tabletkę. nic prawie nie je, w zasadzie to wczoraj zjadła tylko kromkę chleba, ale powiedziałam tacie żeby ją nie namawiał, że już to jej nie zaszkodzi.
pani doktor zadzowniła później do mnie - powiedziała że ciśnienie leci na łeb na szyję, i że mama umiera, jest to wg niej stan przedagonalny, który jednak u chorych czasami trwa nawet tydzień, dwa. Powiedziała również że tydzień góra dwa u mamy. Ale oczywiście ja to tak biorę poprawkę na to bo nikt nei zna dnia ani godziny.
Powiedziała mi również, że mama z nadzieją tak zapytała: i jak pani doktor ze mną? tak jakby chciała potwierdzenia że będzie dobrze. W niedzielę był ksiądz u mamy i powiedziała mu że bardzo chce żyć, ale niech sie dzieje wola nieba. Z kolei wcześniej jeszcze mówiła że chciałaby po prostu zasnąć. Boli ją bardzo. wszystko. kazdy dotyk, nawet plaster jej sie zawinął i gniótł ją to przycięłam nożyczkami. Potrzeby fizjologiczne załatwia, na takim specjalnym krześle, ale kosztują ja to ogromny wysiłek i bardzo cierpi. Nie chce pampersa. Bardzo schudła w ostatnich dniach.
Widzę ze usta ma popękane, smaruje sobie je, i dużo pije.
wydaje mi się, że gdyby miała potrzebę rozmawiania o tym to by coś mówiła. ale nie wiem. może powinnam właśnie jej mówić żeby się o nic nie martwiła, żeby się nie bała.
bardzo mi ciężko. nam wszystkim.
przyjechał sprzęt do masażu limfatycznego który zamawiałam, ona na to czekała, pani doktor powiedziała że w takim razie jeśli będzie chciała to żeby na krótko założyć.
ale narazie nie chce.
mama to jeden wielki ból. ja już proszę Boga żeby jej zabrał to cieprienie.
|
Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
kalineczka1980
Odpowiedzi: 293
Wyświetleń: 104740
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2012-01-29, 21:29 Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
znów usiadłam do komputera i coś chcę napisać ale nie składa mi się. w domu cisza, jestem tylko z tatem. Mama śpi - bardzo niespokojnie, bardzo cierpi, poleciała jej łza. Tato powiedział mi że wczoraj powiedziała do niego: pomóżcie mi
nie możemy sobie znaleźc miesjca, zaglądamy do niej i płaczemy, każde w swoic myślach.
mama zawsze pilnowała brania swoich leków, dzisiaj odmówiła śniadania, trzeba ją namawiać bardzo długo.
ciężko mi bardzo. ale jej jeszcze bardziej.
mam jeszcze pytanie: od trzech dni mamie prawie całkowicie zeszła opuchlizna limfatyczna z ręki i nóg. dodatkowo na nogach pojawiły się jakby popękane naczynka,
i zastanawiamy się dlaczego tak nagle to się stało. czego to może być oznaką?
czyżby było coś lepiej? |
Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
kalineczka1980
Odpowiedzi: 293
Wyświetleń: 104740
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2012-01-28, 23:51 Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
DumSpiro-Spero napisał/a: | W świetle powyższego na pewno mogę Ci szczerze napisać: po objawach, które opisujesz widać, że mama umiera. |
tak bardzo nie chciałam tego przeczytać
DumSpiro-Spero napisał/a: | Czasu zostało niestety mało - to najprawdopodobniej kwestia dni, najwyżej tygodni. |
przed chwilą zadzwoniłam do brata i powiedziałam o tym oraz to żeby tato wziął L4 na mamę lub urlop jeśli może ponieważ nie darowałby sobie gdyby go przy niej do końca nie było
mama od popołudnia przebudziła się tylko raz. Cały czas śpi. Czyli znów inaczej niż dzisiejszej nocy. Niech odpoczywa. Moja kochana.......
dziękuję Wam dziewczyny za ogromne wsparcie |
Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
kalineczka1980
Odpowiedzi: 293
Wyświetleń: 104740
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2012-01-28, 22:39 Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
dziękuję, po stokroć dziękuję Wam. Tu mogę się wypłakać i wyżalić. I znów mam taką chwilę. Siedzę sama u siebie w domu, po południu wróciłam od mamy. Teraz został z nią tata i bracia.
