1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Przerzuty w wątrobie, płucach i kręgosłupie. |
atorodek
Odpowiedzi: 27
Wyświetleń: 16300
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2014-03-10, 21:56 Temat: Przerzuty w wątrobie, płucach i kręgosłupie. |
Dziekuje wszystkim za pomoc; chcialam tylko napisac, ze widze swiatelko w tunelu; nadal sa bardzo zle dni, ale sa tez dobre; mysle ze bedzie ich coraz wiecej; zmienilo sie moje podejscie do zycia i smierci i wierze ze mamie jest tam teraz lepiej; bardzo za nia tesknie, zaluje ze tak sie stalo ale ufam ze to dla niej lepsze |
Temat: Przerzuty w wątrobie, płucach i kręgosłupie. |
atorodek
Odpowiedzi: 27
Wyświetleń: 16300
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2014-02-20, 21:02 Temat: Przerzuty w wątrobie, płucach i kręgosłupie. |
Próbuję się jakoś ogarnąć po śmierci mamy, ale w zasadzie cięgle o niej myślę.
Mój temat został od razu umieszczony w dziale paliatywnym i nikt nie pochylił się nad merytoryczną oceną 'choroby'. Wiem, że nikomu nie uda się jednoznacznie określić źródła pierwotnego, ale tak przypuszczalnie skąd mógł ten nowotwór wyjść? Znacie wiele historii z tego forum, może coś Wam się nasuwa? Internista twierdził, że pierwotny jest w brzuchu, tylko zbyt mały, żeby w badaniach znaleźć. Onkolog mówił, że takie przerzuty daje najczęściej żołądek, piersi/jajniki, płuca (że w śród przerzutów w płucach jest pierwotny guz). Mi coś w środku podpowiada że to płuca mogły być...mama całe zycie paliła....przypomniało mi się, że jakoś w kwietniu chyba 2013 była przeziębiona i miała potworny kaszel i podczas jednego napadu odpluła krew. Zlekceważyłam to, pomyślałam, że to jakaś ropna wydzielina była, zapytałam tylko za jakiś czas czy się to powtórzyło. Mama powiedziała, że nie.
Bardzo chciałabym wiedzieć jak długo taki nowotwór mógł się rozwijać. Od kiedy mogły powstawać przerzuty. Czy najpierw były do kręgosłupa czy do wątroby? Mama już nawet 2012 roku uskarżała się na bóle kręgosłupa - czy wtedy to już mogło być spowodowane przerzutami? Wiem, że nikt mi nie powie jak było naprawdę, ale może chociaż jakieś prawdopodobnieństwo wskażecie. Nie daje mi to spokoju. |
Temat: Przerzuty w wątrobie, płucach i kręgosłupie. |
atorodek
Odpowiedzi: 27
Wyświetleń: 16300
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2013-11-28, 17:25 Temat: Przerzuty w wątrobie, płucach i kręgosłupie. |
Dziwnie sie czuje, poza zalem czuje jakis niepokoj, jakby poczucie winy |
Temat: Przerzuty w wątrobie, płucach i kręgosłupie. |
atorodek
Odpowiedzi: 27
Wyświetleń: 16300
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2013-11-27, 09:34 Temat: Przerzuty w wątrobie, płucach i kręgosłupie. |
Mama zmarla w poniedzialek 25.11. Noc przed smiercia byla straszna, wydaje mi sie , ze bardzo sie meczyla. Nie moglam zniesc tego widoku. Modlilam sie o smierc. Dzis pogrzeb.
Dziekuje wszystkim ktorzy tu zagladali |
Temat: Przerzuty w wątrobie, płucach i kręgosłupie. |
atorodek
Odpowiedzi: 27
Wyświetleń: 16300
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2013-11-19, 21:11 Temat: Przerzuty w wątrobie, płucach i kręgosłupie. |
Ja wlasnie chcialabym wiedziec dlatego mam takie watpliwosci. Chcialabym zeby mama zmarla pogodzona ze swoim losem, zawsze z pokora wszystko przyjmowala, nie miala za wiele,ale jej wystarczalo, nie zadala wiecej; chcialabym zeby powiedziala:' trudno, tak mialo byc, ty musisz zyc dalej'.
Fakty sa jednak takie, ze mama juz nie jest na tyle swiadoma, zeby to przyjac, teraz juz nie ma sensu jej mowic. Miesza sie jej sen z jawa, dzis mnie przez moment nie poznala. Bylam dzis jeszcze u onkologa, zeby swoje sumienie uspokoic. Bardzo mila pani Doktor, taka ludzka ( chyba ze to moj obraz taka litosc wzbudza), potwierdzila, ze nie ma ratunku. Modlilam sie do tej pory o cud, teraz zaczne sie chy a modlic o to zeby mama zasnela i we snie odeszla. Wlos mi sie jezy na glowie gdy czytam tutaj rozne historie i mysle o tym co nas jeszcze moze spotkac. Mam watpliwosci czy np mame odbarczac czy pozwolic sie udusic.
