1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Nie radze sobie |
gaba
Odpowiedzi: 95
Wyświetleń: 75250
|
Dział: PYTANIA DO PSYCHOONKOLOGA - odpowiedzi udzieliła Prof. Krystyna de Walden-Gałuszko Wysłany: 2015-05-26, 15:27 Temat: Nie radze sobie |
Aniu!
Bardzo Ci współczuję i rozumiem co przeżywasz. A wiesz dlaczego rozumiem? Bo to wszystko jest normalne, zwykłe i nie raz na tym forum opisane. To są naturalne odczucia "mogłem coś zrobić lepiej" , "co by było gdyby" i właśnie te wątpliwości najczęściej nie mają żadnych podstaw. Jeżeli choroba osiągnęła określone stadium to już się nie cofa. Można walczyć o przedłużenie życia- tutaj na mnie mogą posypać się gromy- nie zawsze to się opłaca, kilka tygodni bardzo trudnej, czasami bolesnej egzystencji okupione jest ruiną psychiczną i finansową całej rodziny. Twoja mama odeszła w bez większych cierpień, odeszła walcząc. Bez tej próby też by wkrótce umarła, ale przerzuty do mózgu w schyłkowym stadium są bardzo bolesne i mogą także spowodować duże zmiany osobowości i zachowania. Mogło być znacznie, znacznie gorzej.
Skąd ta sepsa? Sepsa to uogólniona reakcja zapalna w wielu narządach organizmu. Ciągle myślimy kategoriami ludzi młodych i zdrowych, u takich do spowodowania sepsy potrzebny jest jakiś zjadliwy zarazek albo szczególne wycieńczenie. W wycieńczonym organizmie przyczyną sepsy może być nawet własna jakaś bakteria z którą żyliśmy w zgodzie przez lata, może też być coś zupełnie niewinnego z otoczenia. To był organizm wycieńczony.
Od żałoby się nie ucieknie, możesz oczywiście poczytać czym jest, żeby rozumieć co się z Tobą dzieje, ale przeżyć to musisz sama. Rok i 6 tygodni - tak to wyznaczył Kościół i chyba wynika to z wielowiekowej obserwacji - mniej więcej po takim czasie godzimy się z losem. |
Temat: Nie radze sobie |
gaba
Odpowiedzi: 95
Wyświetleń: 75250
|
Dział: PYTANIA DO PSYCHOONKOLOGA - odpowiedzi udzieliła Prof. Krystyna de Walden-Gałuszko Wysłany: 2015-05-07, 18:08 Temat: Nie radze sobie |
A właśnie wczoraj o Tobie myślałam, bo ja ostatnio też sobie nie radzę.
Mogę Ci wytłumaczyć postępowanie tej lekarki, chociaż rozumiem Twoje rozgoryczenie. Lekarz z hospicjum nie może dać słowa że będzie, bo zawsze coś mu może wyskoczyć. A poza tym tylko bardzo orientacyjnie może wyliczyć ile mu zajmie u jednego pacjenta. To nie przychodnia, czasami rodzina nie wypuści aż nie omówi wszystkiego 3 razy. No i jak Ty powiedziałaś że wyskoczysz z pracy, to ona oczyma duszy zobaczyła jak klniesz bo ona utkwiła gdzie indziej. I Wasza rozmowa była właśnie taka jaka była.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Madzia70: 2015-05-07, 19:42 ]
Dzięki, Gaba
|
Temat: Nie radze sobie |
gaba
Odpowiedzi: 95
Wyświetleń: 75250
|
Dział: PYTANIA DO PSYCHOONKOLOGA - odpowiedzi udzieliła Prof. Krystyna de Walden-Gałuszko Wysłany: 2015-04-11, 22:29 Temat: Nie radze sobie |
Och Aniu! Jak ja to "nie życzę sobie" dobrze znam, czytając to mam łzy w oczach. I wiem jak cholernie trudno przejść do roli rodzica. Ja chyba nauczę się tego wpisu Madzi na pamięć i będę sobie powtarzać. Życzę Ci żebyś wykazała dużo zdecydowania. Trzymaj się. |
Temat: Nie radze sobie |
gaba
Odpowiedzi: 95
Wyświetleń: 75250
|
Dział: PYTANIA DO PSYCHOONKOLOGA - odpowiedzi udzieliła Prof. Krystyna de Walden-Gałuszko Wysłany: 2015-03-29, 20:12 Temat: Nie radze sobie |
Też myślałam żeby Ci doradzić hospicjum stacjonarne, ale nie jestem profesjonalistką więc się zawahałam. Zrozum jedną rzecz: jedna osoba nie da rady zapewnić takiej chorej odpowiedniej opieki, z Twojego postu wynika że nikt Cię nie zastępuje, wszystko robisz sama. Nawet jeżeli rzucisz pracę, to będziesz musiała wychodzić, a chora w tym stanie nie może zostać sama. Teraz jest poprawa, ale to będzie sinusoida opadająca. Jeżeli masz kogoś kto mógłby pomóc (w grę wchodzi kilkanaście godzin tygodniowo, przy założeniu że nie pracujesz) to już tej pomocy żądaj.
Jak czytałaś forum to powinnaś zwrócić uwagę że w większości przypadków to kilka osób zajmuje się (w różnym stopniu) chorym, a i tak ta osoba najbliższa i najbardziej obciążona skarży się na przeciążenie.
Pewnie po moim poście też będziesz płakać, ale powinnaś zrozumieć że nie możesz brać na barki czegoś czemu nie podołasz. Powinnaś zapewnić mamie dobrą opiekę, ale to nie znaczy że wszystko musisz zrobić osobiście. |
|
|