1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak szyjki / trzonu macicy, zaawansowany |
jogi45
Odpowiedzi: 36
Wyświetleń: 23242
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2009-09-18, 18:25 Temat: Rak szyjki / trzonu macicy, zaawansowany |
A może jednak psychoonkolog? Nie na nogi oczywiście tylko żeby wpłynął na podejście do choroby i stosunek do najbliższych. Może rzeczywiście mama na wizycie u lekarza zachowuje się histerycznie bo chce zwrócić na siebie uwagę, bo chce by w końcu ktos jej pomógł w chorobie. Moja przyjaciólka powiedziała mi że zachowuję sie jak histeryczka i sama szukam objawów a pewnie ich nie ma. Zastanowiłam sie nad tym, poczytałam jak maja inni i zrozumiałam że ja naprawdę nie mam sie czym martwić. Ale zwracam na siebie uwagę jak małe dziecko. |
Temat: Rak szyjki / trzonu macicy, zaawansowany |
jogi45
Odpowiedzi: 36
Wyświetleń: 23242
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2009-09-01, 13:12 Temat: Rak szyjki / trzonu macicy, zaawansowany |
Agnieszko. ja stoje po tej drugiej stronie, jestem chora i tez sie tak czasem zachowuje jak twoja mama. Dobrze jest usłyszeć co myśla i jak sie czują ci którzy muszą znosić takie złosliwosci jak moje. Może powinnaś porozmawiac z mama tak jak tu piszesz - wprost i konkretnie że takie zachowanie żle wpływa na wzajemne stosunki. Jestes daleko więc może będzie ci łatwiej niz ojcu i bratu. Z choroba nowotworowa mozna godnie zyc pod warunkiem, że wzajemne zrozumienie bedzie po obu stronach. Już to wiem.
Wszystkim życzę cierpliwości. |
Temat: Rak szyjki / trzonu macicy, zaawansowany |
jogi45
Odpowiedzi: 36
Wyświetleń: 23242
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2009-09-01, 10:58 Temat: Rak szyjki / trzonu macicy, zaawansowany |
czasem taki wstrząs o którym piszesz (wybór nagrobka) pomaga. Znasz swoja mamę i pewnie wiesz co jej powiedzieć ale swiadomość umierania to specyficzna sytuacja. Pewnie wyżywa sie na najbliższych bo gdzies musi rozładowac złość. też to miałam choc nigdy nie myslałam że umieram. Najgorsze jest czekanie na badania, wyniki tych badań, leczenie, skutki leczenia,kolejne badania.... Niektórzy maja tak latami. Jak ja sie wyzywałam na bliskich to oni cierpliwie to znosili, do czasu... Jak sie za bardzo nakręcałam to dostałam opieprz od 27 letniej córki i zięcia i to mnie otrzeźwiło. ale ona jest ze mna nieczęsto. osoba z która jestem na codzień unika tematu choroby bo jak sie nie mówi to choroby nie ma. Niektórzy zapominaja że choroby to nie tylko ból, goraczka,zmeczenie. to równiez a może przede wszystkim chora psycha. Czasami popadamy w hipochondrie, czasem szukamy dziury tam gdzie jej nie ma a bywa tak ze choroba jest dla nas przyczyna tego ze słońce świeci nie z tej strony. Najważniejsze to nie nakręcac się, kubeł zimniej wody na głowe i życie musi toczyc sie dalej. |
|
|