Mama sama mnie wychowywala, mam prace, dziecko i musze wszystko jakos pogodzic. Ale tak naprawde wszystko schodzi na dalszy plan teraz, najwazniejsza jest mama. Mam na szczescie pomoc bliskich w opiece nad mama i nad dzieckiem. Mam tez wyrzuty sumienia, bo od kilku dni zaczelam myslec ze moja mama jest juz innym czlowiekiem. Rycze jak bobr, gdy sobie pomysle, ze juz nigdy to czy tamto....ale jak na nia patrze to widze bezradne dziecko:(
Przepraszam za brak polskich znakow |
Temat: Przerzuty w wątrobie, płucach i kręgosłupie. |
atorodek
Odpowiedzi: 27
Wyświetleń: 16300
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2013-11-15, 22:24 Temat: Przerzuty w wątrobie, płucach i kręgosłupie. |
dziękuję za odzew;
Okazało się, że w naszej wsi działa fundacja - taka namiastka hospicjum domowego - pielęgniarz i lekarz. Tak się szczęśliwie złożyło w tym całym koszmarze, że jeden to sąsiad mamy, a drugi - syn koleżanki z dawnych lat. Pielęgniarz był u niej, poznała go, nawet fajnie mu na pytania odpowiadała, chociaż oczy jej się zamykały. Stwierdził, że ma ciut obniżoną saturację i może być niebawem potrzebny tlen, ale tak naprawdę może to być spowodowane plastrami, a nie chorobą. Poza tym, gromadzi się płyn w jamie brzusznej i będzie go coraz więcej. Powiedział mi wprost, że mama umiera, że jeśli ma mocne serce to może to trwać z miesiąc. Najlepiej byłoby, żeby zapadła w śpiączkę wątrobową, ale to nie koncert życzeń. Potwierdził wszystko co tutaj wcześniej wyczytałam, że nie ma sensu ściąganie wody z brzucha i uporczywe podawanie kroplówek, bo to przedłużanie agonii. Potwierdził, że nie ma sensu szukać onkologa i trochę moje sumienie się uspokoiło. Spadł mi kamień z serca, bo wiem, że medycznie mam z ich strony wsparcie.
Mam jeszcze jeden problem. Mama nie jest świadoma swojego stanu, nie wie że ma raka. Wszystko potoczyło się bardzo szybko, od postawienia diagnozy minęło dziś 4 tygodnie. Na początku czekałam na potwierdzenie wyników, potem na biopsje, potem nie chciałam mamie mówić w szpitalu, potem mama była już pod wpływem plastrów i tak jest do tej pory...Z jednej strony bardzo chciałabym powiedzieć i pożegnać się, chciałabym żeby odeszła pogodzona ze swoim losem i przygotowana na śmierć; z drugiej strony bardzo mi jej żal, boję się, że nie udźwignie tego, że będzie się bać...Musze sprowadzić księdza z namaszczeniem, chyba jutro... |
Temat: Przerzuty w wątrobie, płucach i kręgosłupie. |
atorodek
Odpowiedzi: 27
Wyświetleń: 16300
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2013-11-15, 13:16 Temat: Przerzuty w wątrobie, płucach i kręgosłupie. |
może tym razem ktoś się wypowie....
dzwoniłam do centrum onkologii; mogę przyjechać ale z mamą, musiałabym wziąć karetkę, nie wiem czy jest sens ją męczyć......
najbardziej nie daje mi spokoju pytanie czy jej stan (senność, splątanie) jest spowodowany plastrem z dużą dawką czy postępem choroby |
Temat: Przerzuty w wątrobie, płucach i kręgosłupie. |
atorodek
Odpowiedzi: 27
Wyświetleń: 16300
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2013-11-13, 22:54 Temat: Przerzuty w wątrobie, płucach i kręgosłupie. |
W szpitalu miała lekarza prowadzącego. Powiedział mi, że pozostaje leczenie paliatywne, ale jak będą wycinki, to żeby zabrać papiery i jechać gdzieś na onkologię. Mama jest w kiepskim stanie, nie wyobrażam sobie, żeby z nią gdzieś jechać - fizycznie to chyba zbyt duże wyzwanie. Obecnie jest w domu i ma zleconą opiekę lekarza POZ. Nie wiem czy zdążę ją skonsultować z onkologiem, dziś miała okropny dzień.