Niestety ale stan powoli się pogarsza. Ciśnienie dzisiaj 68/48, tętno 92. Temp. 32,4. Mamie jest cały czas zimno. Farelka chodzi przy łóżku. Mama ma ogólnie arytmię serca, od zawsze. Bierze leki nasercowe więc wydaje się jakby to niski ciśnienie i uczucie zimna spowodowane było problemami z krążeniem.
Dzisiejsza noc - pobudka co 15-30 min. Mamę na zmianę sadzaliśmy i kładliśmy. Ból nasilił się. Ale to ból nogi, i całego ciała. Co 4 godz. podawałam mamie morfinę. Nie bardzo pomagało, ale w ciągu dnia już spała dłużej, skontaktowałam się z lekarzem dyżurnym hospicjum. Poradził zwiększyć dawkę do 1,5 tabl. + paractamol oraz syrp z melissą. I możliwe że to podziałało bo mama po południu już dłużej spała i spokojniej.
Od kilku dni rodzina która ją odwiedza i my również zauważyliśmy, że mama błądzi w mowie. mieszają się jej różne zagadnienia. I dzisiaj w nocy Mama coś chce powiedzieć, zastanawia się, długo myśli. Coś do nas mówi, nie zrozumiale się wyraża więc my nie wiemy o co chodzi jej i ona się na nas denerwuje. W nocy mnie pomyliła z bratem. A potem zobaczyła że ja to nie Mateusz więc zaczęła go wołać. Poprosiła o sok malinowy z wodą - kiedy go przyniosłam mówi żebym jej zdjęła górę od pidżamy, ja się pytam ale po co, - przecież ja będę pić.
Pół dnia ją namawiałam że trzeba zmienić opatrunek bo cieknie. Udało się, ale stwierdziłam że trzeba troszkę z nią inaczej rozmawiać. Ponieważ trudno jej zebrać myśli i czasami niezrozumiale coś powie to trzeba ją naprowadzać i nie pytać po 10 razy tylko roić to co trzeba.
Ja widzę że ta zmiana to kwestia dosłownie kilku dni, jeszcze w ubiegłym tygodniu było ok.
Jutro znów jadę do mamy, a dzisiaj bardzo bym chciała żeby przespała noc. Bardzo cierpi co widać po niej, twarz ściągnięt, uszy takie duże się zrobiły, usta do dołu jakby ściągnięte.Wiecie - bardzo podobna do swojego ojca przed śmiercią.
Uważam że nie powinniśmy jej męczyć i wozić na wizytę celem ustalenia TK klatki piersiowej 9 lutego i usg 17 lutego. Tak myślę.
Po przeczytaniu informacji o ipi i weurafenibie o skutkach ubocznych, i jeszcze wątki Miki, której mąż leczony był wemurafenibem - dzisiaj wiem, że to że nie zakwalifikowała sie do badań to być może tak miało być, ponieważ gdyby brała wemurafenib mógłby ją zabić , bo uszkadza serce. A tak - dane nam jeszcze było spędzić więcej czasu,który upływa szybko.
I wolę tak myśleć i nie mieć żalu do lekarzy. Nie pogodzę sie tylko z tym że to cholerstwo ją zaatakowało. |
Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
kalineczka1980
Odpowiedzi: 293
Wyświetleń: 104740
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2012-01-26, 08:25 Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
witajcie moi kochani
dzisiaj mam potrzebę napisac o tym jak się czuję moja kochana mamcia, moja kochana, wredotka (bo charakterek to ona ma ) już nie jest tą samą wredotką, mamcią która nad wszystkim miała kontrole w domu, taka nasza domowa "prokuratura" jak to mówi tato. Co ugotować na obiad, jaki obrus na stół, jakie kwiaty w oknie, - mama zawsze decyduje w naszym domu. O ważniejszych sprawach to naradzają się razem. Np. ws. kupna tego aparatu do masażu, który już zamówiłam to razem zdecydowali. Bedzie aparat pomasuje nogi, obrzek się zmniejszy wic będzie Ci lżej mamo. Dom zawsze posprzątany, ciasto na stole, w niedzielę obiad. Usmiech mojej mamy, a czasami i głośny smiech który już słyszałam na dole wchodząc po schodach. Jeszcze kilka miesięcy temu cholera słyszałam. A teraz ledwie widoczny usmiech gdzieś tam przemykający po buzi.
