Znalezionych wyników: 13

Janusz powinieneś być pod opieką Poradni Leczenia Bólu, gdzie lekarze mają większe doświadczenie z pacjentami onkologicznymi i lepiej dopasować leki. Tak wiele przecież się mówi, że w dzisiejszych czasach rak nie powinien boleć...
Trzymam kciuki za konsultację w CO, pozdrawiam i mobilizuję do walki

Asia

Witaj Janusz
Pamiętamy o Tobie, trzymamy kciuki za wyniki i czekamy na Ciebie tutaj. Wracaj do zdrowia, wojowniku!
Pozdrawiam!

Witam wojownika, prawie-imiennika mojego Taty

Jak tam wyniki TK? Mam nadzieję, że jeszcze lepsze, niż ostatnio

Jak się czujesz? Odżywiaj się dobrze i dbaj o siebie, otaczaj się rodzinką i pokonuj gada :trtd:

Pozdrawiam Asia

Witaj Janusz! Morfologia to każdemu leci w dół- mój Tata też ma pewnie porównywalny poziom hemoglobiny, no z tym, że on je tyle co mały kot :lol:

Trzymam kciuki, lekarze na pewno wiedzą co robią- no i czekam na info o całkowitej remisji :mrgreen:

Pozdrawiam Ciebie

Janusz brawo :hehe:

Wspaniała remisja, to bardzo dobra wiadomość

A przecież to jeszcze nie koniec, jeszcze będzie na pewno lepiej- najważniejsze, że leczenie tak super działa!! Bądź dzielny, niech Ci apetyt dopisuje i wracaj z jeszcze lepszymi wynikami!

U mojego Taty też chemia wspaniale zadziałała, choć to inny typ raka, to jednak wierzę, że u Ciebie też pozwoli na długą remisję. Co do jedzenia- ciężko z tym, ale trzeba się wziąć w garść i jeść jak najwięcej kalorycznych posiłków. My Tacie miksujemy zupki z mięsem, wcina nawet bułkę wrocławską z szynką, jak ma lepszy dzień. Ale codziennie zjada kilkanaście cukierków czekoladowych. Proponuję mu od czasu do czasu Nutridrinka, ale jak tylko zaczynam temat, to szybko ucinam- żeby mnie nie wyrzucił przez okno :lol:

Musisz dużo jeść i odpoczywać, chemię na pewno przejdziesz jak wojownik, w końcu jesteś młody, silny facet. Życzę dużo wytrwałości i cierpliwości!

Przykro mi Janusz, że u Ciebie jeszcze nie wdrożono leczenia... Te wszystkie historie: Twoja i innych walczących to jakaś paranoja... ludzie narzekają, że nie mogą nieraz recepty dostać i muszą przychodzić na drugi dzień, a tu ludzie POWAŻNIE chorzy mają takie perturbacje.
Cóż mogę poradzić, merytorycznie nic, za to mam nadzieję, że będziesz walczył... O każde wyjaśnienie, badanie, skierowanie, o odrobinę serca i ROZUMU w tym całym leczeniu... ze strony 'personelu medycznego'.
Pozdrawiamy Cię serdecznie i życzymy wytrwałości.

Janusz, trzymamy za Ciebie kciuki!
Z rozmowy z dr prowadzącą Tatę muszę Ci powiedzieć, że im więcej ważysz w tej chorobie, tym lepiej (oczywiście nie popadając w przesadę). Mój Tato waży obecnie 85 kg przy wzroście 173-174, dr prowadząca kazała mu jednak ... przytyć kilka kg! Bo wiadomo, to ciężka walka. Jedz to co lubisz, spaceruj, odpoczywaj, spędzaj dużo czasu z rodziną- to pomoże. My już jutro kończymy chemioradioterapię i czekamy na operację... i czekamy na wieści od Ciebie.

Jesteś młody, silny, dasz radę!
A Gliwice mimo wszystko to chyba najlepszy wybór w Twojej sytuacji!

Witaj Janusz
Właśnie myślałam, że to już jutro!! Jestem dobrej myśli, pomodlę się dziś za Ciebie, będę myślami w najbliższych dniach. Bardzo Ci z całą rodzinką kibicujemy, czekamy oczywiście na wiadomości, co słychać, jak się czujesz.
Także do napisania wkrótce, kiedy pozbędziesz się skorupiaka.
Ściskam,
Asia

Cześć Janusz
U mnie Tata (Jan swoją drogą) jutro już do szpitala idzie, na 6 tygodni niestety

Ale też je, ile tylko może :mrgreen:

Dodatkowo dokarmiamy go owocami i każę mu pić soczki np. z buraków, żeby miał dobrą morfologię. Także to nie tylko u Ciebie ta walka o kilogramy.
Nie wiem, czy czytałeś mój wątek, ale we wtorek byłam właśnie w CSK u doktora Lampego na konsultacji jeszcze i rozmawiałam kobietą- ma męża po świeżej operacji, taki sam przypadek jak Ty. Wiadomo, psychicznie podupadł, ale fizycznie już bardzo dobrze! Także nie martw się, lekarze wiedzą, co robią. Jesteś młody, silny, dasz radę. Wszyscy tu trzymamy kciuki.
Odezwę się jeszcze za tydzień, a Ty na razie się trzymaj. Pozdrawiam serdecznie

Janusz, poczytaj dokładnie blog Joanny, szczególnie od października 2010. W zasadzie oprócz prywatnych zwierzeń pisze ona wszystko o tym, jak przechodziła resekcję żołądka. Wydaje mi się, że wycięcie przełyku i żołądka to bardzo złożona operacja i niestety rzadka, ciężko znaleźć coś w necie, nawet w j. angielskim.
Co do dr Lampe- to chyba świetny wybór.

Witaj Janusz
Resekcja to chyba najskuteczniejsza szansa na życie, wydaje mi się, że to bardzo dobra wiadomość. Co prawda mój Tatko walczy z innym rakiem (płaskonabłonkowy), ale również na przełyku. U nas też lekarze rozważają możliwość zoperowania, z tym, że jest naciek na aortę

Wszystko uzależnione jest od jednego wyniku.
Mógłbyś napisać coś więcej o swoich wynikach- jakie badania Ci wykonano? Tak mało w internecie jest o raku przełyku, tym bardziej o gruczolakoraku.
Nade wszystko wydaje mi się, że musisz skonsultować się z innymi chirurgami oraz mieć komplet badań. Zresztą pewnie niedługo jakiś specjalista się tu wypowie...
Ściskam i trzymam kciuki za Ciebie
Asia

Witaj Janusz
Widzę, że również walczysz z tą straszną chorobą. U mojego Tatki jest również w przełyku to nieszczęście, tyle, że jest to rak płaskonabłonkowy.
Mógłbyś napisać, jakie leczenie zalecił Ci dr Lampe? O szpitalu niestety nic nie wiem, sama szukam pomocy/informacji, ale niestety jeśli chodzi o nowotwory przewodu pokarmowego i lekarzy, niewiele można znaleźć w internecie.
Trzymaj się ciepło, bardzo Ci kibicuję! Na pewno masz dla kogo żyć!