[ Dodano: 2013-11-14, 21:05 ]
Jestem bezsilna; podczytuję jaką opiekę mają inne chore osoby w stanie terminalnym i mam poczucie winy, że nie robię wystarczająco dużo, żeby mamie godną śmierć zapewnić. Dostałam się po 5h oczekiwania do lekarza POZ i na moje pytanie o obniżenie poziomu bilirubiny odpowiedział, że można rozcieńczać kroplówką, ale po co? W zaleceniach ze szpitala wpisano konsultację z poradnią onkologiczną, a on pyta 'po co?'. Fakt że mama ciągle śpi i jest splątana nie jest problemem. |
Temat: Przerzuty w wątrobie, płucach i kręgosłupie. |
atorodek
Odpowiedzi: 27
Wyświetleń: 16300
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2013-11-13, 22:27 Temat: Przerzuty w wątrobie, płucach i kręgosłupie. |
Witam, proszę o poradę w sprawie mojej mamy. Ma 64 lata, 3 tygodnie temu trafiła do szpitala rejonowego z bólem kręgosłupa (leczona ponad miesiąc na korzonki). Po szeregu badań na internie okazało się, że ma liczne przerzuty w wątrobie (USG i TK), płucach (prześwietlenie i TK) oraz kręgosłupie (prześwietlenie i TK) + złamany trzon kręgu L2 powodujący ból.
Wykonano szereg badań mających na celu znalezienie ogniska pierwotnego:
- gastroskopia - polipowate uwypuklenie błony śluzowej - pobrano wycinek, czekamy na wyniki;
- kolonoskopia i fiberokolonoskopia - bez zmian, pobrano wycinki, czekamy na wyniki
- USG i biopsja tarczycy - czekamy na wyniki biopsji, w USG stwierdzono guzki raczej niegroźne
- mammografia - czekamy na wyniki, ale w badaniu lekarskim nie stwierdzono guza
- USG ginekologiczne - bez zmian
- TK jamy brzusznej i miednicy - zmiany meta bardzo liczne w wątrobie, liczne w płucach i kręgosłupie; poza tym w porządku
- badanie w kierunku guza neuroendokrynnego (chromogranina)- w toku
- biopsja guza wątroby - Cellulae carcinomatosae - carcinoma non-microcellulare
Wyniki dość lakonicznie przedstawiłam, ale raczej sprawa jest przesądzona, lekarze powiedzieli, że zostaje tylko leczenie paliatywne. Muszę czekać na wszystkie wyniki i jechać do poradni onkologicznej. Mama została wypisana do domu. Ma przyklejane plastry Matrifen 100 i doraźnie Sevredol (nie podajemy na razie). Mama bardzo dużo śpi, wczoraj miała lepszy dzień i posiedziała chwilę, porozmawiała, w miarę dobrze zjadła. Dziś ciągle śpi, śpi na siedząco, trzeba jej przypominać, żeby pogryzła jedzenie, żeby połknęła, popiła, bo inaczej potrafi zasnąć z pełną buzią przy stole. Zaczyna mówić 'od rzeczy', jest splątana. Poznaje nas, ale od razu odpływa. Ciężko jej ustać na nogach. Ma opuchnięte nogi i brzuch, jest dość mocno żółta (przy przyjęciu do szpitala 22.10 miała bilirubinę na poziomie 25 mikromoli/l).
Ja chciałam prosić osoby, które mają doświadczenie o poradę, bo nie wiem co robić. Nie mam wsparcia hospicjum domowego, bo na moim terenie nie funkcjonują, a z Krakowa nie dojadą - za daleko. Dziś spędziłam ponad godzinę przed gabinetem lekarza POZ i jak przyszła moja kolej, to wyrzucił mnie za drzwi, bo nie byłam zarejestrowana i zabierałam czas pacjentom umówionym (próbowałam się zarejestrować, ale o 11.55 pani mi powiedziała że rejestrują od 12, a gdy udało mi się dodzwonić o 12.07 już nie było miejsca). Tym sposobem nie udało mi się nawet załatwić skierowania do pielęgniarek długoterminowych, już nie mówiąc o tym, że mają dość odległe terminy.....
Nie wiem czy stan mamy(senność, splątanie, osłabienie) jest spowodowany działaniem leków (plaster, Amitryptylina 2x25mg, Pernazin 50-50-100) czy jest to początek śpiączki wątrobowej. Nie wiem czy się skupiać na szukaniu dobrego onkologa, czy na składaniu papierów do pielęgniarek długoterminowych czy po prostu to już koniec i powinnam być przy mamie? Jutro znowu uderzę do rodzinnego i proszę o poradę - czy są jakieś sposoby, żeby zbić bilirubinę (kroplówki itd), jakieś sposoby, żeby zmniejszyć obrzęki (dostaje Furosemid 2x1, Spironol 1x1). O jakie badania prosić rodzinnego?
Jestem z tym wszystkim sama, tzn rodzina pomaga w opiece nad mama ale z biurokracją, lekarzami itd. muszę radzić sobie sama. Nie rozdwoję się, a nie wiem na czym się skupić. |
|
|