Wiecie wzięło mnie dzisiaj, bo widzimy jak mama bardzo cierpi i gasnie ten blask w jej oczach. Sama przyznała że cierpi bardzo. W zasadzie boli ją całe ciało - od leżenia, od siedzenia, bo przeciez nie może sie przewrócić na bok, na brzuch, wiec tworzą się małe odlezyny które na bieżąco zaleczamy. Poza tym kości ją bolą na których leży. Sama skóra i kości, nie ma tłuszczu więc tu i ówdzie ją uciska. I boli ją noga. Przedwczoraj i wczoraj wzieła w nocy morfinę, ale nie bardzo pomogło. Pobudkę mama nam robi co godzinkę w nocy. Sadzamy ją na łózku, kładziemy spowrotem, tu poduszka nie tak, a to siku i tak w kółko. Kiedy przyjechała lekarka mama nic nie wspomniała słowem o tym że ból, niewygody i zmeczenie nie pozwlala zasnąć. Więc ja zadzowniłam do lekarki i powiedziałam o tym. Powiedziała że coś na sen przepisze.
Wydaje mi się że mama tak zrobiła bo być może boi się że jak zaaplikuje się jej leki to straci kontakt z nami. I ma powoli małe zaniki pamieci. Tak nam się zdaje, bo mówi coś a za chwilę pyta o to samo. Rzadko to się zdarza jeszcze, ale zdarza.
Ponad to przedwczoraj było jej bardzo zimno. Ciśnienie było 130/60, tetno 87. górna granica troszke zawyzona. temp. ciała 35,8.
Staramy sie jak możemy, zeby jej ulzyć, zeby je jbyło wygodnie. Też czujemy się zmęczeni. Ale wymieniamy się tzn ja, brat, drugi brat, i tato. chociaż w zasadzie tato jest non stop - tyle co tylko jak pracuje to go nie ma. Mówię mu: tato jedź do babci (babcia blisko mieszka) prześpij sobie całą noc, nawet dwie. Nawet nie chce o tym słyszeć. Uparty jest. Tak samo jest z sadzaniem mamy na krzesło z nocnikiem. Kiedy jest sam nie da sobie wytłumaczyć żeby założyć mamie pampersa, bo kazde sadzanie na krzesło obciąża ją, boli ją kazdy ruch, kiedy odrywa sie od krzesła - pomimo ze smarujemy oliwką - boli ją skóra bo tam ma odlezyny. Ponad to słaba jest, a tatę boli kregosłup i nogi. Nawet mama chce tego pampersa, ale on nie. Tak jakby mu się to kojarzyło wiece- że założy sie człowiekowi pieluchę i nie trzeba się martwić.
Oj wzięło mnie na pisanie. Daję tym upust mojemu żalowie, o to że nie moge nic dla niej zrobić. Tylko być i poprawiac komfort życia, które co tu się oszukiwać powoli gaśnie.
Ale i tak mama walczy dalej. My to widzimy.
Aha zapomniałam o czymś jeszcze napisac - zmiany na piersi się pogorszyły. Ten najwiekszy guz rozsypał się, ropa, krew, zgnilizna. Śmierdzi bardzo, przesiaka tym posciel,piżama, nawet jak się wchodzi do pokoju to czuć. Lekarka powiedziała że tylko można zmieniać opatrunki, dezynfekować dermacynem, przemywać mydłem szarym i wodą przegotowaną, okładac opatrunkami specjalnymi.
Ja nigdy nie sądziłam, nie wiedziałam co to znaczy taka choroba. W zasadzie teraz mogę się tylko domyslać. Bo my jesteśmy zdrowi, a moja biedna mama jest z tym sama, w sensie takim że sama niesie ten swój krzyż.
