moja mama po pierwszej chemii też miała takie mdłości. nic nie jadła wszystko smakowało i pachniało inaczej a wymioty były okropnie męczące... okupywaliśmy jej wtedy takie napoiki w aptece kosztowały 8 zł ale nazwy nie pamiętam...tylko tym się żywiła wtedy... teraz je więcej ale nic nie pije. podkreślę że jest po 3 chemiach i 3 radioterapiach trzymaj się
wydaje mi się że najlepiej poradził by ci psycholog. gdzieś tu na forum przeczytałam MUSISZ BYĆ SILNA SIŁA KTÓRA JEJ UBYWA" wiem co czujesz moja mama również ma raka a 2 miesiące temu pochowałam ojca. nie jest to łatwe ale przed mamą udaje silna. nie widzi moich łez i nie zobaczy ich do końca. musi wiedzieć że ma silną córkę nie może czuć się winna za Twoje cierpienie....trzymaj się przy niej a płacz jak wyjdziesz. uwierz mi że wiem co czujesz i że wiem że to nie jest proste!!! ja również patrze jak cierpi a moja bezsilność jest bardzo frustrująca.....
mama z dnia na dzień co raz gorzej. ból silniejszy leki nie pomagaja a i wstawanie co raz gorzej jej wychodzi. mówi że potrzebuje ciszy i że chce odpoczywać. czasem się śmieje a czasem nie ma siły rozmawiać...a ja nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć...
TO CZY JEJ POWIESZ TO JEST twoja decyzja. jeśli stwierdzisz że babcia jest na tyle silna psychicznie żeby sobie z Tym poradzić to jej powiedz,ja osobiście uważam że powinna wiiedzieć ale nikt nie zadecyduje za ciebie co jest lepsze. prawda jest okrutna ale wiedz że kłamstwa jeszcze bardziej bolą :(