1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Kilka wątpliwości |
ilo07
Odpowiedzi: 71
Wyświetleń: 26905
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2016-06-25, 22:54 Temat: Kilka wątpliwości |
Justynko przyjmij ogromne wyrazy współczucia. Na pewno jest Ci teraz bardzo ciężko, ale pamiętaj, że zrobiłaś wszystko aby ratować mamę, a potem zapewnić jej godną śmierć. To było bardzo ważne zarówno dla Mamy jak i dla Ciebie. Trzymaj się i życzę Ci dużo siły na przetrwanie tego trudnego czasu. |
Temat: Kilka wątpliwości |
ilo07
Odpowiedzi: 71
Wyświetleń: 26905
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2016-06-18, 08:47 Temat: Kilka wątpliwości |
Witaj Justyna2007, co u Was słychać? Jak czuje się Mama? Jak Ty dajesz sobie radę? Mam nadzieję, że jakoś się trzymasz. Wiem, że walczysz o każdy dzień Swojej Mamusi i za to Cię podziwiam. Przechodziłam przez to niedawno i wiem jakie to trudne. Pozdrawiam. |
Temat: Kilka wątpliwości |
ilo07
Odpowiedzi: 71
Wyświetleń: 26905
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2016-05-28, 02:03 Temat: Kilka wątpliwości |
Witaj Justyna2007, bardzo mi przykro, że musisz i Ty przez to przechodzić. Naprawdę bardzo Ci współczuję, bo całkiem niedawno zachowywałam się dokładnie tak jak Ty szukając wszelkiej nadziei, tyle że chodziło o mojego kochanego tatę, a jeszcze wcześniej mamę. Czytając Twój wątek mam wrażenie, że widzę siebie sprzed 1.5 roku. Niestety sytuacja wygląda bardzo podobnie. Tata miał nowotwór odbytnicy z przerzutami do wątroby w momencie diagnozy T4 M1 G2 , ale zdążył wziąć wszelkie możliwe schematy chemii i nic nie pomogło i po 10 miesiącach od diagnozy również doszło ostatecznie do żółtaczki, która niestety zatruła organizm i spowodowała jego śmierć. Rozumiem, że szukasz najmniejszej nadziei, robiłam to samo, ale chciałabym Ci tylko powiedzieć, że stan Twojej mamusi jest BARDZO poważny i obawiam się że medycyna niestety niewiele może pomóc na tym etapie rozwoju choroby poza niwelowaniem bólu i innych objawów ubocznych, ale choroby już nie wyleczy. Wiem, bo jeździliśmy wszędzie w celu zoperowania guzów na wątrobie jednak żaden lekarz się tego nie podjął, bo było już za późno. życzę Tobie i Mamie jak najlepiej, ale z doświadczenia wiem, że na tym etapie jest już nikła szansa na wyleczenie i raczej trzeba się skupić na zapewnieniu mamie jak najwyższego standardu życia bez bólu i spędzaniu z Nią jak najwięcej czasu, bo ta choroba nagle strasznie przyspiesza i zabiera ludzi w mgnieniu oka. Straciłam już mamę i tatę, młodych ludzi 58 i 64 lata niestety na tę samą chorobę i w obu przypadkach wyglądało to podobnie. Jedź, konsultuj, bo na pewno pomaga Ci fakt, że coś robisz, ale myślę, że pogodzenie się z sytuacją, taką jaka jest ułatwiłaby Ci przejście przez nią. Teraz to wiem, kiedy sama już nic nie mogę zrobić. Bądź z mamą zapewniaj ją o swojej miłości i dawaj poczucie bezpieczeństwa, że będziesz przy niej. Życzę dużo siły, wytrwałości i zdrowia. |
|
|