No, troszkę jakoś powietrze uleciało ze mnie. Nie musicie nic komentować. Bo co tu można dodac. Nic. Ale dziekuję za to forum, bo wiem, ze ktoś to napewno przeczyta, a dla mnie to duzo.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2012-01-26, 13:04 ]
|
Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
kalineczka1980
Odpowiedzi: 293
Wyświetleń: 104740
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2012-01-23, 13:43 Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
witajcie
dziękuję Wam za podpowiedzi.
Rozmawiałam przed chwila z lerką z hospicjum która opiekuje się mamą.
Ogólnie stwierdza że stan jest ciężki.
I to o czym mówiła to zeby zakupić mankiet do drenażu limfatycznego - takie rękawy na nogi. Z hospicjum przychodzi rehabilitantka która przynosi taki rękaw - ale raz na tydzień bądź dwa. A to trzeba by było masować 3-4 razy w tygodniu. Więc nie zostaje nam nic innego jak zakupić. Szukam w necie. Ale może ktoś z was słyszał ktoś wie że może ktoś chciałby takie urządzenie z rękawami na nogi sprzedać?
bedę wdzięczna za pomoc.
dziękuję. |
Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
kalineczka1980
Odpowiedzi: 293
Wyświetleń: 104740
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2012-01-18, 20:49 Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
tak, jest pod opieką hospicjum domowego. lekarz zagląda do nas dwa razy w mies. chyba że jest potrzeba to oczywiście jest na zawołanie. pielęgniarka jest 2-3 razy w tyg. i wszystkie informacje przekazuje lekarce. no to faktycznie, może ja przesadzam. w końcu lekarz chyba będzie wiedzieć i jeśli uzna za konieczne to coś przepisze.
ja Was przepraszam, że tak męczę, ale to wszystko dlatego że ciężko mi patrzeć na mamę kiedy ona jest w takim stanie. |
Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
kalineczka1980
Odpowiedzi: 293
Wyświetleń: 104740
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2012-01-18, 18:26 Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
No to teraz mnie nastraszyliście!
I co, nic? żadnych dobrych porad? Co na podniesienie ciśnienia?Ktoś wie jak można pomóc? to znaczy że nic nie da się zrobić w tej konkretnej sytuacji?
Czy coś chcecie przez to przytlulanie przekazać oprócz tego że to pocieszenie (które naprawdę jest bardzo miłe), ale wiecie ja jestem taka że potrzebuję konkretów, nie owijania w bawełnę :( także proszę jeśli ktoś może mi coś doradzić jak podnieść mamie ciśnienie - tylko zaznaczam że denerwować jej nie będę - albo mi napiszcie że tego się nie da zrobić.
A za te miłe gesty dziękuję. |
Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
kalineczka1980
Odpowiedzi: 293
Wyświetleń: 104740
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2012-01-18, 13:36 Temat: Czerniak epitelioidalny, Clark IV, Breslow 5 mm |
Dziekuję Wam. Naprawdę. Nawet taki drobny gest jak obrazek przytulania jest wielki, i człowiek czuje że jest wysłuchiwany.
Dzisiaj mama czuję jakby troszkę lepiej. Kiedy odwiedzają ją goście, rodzina, koleżanki to bardzo stara się pokazać z jak najlepszej strony. Ale nadal ma niskie ciśnienie, onoutrzymuje się na poziomie ok. 90/60, tetno od 95-99.
I tu mam pytanie: czy można w takim stanie choroby nowotworowej podnieśc ciśnienie? Może to od leków, mama przyjmuje Coronal i Piramil na serce, Diclac Duo jako przeciwbólowe, przeciwwymiotne metoclopramidum, krople żołądkowe Iberogast, osłonowe IPP20 oraz moczopędne - ale nazwy nie pamiętam. Wyczytałam na innym watku że niektóre moczopędne mogą powodować niskie ciśnienie. W sumie to można by sobie było poczytać ulotki.
No i niska hemoglobina.
Ale w takim razie czy można poprosić lekarza o przepisanie czegoś na podniesienie ciśnienia? Bo ta lekarka która do nas nie przychodzi nic o tym nie mówi. |
|
|