1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Moja mama umiera |
jolkah
Odpowiedzi: 114
Wyświetleń: 68212
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2014-01-30, 16:37 Temat: Moja mama umiera |
Mama zmarła 24 stycznia, tydzien po tym jak do Was pisałam. Wszystko poszło tak nagle... Zdążyłam przyjechać, cała rodzina zdążyła, ale poszliśmy spać w piątek w nocy, mimo jej wyraźnie złego samopoczucia... i po prostu umarła, o 3 nad ranem. Nie zdązyłam teoretycznie się pożegnać tak jak chciałam.
Byłam przy niej od czwartku, pomagałam, rozmawiałam, pokazałam jakieś zdjęcia, ciężko jej się mówiło, ale patrzyła, była dla mnie... A potem po rpostu umarła...
Już po pogrzebie, wróciłam z facetem do miasta w którym mieszkamy a ból pozostał. Jestem ciągle myślami w domu w tkórym zostały wszystkie rzeczy Mamy tak jak je ostatnio używała, ubrania wyprasowane po tym jak prasowała, jej kosmetyki pootwierane, jej ulubione jedzienie które sobie kupowała jak mogła jeszcze jeść, jej ubrania w szufladach i biżuteria w kasetce...
To jakiś dramat. Zmarła najważniejsza osoba w Moim życiu a świat dalej trwa, nie skończył się, tak jak mój... NIE ROZUMIEM TEGO, po rpostu nie jest w stanie ogarnąć całej tej sytuacji...
KRWA. jestem sama. |
Temat: Moja mama umiera |
jolkah
Odpowiedzi: 114
Wyświetleń: 68212
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2014-01-18, 21:59 Temat: Moja mama umiera |
Kochani... nigdy, ale naprawdę nigdy nie sądziłam, że będę pisać w takim miejscu, że w ogóle coś takiego będzie mnie dotyczyć...
Nie wiem co mam robić. Większość tutejszych postów wiała spokojem i pogodzeniem się z sytuacją, a dla mnie się kończy życie. Umieram razem z moją Mamą...
U Mamy zdiagnozowano raka jelita grubego, 4 stadium. Było to w czerwcu 2012 roku, NIECAŁE dwa lata temu. A teraz już jest końcówka... żadnego leczenia, stadium terminalne. Mama już nie chodzi, ledwo co się rusza, śpi przeważnie, już niewiele je...
RANY BOSKIE ja naprawdę nie wiem co mam robić?!?! Ale w ogóle jak to jest możłiwe?! Jak to się stało i kto to wymyślił?! Gdzie był Bóg się pytam?!
Jak można sobei z czymś takim poradzić? Ja dosłownie czuje że umieram z nią. Moje życie z dnia na dzień przestaje mieć sens, bo moja Mama jest NAJWAŻNIEJSZĄ osoba w moim życiu i nie przesadzam. Mój ojciec jest alkoholikiem, dlatego automatycznie wychowywałam się tylko z Nią, tylko Ona zawsze była. Tak jakbym nie miała drugiego rodzica. a Teraz to jemu przychodzi żyć a Ona cierpi jeszcze bardziej?! NIE ROZUMIEM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ludzie... boje się że nie zdąże tam nawet przyjechać, bo tak szybko z dnia na dzień się pogarsza... jak tu czytam ile z Was nie zdążyło dojechać, albo że Mama umierała samotnie... SŁUCHAM?!!?!?!? ALE ŻE CO?!?!?!1 Absurd jakiś. Nie wierzę.
Nie uwierzę, nie mogę. nie pogodzę się... ;( |
|
|