1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Przerzuty w wątrobie, płucach i kręgosłupie. |
cadevra
Odpowiedzi: 27
Wyświetleń: 16300
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2013-11-19, 13:52 Temat: Przerzuty w wątrobie, płucach i kręgosłupie. |
atorodek - włos mi się jeży na głowie jak czytam o Twoich przebojach z naszą służbą zdrowia, ale wiem - nie tak dawno sama musiałam urządzać sceny w przychodni u lekarz rodzinnego, żeby łaskawie raczył mnie przyjąć. Ale odkryłam też pewien sekret - czasem właśnie najlepiej wejść, za przeproszeniem, z mordą, z pyskiem na rejestratorkę - wtedy przynajmniej ktoś na Ciebie zwróci uwagę. Atrakcje z przychodnią zaowocowały skargą na pewnego pana "doktora", który nie chciał wypisać mojej Mamie Clexane (heparyny) przy stwierdzonej przez dwóch lekarzy, w tym onkologa, zatorowości płucnej! A już szczególnie doprowadzają mnie do pasji "lekarze" pytający "po co?". Najlepiej postawić krzyżyk i już. Tego typu sytuacji doświadczyłam, gdy do mojej Mamy nie chciało przyjechać pogotowie, bo przez telefon powiedziałam, że pacjentka po chemioterapii... to dla nich już chyba, sorry za określenie, chodzący trup!
atrodek - zastanów się nad jedną rzeczą - jakie ma teraz znaczenie czy Twoja Mama wie w jakim jest stanie? Czy nie ważniejsze jest teraz, żeby miała "spokój" nie tylko fizyczny, od bólu i dolegliwości, ale i psychiczny? Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie wiedza o stanie Mamy była ogromnym ciężarem. Od diagnozy, od początku sierpnia, aż do samego końca (do października) nie mogłam spać, nie mogłam jeść, to ja nie miałam siły walczyć. Moja Mama trochę jeszcze miała, trochę jeszcze chciała. Gdyby wiedziała wszystko... To by było dla niej za wiele! Ja również nie powiedziałam Mamie wszystkiego, Mama wiedziała trochę - tyle, żeby się spiąć w sobie i walczyć. Chociaż dla mnie od początku było jasne, że to nierówna walka. A z Mamą możesz się pożegnać i tak. Ja mojej mówiłam, praktycznie cały czas, jak ją kocham, że ma się o nic nie martwić. Pokazywałam jej, że potrafię np. prasować, myć okna i przy każdej takiej pierdółce dodawałam: "umiem, bo mnie nauczyłaś", albo "powiedz mi jak mam to zrobić, żebym wiedziała".
Aha i postaw się w jej sytuacji - czy Ty byś chciała wiedzieć? Bo ja nie... |
|
|